Kolor, który dzieli Polki. Nie wiedzą, w co ubrać się na wesele
Biel na weselu jest zakazana. Z tą opinią zgadza się wiele kobiet, inne wskazują, że zasada ta powinna odejść do lamusa. Zapytaliśmy o zdanie panny młode, świadkowe i specjalistkę od savoir-vivre'u.
04.06.2019 | aktual.: 04.06.2019 17:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Długa lista zakazów
– Byłam świadkową na ślubie, przed którym dostałam pełną listę kolorów, w jakich nie mogłam mieć sukienki. Panna młoda za wszelką cenę chciała błyszczeć i zabroniła mi wkładać czegokolwiek, co mogłoby odwrócić od niej uwagę gości – wspomina Kinga, która została świadkową swojej przyjaciółki z liceum.
Na czarnej liście znalazły się wszelkie nasycone kolory, takie jak czerwień, żółć, zieleń czy kobalt. Odpadała również biała sukienka, wszelkie odcienie beżu i czerń. Do wyboru Kinga miała więc kilka pastelowych barw, bordo i granat. – Myślałam, że szlag mnie trafi. Jak już udało mi się wybrać kreację o ładnym kroju i odpowiedniej długości, miała zły kolor. Pół roku szukałam tej odpowiedniej. W końcu się wkurzyłam i zamówiłam sukienkę u krawcowej. Błękitną – wspomina kobieta.
Biała sukienka tylko dla młodej
Fora internetowe pękają w szwach od wątków poruszających kwestię białej sukienki na wesele. Kobiety zastanawiają się, czy wypada, czy może jest to kolor zarezerwowany wyłącznie dla panny młodej. W odpowiedziach przeważa jedna opinia – na czyjś ślub nie powinno się zakładać bieli.
Zobacz też: Wesela i komunie. Projektantka o modowych wpadkach Polek
Panną młodą, która czuje nieuzasadnioną niechęć do białych kreacji gości jest też Martyna, która wychodzi za mąż za pół roku. – Od zawsze mama i babcia wpajały mi, że na wesele można założyć wszystkie kolory, tylko nie bieli i czerni. Biel, bo to kolor młodej, a czerń, bo to kolor na pogrzeb – mówi w rozmowie z WP Kobieta.
– Na moim weselu nie będzie białych sukienek poza moją. Ten jeden raz to ja jestem najważniejsza. Nie chcę, żeby ktoś odwrócił ode mnie uwagę swoim wyglądem. Jestem tradycjonalistką. Nic na to nie poradzę. Wiem, że to staromodne myślenie, ale po prostu uważam, że tego dnia biała sukienka należy się wyłącznie mnie – tłumaczy Martyna.
Wiekowe wytyczne
Czy faktycznie włożenie bieli na czyjś ślub jest nietaktem? Na to pytanie odpowiada nam specjalistka od savoir-vivre'u Ewa Miś. – Zasady etykiety faktycznie wykluczają biel i czerń jeśli chodzi o stroje gości weselnych. Są to jednak wytyczne wyznaczone wiele lat temu. W dzisiejszych czasach kolor ubioru nie ma aż takiego znaczenia. Liczy się przede wszystkim to, żeby wybrana przez nas kreacja była odpowiedniej długości i kroju – mówi ekspertka.
Na pytanie o to, co znaczy odpowiednia długość i krój, Ewa Miś odpowiada: – Długość taka, żeby nie eksponować pośladków. Krój na tyle skromny, by więcej ciała było zakryte niż odkryte.
Tiule, biel i błysk
Do zasad nie zastosowała się szwagierka Jolanty, przedszkolanki z Łodzi. Kobieta darząca wybrankę brata antypatią, usiłowała wyprowadzić ją z równowagi w dniu ślubu. Udało jej się to dzięki sukience.
- Marta zawsze miała ze mną jakiś problem, więc spodziewałam się, że na naszym ślubie będzie chciała zrobić mi na złość. Nie wiedziałam, że aż tak – wspomina Jolanta.
- W kościele jeszcze jej nie widziałam. Byłam zestresowana i nie zwracałam zbyt dużej uwagi na to, co dzieje się dookoła. Strój szwagierki zauważyłam dopiero na sali weselnej podczas pierwszego tańca. Myślałam, że zemdleję. Marta założyła długą do kostek, tiulową sukienkę z odkrytymi plecami. Oczywiście białą. We włosy miała wpiętą błyszczącą ozdobę z koralików. Wyglądała, jakby to ona wychodziła za mąż, a nie ja – żali się kobieta.
Jolanta widziała, że na weselu było kilka innych kobiet w białych kreacjach, jednak nie rozsierdziły jej tak, jak szwagierka. Jak wspomina przedszkolanka, nie miała problemu z kolorem sukienki, ale z całokształtem. – Nie miałam nic do bieli, bo uważam, że żyjemy w XXI wieku i każdy może nosić taki kolor, jaki chce. Ale cała stylizacja wyprowadziła mnie z równowagi. Przecież tak się nie robi! – dodaje.
"Niech noszą co chcą"
Karoliny nie obchodzi, co jej goście będą mieć na sobie w dniu jej wesela. – To wolny kraj. Każdy niech się ubiera tak, jak mu wygodnie. Białe, czarne, tęczowe – dla mnie bez różnicy – mówi 26-latka, która żoną zostanie w przyszłym roku.
- Nie będę nikomu zabraniać zakładać ubrania, które mu się podoba i w którym dobrze się czuje. Ważniejsze jest dla mnie to, jak goście będą się bawić, a nie to, jak będą wyglądać. Przecież każdy wie, na czyje wesele idzie, więc nikt nie pomyli panny młodej z jakąś losową dziewczyną. Przestańmy robić cyrki – podsumuje Karolina.
Wśród najczęściej wybieranych kolorów sukienek weselnych według bloga "Yes I Do" znajdują się wszelkiego rodzaju pastele. Blady żółty, pudrowy róż, błękit, lila – to najbezpieczniejszy wybór. Równie dużą popularnością cieszą się odcienie czerwieni. Biel wybieramy rzadko. Być może ze strachu przed gniewem panny młodej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl