Kolorowe szaleństwo na oczach. Najlepsze pigmenty
Sypkie cienie do powiek w najbardziej szalonych barwach królują już na Instagramie od jakiegoś czasu. W okresie letnim świetnie sprawdzają się do stworzenia festiwalowego looku, ale nie tylko – producenci proponują też subtelniejsze odcienie typu nude czy rose gold.
Prawdziwym hitem są jednak pigmenty duochromatyczne, odbijające się na różne odcienie, w zależności od kąta padania światła. Takie cienie to specjalność młodej rosyjskiej marki Tammy Tanuka, której produkty od niedawna można kupić także w Polsce, na stronie internetowej. Trzeba przyznać, że kolorystyka jest naprawdę wyjątkowa. Ceny wahają się od 17 do ok. 36 złotych.
Z pigmentów i nie tylko słynie też polska marka Inglot. Sięgają po nie chętnie również wizażyści, a wybór kolorów jest bardzo bogaty, również jeżeli chodzi o neutralne kolory – delikatne beże i róże. Za opakowanie zapłacimy 39 złotych. Sporo, ale jedną z wielu zalet pigmentów jest ich wydajność. Wystarczy odrobina, żeby nadać nawet dziennemu makijażowi zupełnie inny charakter.
Ciekawie prezentują się też produkty marki Kobo w bardzo ostatnio modnej, ciepłej kolorystyce:
Choć sypka formuła cienia może wydawać się problematyczna w aplikacji, istnieją sprawdzone sposoby, by kolor utrzymał się na powiece przez długie godziny i wyglądał naprawdę efektownie.
Do nałożenia tego typu kosmetyku najlepiej posłuży nam syntetyczny, płaski pędzelek. Nakładając go na mokrą bazę z korektora lub specjalnego kleju do brokatu nie tylko podbijemy jego intensywność, ale też zapewnimy mu trwałość. Jeszcze łatwiejszym sposobem, choć niekoniecznie sprawdzi się on przy każdym pigmencie, jest zmoczenie pędzelka przed aplikacją cienia – np. spryskanie go mgiełką do utrwalania makijażu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
ZOBACZ TEŻ: Tak wykonasz klasyczny makijaż w stylu francuskim - idealny na wiele okazji! Tutorial odtwarzający look Kristiny Bazan
