Kończy się era "klient nasz pan". Sklep z Gorzowa Wlk. zareagował ostro

Niezadowolona klientka postanowiła zrobić czarny PR sklepowi z konfekcją damską, pisząc na Facebooku, że została z niego wyproszona przez chamską obsługę. – Inni klienci byli zszokowani zachowaniem tej pani i mówili, że dobrze zrobiłam – powiedziała nam właścicielka lokalu.

Opis sytuacji pojawił się na grupie facebookowej "Nie polecam w Gorzowie Wielkopolskim"
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Katarzyna Chudzik

Kapitalizm przyzwyczaił nas do tego, że jako klienci mamy prawo żądać i wybrzydzać, podczas gdy obsługa musi być wobec nas usłużna i nieadekwatnie wręcz miła. Kiedy właścicielka sklepu z damską i ciążową odzieżą w Gorzowie Wielkopolskim wyprosiła matkę z dzieckiem ze sklepu, zaczęła się awantura.

Awantura oczywiście internetowa. "W tym o to sklepie zostałam wyproszona bo cytuję 'proszę uspokoić dziecko bo się nie da pracować'. Pani podeszła do mnie i z rąk zabrała mi ciuchy do przymiarki. Czyli oznaka zakupy skończone. Serdecznie NIE POLECAM" (pis. oryg) – napisała pokrzywdzona kobieta na Facebookowej grupie "Nie polecam w Gorzowie Wielkopolskim", dołączając zdjęcie lokalu. Post został udostępniony 146 razy(!). Internauci podzielili się na trzy grupy: jedna z nich atakowała sklep, druga – matkę, trzecia obserwowała całe igrzyska z popcornem w rękach.

Obraz
© Facebook.com

Niestety wyrzucona klientka odmówiła nam komentarza, twierdząc, że "ma już dość tej sytuacji". Skontaktowałam się jednak z właścicielką sklepu, która podobnych obiekcji nie miała. - Klientka weszła do sklepu, jej synek miał ponad roczek, może dwa i był zapięty w szelki bezpieczeństwa, tzw. smycz dla dziecka. On bardzo protestował, rozlał jakąś wodę, potem zaczął się wręcz drzeć. A pani kompletnie nie zwracała na niego uwagi, przeszła przez cały sklep na spokojnie, wzięła trzy sukienki i chciała przymierzać. Dziecko krzyczało coraz bardziej, więc chciałam odwiesić te sukienki na bok i poprosiłam, żeby najpierw uspokoiła dziecko, zwłaszcza, że wszystkie przymierzalnie były jeszcze zajęte. Przecież to już nawet nie chodzi o komfort klientów, a wręcz o dobro dziecka – opowiada pani Dorota Leśko.

Twierdzi, że wszyscy klienci ją wówczas poparli. Byli zszokowani, że matka tak płaczącego, a małego przecież dziecka emanuje spokojem i nie ma zamiaru się nim zająć. Kiedy kobieta wyszła, jej zdaniem "niosła dziecko jak worek ziemniaków i próbowała mu wcisnąć smoczek, ale on już był zbyt niespokojny".

- Ja sobie nie pozwalam na emocje w pracy, od dwudziestu lat pracuję z ludźmi, wiele matek i dzieci się przez ten sklep przewinęło i nigdy mi się nie zdarzyła taka sytuacja. Ale jak usłyszałam, że tak mnie oczerniają na Facebooku, to specjalnie sprawdziłam monitoring, żeby sprawdzić, jak się zachowałam, czy nie przesadziłam. I z monitoringu wynika, że naprawdę zachowałam się grzecznie – opowiada właścicielka sklepu. Tłumaczy też, że chciała te sukienki odłożyć, tak żeby klientka mogła po nie spokojnie wrócić.

Wiele firm w takiej sytuacji przeprasza klienta niezależnie od tego, czy w istocie ma za co, niezadowolenie jednej osoby w dobie internetu może bowiem narazić firmę na poważne naruszenie wizerunku i straty finansowe. W Gorzowie Wielkopolskim właścicielka nie uległa jednak presji, co może być jednym z symptomów końca ery "klient nasz pan".

Wybrane dla Ciebie

Długo nie byłeś u spowiedzi? Ksiądz wskazuje, co powiedzieć
Długo nie byłeś u spowiedzi? Ksiądz wskazuje, co powiedzieć
Paradowała po Paryżu w futrze. Zastąpiło jej sukienkę
Paradowała po Paryżu w futrze. Zastąpiło jej sukienkę
Przeżył śmierć kliniczną. "Żadnych kolorowych tuneli"
Przeżył śmierć kliniczną. "Żadnych kolorowych tuneli"
Już chciała rzucać aktorstwo. Wtedy pojawiła się "Plebania"
Już chciała rzucać aktorstwo. Wtedy pojawiła się "Plebania"
Trzy razy wychodziła za mąż. Tak dzisiaj wygląda 50-letnia aktorka
Trzy razy wychodziła za mąż. Tak dzisiaj wygląda 50-letnia aktorka
Imię noszą zaledwie 174 Polki. Rada Języka Polskiego je odradza
Imię noszą zaledwie 174 Polki. Rada Języka Polskiego je odradza
Zmarła 11 lat temu. Tak brzmiały jej ostatnie słowa do Bujakiewicz
Zmarła 11 lat temu. Tak brzmiały jej ostatnie słowa do Bujakiewicz
Mąż zachęcił ją do zmiany imienia. Takie nosiła wcześniej
Mąż zachęcił ją do zmiany imienia. Takie nosiła wcześniej
Poszła na badanie. Okazało się, że ma raka
Poszła na badanie. Okazało się, że ma raka
Nosi najmodniejsze spodnie. Optycznie wysmuklają sylwetkę
Nosi najmodniejsze spodnie. Optycznie wysmuklają sylwetkę
Ma dom na hiszpańskiej wyspie. Zdradziła, jak żyje z mężem i synem
Ma dom na hiszpańskiej wyspie. Zdradziła, jak żyje z mężem i synem
Aktorkę brutalnie pobił partner. "Rehabilitacja do końca życia"
Aktorkę brutalnie pobił partner. "Rehabilitacja do końca życia"