Kontrole w domach Polaków. Za brak dokumentu nawet 5000 zł kary
Uzyskanie tzw. świadectwa energetycznego jest obowiązkiem właścicieli nieruchomości. Certyfikat kosztuje średnio kilkaset złotych, ale grzywna za jego brak może być wielokrotnie wyższa.
Posiadanie własnego domu to nie tylko przywilej, ale też sporo obowiązków. Niedopełnienie formalności może skutkować dotkliwą karą finansową. Jednym z wymaganych dokumentów jest świadectwo charakterystyki energetycznej budynku. Tzw. świadectwo energetyczne jest obowiązkowe od kwietnia 2023 roku.
Kiedy świadectwo energetyczne jest obowiązkowe?
"Świadectwo energetyczne, a dokładnie świadectwo charakterystyki energetycznej budynku to certyfikat energetyczny, sporządzany na podstawie oceny energetycznej budynku. Polega ona na obliczeniu zapotrzebowania domu na energię potrzebną do ogrzewania i wentylacji, przygotowania ciepłej wody użytkowej, a także klimatyzacji i oświetlenia" - tłumaczy serwis muratorplus.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obowiązek dotyczy inwestorów indywidualnych, którzy budują dom; właścicieli już oddanych do użytków nieruchomości przeznaczonych na wynajem lub sprzedaż; budynków powstałych przed 2009 rokiem, które przechodzą modernizację, a także właścicieli mieszkania, które ma zostać sprzedane lub wynajęte.
Sporządzenie dokumentu to koszt średnio od 500 do 1000 zł, w zależności od lokalizacji i powierzchni domu. Audyt może przeprowadzić wyspecjalizowana firma lub ekspert posiadający niezbędne kwalifikacje budowlane. Świadectwo energetyczne jest ważne przez 10 lat od jego sporządzenia.
Czytaj także: Wielu już przyłapano. Wracają z mandatem na 1000 zł
Brak świadectwa energetycznego. Kary nie tylko finansowe
Właściciele nieruchomości, którzy nie dopełnią tego obowiązku, muszą liczyć się z karami. Kontrola systemów grzewczych i świadectw charakterystyki energetycznej budynku jest przeprowadzana wyrywkowo. Gdy audytor zapuka do drzwi, nie można mu odmówić.
"Nie tylko kara finansowa, ale także brak możliwości sprzedaży lub wynajęcia mieszkania lub domu - to właśnie możliwe pokłosie braku certyfikatu energetycznego. W nowym roku ruszyły wyrywkowe kontrole, podczas których oprócz świadectwa energetycznego i rzetelności określonego zapotrzebowania na energię, sprawdzany jest też stan techniczny systemu ogrzewania. Grzywna jest naprawdę wysoka, bowiem może wynieść 5 tys. zł lub nawet więcej" - informuje eska.pl.
Kara finansowa to nie wszystko. "Przyłapani" będą również zobowiązani do natychmiastowego uzyskania świadectwa energetycznego, co pociąga za sobą dodatkowe koszty.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!