Kontrowersyjne filmy na lekcjach religii. "Wróciłam z płaczem do domu"

Kontrowersyjne filmy na lekcjach religii. "Wróciłam z płaczem do domu"

Psycholog dziecięcy apeluje do nauczycieli o rozwagę
Psycholog dziecięcy apeluje do nauczycieli o rozwagę
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach
30.09.2021 16:06

Projekcje filmów na lekcjach są dopuszczalną formą nauczania, ale okazuje się, że w niektórych szkołach uczniowie oglądają filmy, których wcale nie chcieliby widzieć. Kasia zrezygnowała z bierzmowania po "Egzorcyzmach Emily Rose", a Patrycja miała atak paniki po obejrzeniu "Pasji" jako 10-latka.

Lekcje religii to ostatnio temat, który jest często poruszany przez rodziców. W tym roku uczniowie lawinowo rezygnują z uczestnictwa i często muszą z tego powodu spędzać bezczynnie czas w szkole. Ci, którzy uczęszczają, również nie zawsze są zadowoleni.

W jednej z katowickich szkół muzycznych ksiądz włączył na lekcji horror "Egzorcyzmy Emily Rose". Główna bohaterka zostaje opętana przez demony. W trakcie egzorcyzmów umiera, a ksiądz, który je odprawiał, zostaje oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci. Produkcja powstała na podstawie prawdziwej historii młodej Niemki Anneliese Michel.

Film mocno odbił się na uczniach. Zaniepokojeni rodzice nagłośnili, że ich 12-letnie dzieci nie mogą zapomnieć scen, które zobaczyły, a niektóre z nich zaczęły moczyć się w nocy.

Dyrekcja przeprowadziła rozmowę z księdzem oraz zorganizowała dla uczniów warsztaty psychologiczne podczas których mają dostać wsparcie również w tym zakresie.

Okazuje się, że ten przypadek to nie ewenement. Zapytaliśmy rodziców na kilku facebookowych grupach i okazało się, że w różnych częściach kraju uczniowie na lekcjach religii oglądali "Egzorcyzmy Emily Rose". Film jest przeznaczony dla osób od 13. roku życia lub młodszych, ale tylko za zgodą rodziców i na ich odpowiedzialność. Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, o projekcji dowiedzieli się dopiero po fakcie.

Strach na lata

Konsekwencje obejrzenia filmu tak bardzo nacechowanego strachem i paranormalnymi scenami mogą być poważne.

28-letnia Katarzyna z Bydgoszczy wprost przyznaje, że "Egzorcyzmy Emily Rose" zostawiły trwały ślad na jej psychice. – Wróciłam z płaczem do domu. Nie mogłam się otrząsnąć. Moja mama próbowała reagować, zgłaszała to na wywiadówce, ale szkoła chyba nie podjęła żadnych kroków wobec księdza, bo dalej nas uczył – mówi w rozmowie z WP Kobieta.

To nie wszystko. Ksiądz ze szkoły Katarzyny często przechwalał się, że jest egzorcystą. - Próbował nawet przeprowadzać na mnie egzorcyzm próbny. Namawiał mnie, żebym zostawała po lekcjach, bo twierdził, że widzi we mnie złego ducha – opowiada. – To było okropne, bardzo się bałam, a jednocześnie wstydziłam i nikomu w domu nie powiedziałam – dodaje.

Dlaczego ksiądz stwierdził, że to akurat z Kasią jest coś nie tak?. – Nie wiem, może dlatego, że siedziałam w pierwszej ławce i mógł mi się lepiej przyglądać? A ja siedziałam tam po prostu ze względu na słabszy wzrok i fakt, że lubiłam się uczyć, religii również. W podstawówce miałam zawsze celujący, test przed bierzmowaniem zdałam wzorowo – tłumaczy.

Podejście księdza sprawiło, że Katarzyna całkowicie odsunęła się od Kościoła. – Zrezygnowałam w ostatniej chwili z przystąpienia do bierzmowania, a dzisiaj jestem ateistką. Czuję żal do tamtego księdza, bo później przez kilka ładnych lat świeciłam sobie telefonem po ścianach w pokoju. Dzisiaj sama mam córkę i nie chciałabym, żeby kiedykolwiek zobaczyła tamten film – dodaje.

Nie tylko "Egzorcyzmy Emily Rose" mogą negatywnie wpłynąć na samopoczucie ucznia. Patrycja do dzisiaj unika "Pasji" Mela Gibsona.

– Zakonnica włączyła nam ten film w trzeciej klasie podstawówki. Wszyscy byliśmy przerażeni, bo sceny tortur są tam bardzo drastyczne. Co więcej, na koniec powiedziała: "I właśnie tak cierpiał pan Jezus za wasze grzechy" – wspomina.

- Nie mogliśmy spać w nocy, ktoś się popłakał, ja miałam atak paniki, podobnie moja koleżanka. Rodzice próbowali rozmawiać z zakonnicą, ale bezskutecznie. Nie widziała nic nieodpowiedniego w swoim zachowaniu. Ja już nigdy później nie odważyłam się obejrzeć ponownie "Pasji", a lubię mocne filmy. Horrory oglądam namiętnie – dodaje Patrycja.

Duża swoboda

Lekcje religii odbywają się w szkołach, ale program nauczania zatwierdza strona kościelna. Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski ustala ogólne ramy tego, jakie treści mają być przekazywanie uczniom.

– Temat egzorcyzmów jest zatwierdzony, ponieważ jest on w Katechizmie Kościoła Katolickiego i nie widzę powodów, dla których nie mielibyśmy go umieścić w programie nauczania – mówi nam ksiądz Piotr Tomasik, Koordynator Biura Programowania Katechezy.

Przedstawiciel biura podkreśla jednak, że komisja wskazuje tylko tematykę. Szczegółowe programy i podręczniki dla danej diecezji czy nawet autorskie dla kilku wybranych szkół, zatwierdzają biskupi.

– Nie podajemy tytułów filmów. Oczywiście projekcje filmowe są dopuszczalne, ale jeśli już, to ja jestem zwolennikiem filmów edukacyjnych, a nie fabularyzowanych – dodaje ks. Tomasik.

O roztropność w doborze filmów wykorzystywanych do nauczania apeluje psycholog dziecięcy Justyna Święcicka. – Wielu dorosłych odczuwa silny lęk, oglądając brutalne sceny w filmach, a psychika młodego człowieka jest na to jeszcze bardziej narażona – mówi w rozmowie z WP Kobieta.

Ktoś powie, że dzieci i tak mają dostęp do różnych treści w internecie, ale to nie jest to samo. Dziecko, które włączy film samo i zacznie się bać prędzej przerwie oglądanie niż gdy jest z rówieśnikami. Obawa przed reakcją klasy może sprawić, że dotrwa do końca mimo niechęci, a później może zmagać się z poważnymi konsekwencjami – ostrzega ekspertka.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (686)
Zobacz także