WAŻNE
TERAZ

Będzie podwyżka płacy minimalnej. Rząd zdecydował

Kwarantanna w Policach. Rodzice nie byli na to przygotowani

8-letni syn Karoliny założył plastikową maskę przed wyjściem do szkoły i powiedział, że "to na wirusa". Dzień później placówka, do której uczęszcza – Zespół Szkół im. I. Łukasiewicza w Policach – została zamknięta i zarządzono kwarantannę. Rodzice nie byli przygotowani na taki rozwój wydarzeń.

Kwarantanna w Policach. Policja pilnuje, żeby nikt z zewnątrz nie dostał się na teren szkoły
Źródło zdjęć: © East News

Karolina, mama 8-letniego ucznia szkoły w Policach, pokazuje mi wiadomość: "W związku z decyzją Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Policach z 2 marca 2020 r. z godziny 23:00 wychowankowie wraz z wychowawcami Internatów Zespołu Szkół im. I. Łukasiewicza w Policach przy ul. Siedleckiej 6a i Kresowej 7 zostali objęci kwarantanną – do odwołania. Decyzja ta jest spowodowana podejrzeniem obecności koronawirusa i będzie obowiązywała do czasu wykluczenia jego obecności.

Ponadto, Zarząd Powiatu w Policach podjął decyzję o odwołaniu zajęć szkolnych w Zespole Szkół im. I. Łukasiewicza i zamknięciu wszystkich obiektów szkolnych. Bieżące informacje oraz komunikaty będą zamieszczane na oficjalnych stronach i profilach Powiatu Polickiego i Zespołu Szkół im. I. Łukasiewicza".

Dwie 16-latki uczęszczające do Zespołu Szkół im. I. Łukasiewicza w Policach, szkoły, w której uczy się syn Karoliny, w nocy z 2 na 3 marca trafiły do szpitala z wysoką gorączką. Wstępne badania wykluczyły anginę i grypę. Jedna z uczennic podczas ferii przebywała w północnych Włoszech, druga w Szwajcarii, ale odwiedziła również Mediolan. Wróciły do Polski ok. 10 dni temu i dotychczas przebywały na terenie szkoły.

– W tym samym budynku, w którym znajdują się internat i stołówka, odbywają się zajęcia nauczania początkowego. Mój syn ma 8 lat, chodzi do pierwszej klasy. Dzieci cały czas gdzieś tam się przewijają, więc mogły mieć styczność z tymi 16-latkami – mówi Karolina. Ona i jej rodzina, zgodnie z zaleceniami, stosują kwarantannę domową.

Zobacz także: Siłaczki odc. 5. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują

Jeszcze wczoraj chłopiec, gdy szedł do szkoły, założył plastikową maskę z zębami i zażartował, że ma chronić go przed wirusem. "Boże, dziecko, nie rób tak. Ściągnij to, bo w szkole pomyślą sobie, że matka walnięta" – przeraziła się Karolina.

– Dziś się okazuje, że może być ten wirus, a on wczoraj z tą maską… – opowiada matka chłopca. – Dostaliśmy takie zaświadczenia i należy nam się normalnie zwolnienie lekarskie na ten czas. Kwarantanna ma potrwać do końca tygodnia. Do ogłoszenia wyników badań tych dzieci. Powinny być w piątek. Pewnie, jeśli potwierdzą, że to koronawirus, to będzie gorzej – martwi się.

Karolina pracuje w wolnym zawodzie, więc domowa kwarantanna nie koliduje z jej pracą. Jednak wie, że jedna z mam nie wzięła sobie do serca zaleceń Państwowego Powiatowego Instytutu Sanitarnego i pojechała do pracy w Szczecinie. Natychmiast odesłano ją do domu. – Powiedzieli, że nie chcą jej widzieć, bo jest z Polic. To już się zamienia w paranoję – wzdycha Karolina.

Kwarantanna w Policach. Brakuje podstawowych produktów

W Policach udziela się atmosfera paniki. W sklepach podstawowe produkty są prawie niedostępne. Brakuje soli, mąki, makaronu. – Moja babcia poszła do sklepu, żeby kupić makaron do rosołu. Nagotowała zupy i nie mogła nigdzie dostać makaronu rosołowego. Po co ludzie tyle tego kupują? – dziwi się mama 8-latka i wysyła męża na zakupy do Szczecina. Przyznaje, że nie byli przygotowani na kwarantannę. Koleżanka przesłała jej nagranie ze sklepu. Puste lodówki z mięsem, puste półki.

– Ja nie jestem na to przygotowana. Szczerze mówiąc, mąż będzie wychodził z domu. Trudno. My z synem siedzimy w jednym pokoju, on w drugim. Rozdzieliliśmy się, ograniczyliśmy ze sobą kontakt. On będzie wychodził, ja zostanę z dzieckiem – wyjaśnia.

Dziadek Karoliny przebywa w szpitalu w Policach. 16-latki są hospitalizowane w Szczecinie. Mimo to szpital w Policach zakazał odwiedzin u pacjentów i został zamknięty. Gdy kobieta udała się tam, żeby spotkać się z dziadkiem, nie wpuszczono jej do środka.

– Nastolatki, u których podejrzewa się koronawirusa, znajdują się w Szczecinie na oddziale zakaźnym, ale mimo to personel szaleje tutaj w szpitalu, w Policach. Jest całkowity zakaz odwiedzania. Zachowują w ten sposób środki bezpieczeństwa. Okoliczne ośrodki sportowe też zostały zamknięte. Basen i boiska również. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Dziecko cieszy się, bo ma ferie, ale ile można? – opowiada i wyznaje, że miasto wygląda jak wymarłe.

W sklepach brakuje podstawowych produktów
© Archiwum prywatne

Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką Komendy Powiatowej w Policach, żeby dowiedzieć się, jak wygląda nadzór nad kwarantanną na miejscu.

– Generalnie my jesteśmy w rejonie tych dwóch internatów. Policjanci pilnują osób postronnych, żeby nie wchodziły na teren obiektów. Rodziny, jeśli mają paczki do przekazania swoim dzieciom, to również tylko w wyznaczonym miejscu mogą je zostawić. Kontakt z dziećmi jest niemożliwy. Nie mamy wiedzy na temat rodziców dzieci, które są poddane zalecanej kwarantannie w domu – mówi st. sierż. Katarzyna Leśnicka i odsyła mnie do koordynatora ds. Informacji powiatu polickiego. Być może on wie, co z dziećmi, które mogły być zarażone, ale przebywają poza terenem szkoły.

Chociaż na konferencji prasowej ws. podejrzenia obecności koronawirusa w Policach ogłoszono, że rodzice uczniów wraz z dziećmi mają pozostać w domu, koordynator ds. informacji Mateusz Frąckowiak mówi, że oficjalnie nie wprowadzono kwarantanny.

– Tym osobom, które nie przebywają w internacie, zalecana jest samokontrola. Tylko tyle. Jeśli rodzice albo uczniowie zaobserwują jakiekolwiek objawy, mają się zgłosić do szpitala. Wszędzie jest ryzyko. Ryzyko jest w całych Policach, bo przecież te osoby się przemieszczały przez dwa tygodnie i może być tak, że gdzieś te wirusy poszły w dal, więc gdybyśmy rozmawiali w ten sposób, to trzeba byłoby zrobić domową kwarantannę w całym mieście – wyjaśnia.

Jak donosi resort zdrowia, w Polsce w poniedziałek 2 marca hospitalizowano 92 osoby z podejrzeniem choroby zakaźniej COVID-19. 101 osób poddawano kwarantannie domowej, a nadzór epidemiologiczny objął 3 373 osoby. 16-latki z Polic to nie jedyne przypadki w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Łącznie znajduje się tam 5 osób z podejrzeniem koronawirusa.

Zobacz także: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Nowy rodzaj cyberprzestępstwa. "Są coraz bardziej przebiegli"
Nowy rodzaj cyberprzestępstwa. "Są coraz bardziej przebiegli"
Coraz mniej bliskości w związkach. Naukowcy biją na alarm
Coraz mniej bliskości w związkach. Naukowcy biją na alarm
Ostatnie koszenie trawy przed zimą. Nie popełnij nagminnego błędu
Ostatnie koszenie trawy przed zimą. Nie popełnij nagminnego błędu
Wygadała się o "Afryce Express". "Po 17 godzin na dobę"
Wygadała się o "Afryce Express". "Po 17 godzin na dobę"
Jest na deficycie kalorycznym. Mówi, co wtedy mocno ogranicza
Jest na deficycie kalorycznym. Mówi, co wtedy mocno ogranicza
Najlepiej ubrane pary na Emmy. Stylistka wskazała trzy
Najlepiej ubrane pary na Emmy. Stylistka wskazała trzy
Co robić podczas ataku dronów? "Zasada dwóch ścian"
Co robić podczas ataku dronów? "Zasada dwóch ścian"
Apteczna maść za grosze. Pięty będą jak u niemowlaka
Apteczna maść za grosze. Pięty będą jak u niemowlaka
Tak Nawrocka prezentowała się na dożynkach. Stylistka oceniła kreację
Tak Nawrocka prezentowała się na dożynkach. Stylistka oceniła kreację
Omija w sklepie. "Niezależnie, co jest napisane z przodu opakowania"
Omija w sklepie. "Niezależnie, co jest napisane z przodu opakowania"
Tak wygląda jego małżeństwo. "Dla niektórych związków to zabójcze"
Tak wygląda jego małżeństwo. "Dla niektórych związków to zabójcze"