Lata 80. – sentymentalna podróż w stronę kiczu
Lata 80. będą z pewnością jednym z najsilniejszych trendów nadchodzącego sezonu. Neony, cekiny, bufki oraz koronki kojarzą nam się z nimi nierozerwalnie. Do tego tona sztucznej plastikowej biżuterii oraz burza loków. To także narodziny subkultur młodzieżowych, dekonstrukcji w modzie oraz trendów, które są przetwarzane do dziś.
13.12.2015 | aktual.: 13.12.2015 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lata 80. będą z pewnością jednym z najsilniejszych trendów nadchodzącego sezonu. Neony, cekiny, bufki oraz koronki kojarzą nam się z nimi nierozerwalnie. Do tego tona sztucznej plastikowej biżuterii oraz burza loków. To także narodziny subkultur młodzieżowych, dekonstrukcji w modzie oraz trendów, które są przetwarzane do dziś.
Dior szył ubrania z weluru, Calvin Klein wypuścił na rynek dżinsy, Armani promował power dressing za pomocą szerokich ramion wypchanych poduszkami, a Gianni Versace zadawał szyku w jedwabnych koszulach we wzory. Donna Karan zaprojektowała luźne spodnie w komplecie z długą marynarką z lejącego materiału. Jane Fonda pokazywała jak ćwiczyć w legginsach z lycry lub spandexu oraz skarpetkowych ocieplaczach. Trwała ondulacja królowała na głowach gwiazd Hollywood oraz największych rockmanów – była ich znakiem rozpoznawczym. Odpowiednia dawka chemii gwarantowała satysfakcjonujący poziom puszenia się włosów.
W 1981 roku powstała najpopularniejsza stacja muzyczna – MTV, a pierwszym wyemitowanym teledyskiem był „Video Killed the Radio Star” grupy The Buggles. Cyndi Lauper była ucieleśnieniem sceny pop, kiedy szturmem zdobywała listy przebojów hitem „Girls just wanna have fun” (1983). Rok później Madonna promowała utwór „Like a virgin” cała wystrojona w koronki, począwszy od rękawiczek i gorsetu, a kończąc na sukience i getrach. Często wiązała włosy wielkimi, kolorowymi frotkami, które zakładane na nadgarski, pełniły rolę modnych bransoletek. Ich makijaż był wyrazisty i mocno rzucał się w oczy. Za nią podążały Paula Abdul oraz Janet Jackson. Z kolei długie rozpuszczone włosy rockmanów przyozdobione były bandanami, a najlepiej nosił je Axl Rose z grupy Guns’n’Roses oraz Steven Tyler z Aerosmith. Skórzane kurtki z suwakami nosili panowie z kapeli Ramones, prekursorzy punkowego wizerunku, dzięki którym otrzymaliśmy nazwę ramoneska.
Bogato zdobione marynarki z mocno zaznaczonymi ramionami były znakiem rozpoznawczym Prince’a i Michaela Jacksona. Na ekranach telewizorów królowała „Dynastia”, „Dallas” oraz „Miami Vice”, gdzie ten trend został ograny do granic możliwości, zarówno w modzie damskiej, jaki i męskiej. Repertuar kinowy obejmował „Amerykańskiego żigolaka”, w którym Richard Gere nosił garnitury Armaniego, a w późniejszych latach „Wall Street” z Michaelem Douglasem oraz „Pracującą dziewczynę” z Melanie Griffith. Każdy chciał nosić takie same Ray Bany jak Tom Cruise i Val Kilmer w „Top Gun”, a wszystkie dziewczyny kochały się w Mickey’u Rourke po premierze filmu „9 i pół tygodnia”. Fani nowych technologii zachwycali się latającą deską Marty’ego McFly z „Powrotu do przeszłości”, a dziś jego gadżety i puchowa kamizelka osiągają zawrotne ceny na aukcjach internetowych.
W latach 80. także rap i hip-hop zdobywały rzeszę fanów. Muzycy upodobali sobie spodnie spadochrony z opuszczonym krokiem oraz cekinowe marynarki. Co bogatsi, tacy jak Run DMC, nosili złote łańcuchy oraz robili zakupy w butikach Gucci. Na scenie szaleli w sneakersach Adidasa, Pumy oraz Reeboka. Salt-N-Pepa były protoplastkami obecnego stylu Jeremiego Scotta i Moschino, a Nenah Cherry promowała dżinsowy total look w wersji oversize. Dla bycia jeszcze bardziej trendy kurtki ozdabiało się metalowymi przypinkami i naszywkami. Niektórzy mieli ich kilka, a najmodniejsze były te z kolorowymi buźkami. Dzisiejszej młodzieży mogą kojarzyć się jedynie z mediami społecznościowymi.
W Polsce królował kresz. Takie dresy stanowiły szczyt możliwości, ponieważ dostępne były tylko w Pewexach. Polacy z trudem zdobywali także odzież z denimu. Każdy był gotów zabić za parę Levi'sów. Mniejszą trudność sprawiał zakup plastikowych butów. Nie były zbyt ładne, ani wygodne, a stopy pociły się w nich niemiłosiernie, ale dostępne były we wszystkich kolorach, a niektóre z nich zawierały domieszkę brokatu. Bardziej szykowna młodzież nosiła t-shirty z wizerunkiem swoich idoli. Nie kupowało się ich w żadnych sklepach, a prasowało w domu samodzielnie. Wtedy też pojawiła się w Polsce subkultura depeszowców, a pierwszy koncert miał miejsce na warszawskim Torwarze w 1985 roku.
W opozycji do neonów, w drugiej połowie lat 80. pojawiła się nowa fala trendów i modowych eksperymentów: grunge, rave, punk, glam-rock, new romantic, skinheadzi oraz inne subkultury znudzone mainstreamem. Wśród brytyjskich projektantów pojawiły się takie nazwiska jak Vivienne Westwood oraz Paul Smith, którzy propagowali punk. W Paryżu królowała awangarda w wykonaniu Issey Miyake oraz Jean Paula Gaultier. Dekonstrukcja przejawiała się w pracach Martina Margieli oraz Rei Kawakubo dla Comme des Garçons. W podobnej stylistyce utrzymane były prace Yohji Yamamoto. Modowy bunt w Londynie, japońscy projektanci w Europie oraz debiuty belgijskich twórców ustanowiły nowy porządek świata mody.
Lata 80. były wręcz napakowane licznymi trendami, z którymi obecnie wszyscy mamy do czynienia. Wydarzenia muzyczne oraz kulturalne wywierały silny wpływ na modę, której zadaniem było wtedy przede wszystkim wyrazić indywidualne nastroje. Moda była szczera i pozbawiona kalkulacji, mimo, że wiele z nurtów możemy opisać jako jeden wielki kicz. Teraz czerpiemy z niej pełnymi garściami, wygrzebując stare ubrania i nadając im nowe życie.
Justyna Majka
Absolwentka filologii angielskiej oraz zarządzania w sektorach mody. Redaktor działu moda w magazynie Fashion Post. Prowadzi bloga Fashion Promoter.
[
]( http://fashionpost.pl/ )