Lekarz powiedział jedno zdanie. Ewa Błaszczyk pamięta je do teraz
— Profesor wbił mi ostrą siekierę — wspomina Ewa Błaszczyk. Słowa lekarza wspomina do dziś. W 2000 roku jej córka zapadła w śpiączkę, z której nie wybudziła się do dziś.
Ewa Błaszczyk — aktorka, matka, założycielka fundacji "Akogo?" — od 25 lat żyje między nadzieją a codzienną walką. W 2000 roku jej córka Aleksandra zapadła w śpiączkę, a Błaszczyk podjęła walkę nie tylko o jej zdrowie, ale też o zmiany w systemie opieki zdrowotnej. Dziś, choć czas mija, artystka nie traci wiary. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o swojej codzienności, wewnętrznych rozterkach i słowach lekarza, które na zawsze zmieniły jej życie.
Słowa, które zmieniły wszystko
1 maja 2000 roku życie Ewy Błaszczyk zmieniło się bezpowrotnie. Jej córka Ola zakrztusiła się tabletką, co doprowadziło do groźnej hipoksji i obrzęku mózgu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Błaszczyk o hejcie i wyciąganiu wniosków. "Nie uczymy się na błędach, ale trzeba robić swoje"
Choć początkowo Błaszczyk nie potrafiła pogodzić się z dramatyczną sytuacją swojej córki, miała świadomość, że musi funkcjonować dalej. Obok była bowiem druga córka — Marianna. Jak przyznała w podcaście "Rezultaty", decydująca była rozmowa z jednym z profesorów:
— Profesor wbił mi ostrą siekierę i powiedział mi, że oto moja córka przechodzi już z kategorii cudu, bo to się nie udało w tym pierwszym etapie, kiedy jest szansa medyczna (...) Natomiast powiedział mi też bardzo ważną rzecz, żebym skupiła się na zdrowym dziecku, bo 99 procent ludzi na świecie robi ten błąd, że o tym zapomina i drugie dziecko zostaje kaleką emocjonalną — podsumowała Ewa Błaszczyk.
To właśnie ta rozmowa stała się impulsem do stworzenia czegoś więcej niż tylko przestrzeni domowej dla Aleksandry. — Profesor dodał też, że w związku z tym, że jestem z tego artystycznego środowiska, to dobrze byłoby w Polsce coś zmienić, bo jest dziura w systemie. Stąd ta fundacja — mówiła Ewa Błaszczyk.
Tak powstała fundacja "Akogo?", a w 2013 roku otwarto Klinikę Neurorehabilitacyjną "Budzik" przy Centrum Zdrowia Dziecka. Była to pierwsza w Polsce placówka oferująca kompleksową pomoc dzieciom po ciężkich urazach mózgu.
Codzienne wyzwania
Dom Ewy Błaszczyk został dostosowany do potrzeb Aleksandry. Choć kontakt z córką jest bardzo ograniczony, aktorka czuje, że jej obecność ma znaczenie. — Ona się komunikuje i ci ludzie, którzy są przy niej, potrafią ją czytać. Mam z nią kontakt głównie emocjonalny, który polega na tym, że ona potrafi zmienić kolor skóry, wydaje oddech, to się po prostu czuje (...) Można jednak wyczytać, że coś jest niewygodne, że coś ją boli, ma dosyć. Jak boli, to też jest krzyk — podsumowała Ewa Błaszczyk.
Źródła: Podcast Rezultaty, Fakt.pl
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!