Magdalena Adamowicz i córki żegnają prezydenta. Piękne listy
"Wszędzie było Ciebie pełno. Teraz pozostanie pustka" – pisze w liście do męża Magdalena Adamowicz. "Dziennik Bałtycki" opublikował także listy córek zmarłego prezydenta Gdańska, Antoniny i Tereski.
18.01.2019 | aktual.: 18.01.2019 15:47
Listy żony i córek Pawła Adamowicza chwytają za gardło. Magdalena Adamowicz zwraca się do męża: "Pawle, Pawliczku, Pawełku". Żegna "najukochańszego", pisząc, że jej i ich córkom jest bez niego bardzo ciężko.
Ukochana żona
Wdowa po prezydencie wymienia jego zasługi dla miasta, pisze, jak praca na rzecz gdańszczan zmieniła go jako człowieka. "Chociaż byłam trochę zazdrosna o to, że więcej czasu poświęcasz dla Gdańska, to wiedziałam, że to Twoja wielka pasja, która daje Ci szczęście i siłę życiową" – czytamy.
Córki
Swojego tatę żegnają 8-letnia Tereska i 15-letnia Antonina Magdalena.
"Tatulku kochany, tatusiu mój. Ja się cieszę, że mam jeszcze tyle wspomnień z Tobą. Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną" – zaczyna swój list Antonina.
Dziewczynka jest wdzięczna za to, że mimo nawału obowiązków Adamowicz znajdował dla niej "trochę czasu".
"Nie denerwowałeś się, jak Ci trochę przeszkadzałam w pracy. Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce. Nie wytłumaczysz mi tylu rzeczy, które miałeś mi wytłumaczyć. Po prostu nie starczyło czasu" – czytamy.
Na koniec składa tacie obietnicę, że zaopiekuje się mamą i siostrą. Podkreśla, że choć nikt nie wypełni pustki po nim, to dzięki płynącemu zewsząd wsparciu dadzą radę. Antonina wierzy, że ono będzie obecne nie tylko teraz i po pogrzebie.
Adamowiczowie poznali się u schyłku lat 90. na Uniwersytecie Gdańskim. Paweł był wtedy asystentem na Wydziale Prawa, Magdalena studentką. Ślub wzięli w 1999 roku. W 2003 r. na świat przyszła ich córka Antonina. W 2010 r. urodziła się Tereska. W rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka prezydenta Magdalena Skorupka-Kaczmarek wypowiadała się w tym samym tonie. – Kochał swoją rodzinę. Kochał pracę, miasto i rodzinę. Teraz ostatnio był z nimi kilkanaście dni razem na wakacjach świątecznych w grudniu. To chyba był jego najdłuższy urlop z rodziną. W kalendarzu wpisał już następny taki urlop z żoną i dziećmi – ujawniła. Dodała, że miał świetny kontakt z córkami. – Kochał i rozpieszczał młodszą Tereskę. Z Antoniną, starszą, łączyła go niesamowita więź. "Tunia" potrafiła już na różne tematy debatować, dyskutować. Widać było, że są bardzo charakterologicznie podobni – dodała.
Źródło: "Dziennik Bałtycki"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl