GwiazdyMaja Ostaszewska pokazała wstrząsające zdjęcia z granicy polsko-białoruskiej. Jest na miejscu

Maja Ostaszewska pokazała wstrząsające zdjęcia z granicy polsko-białoruskiej. Jest na miejscu

Na instagramowej relacji Mai Ostaszewskiej pojawiło się kilka zdjęć z lasu na granicy polsko-białoruskiej. Opowiedziała także o przerażającej sytuacji, której była świadkiem.

Maja Ostaszewska pojechała na granicę polsko-białoruską
Maja Ostaszewska pojechała na granicę polsko-białoruską
Źródło zdjęć: © East News | Jakub Walasek/REPORTER
Aleksandra Lewandowska

Polskie gwiazdy coraz mocniej angażują się w pomoc migrantom na granicy polsko-białoruskiej. Kilka dni temu wybrali się tam Maciej Stuhr wraz z żoną Katarzyną Błażejewską-Stuhr, czym podzielili się w mediach społecznościowych i udzielonych wywiadach. Teraz na granicę pojechała także Maja Ostaszewska, która udostępniła na swoim profilu na Instagramie przerażające zdjęcia, obrazujące sytuację migrantów.

Pokazała wstrząsające zdjęcia

Maja Ostaszewska jest obecnie na granicy polsko-białoruskiej, a na jej oficjalnym profilu na Instagramie możemy zobaczyć, jak naprawdę wygląda teraz to miejsce. Aktorka podzieliła się z obserwatorami kilkoma zdjęciami, wykonanymi na terenie lasu. Pokazała m.in. niezwykle brudną wodę, którą piją migranci, aby przetrwać i warunki, w jakich żyją.

Maja Ostaszewska pokazała zdjęcia z lasu przy granicy polsko-białoruskiej
Maja Ostaszewska pokazała zdjęcia z lasu przy granicy polsko-białoruskiej © Instagram | @ostaszewskamaja_official
Maja Ostaszewska pokazała zdjęcia z lasu przy granicy polsko-białoruskiej
Maja Ostaszewska pokazała zdjęcia z lasu przy granicy polsko-białoruskiej© Instagram | @ostaszewskamaja_official
Maja Ostaszewska pokazała zdjęcia z lasu przy granicy polsko-białoruskiej
Maja Ostaszewska pokazała zdjęcia z lasu przy granicy polsko-białoruskiej © Instagram | @ostaszewskamaja_official

Sytuacja, której była świadkiem

- Kończę ten bardzo trudny dzień pod szpitalem w Hajnówce, po wielu w godzinach w lesie, gdzie no widać, jak wielka skala jest tego zjawiska. Szliśmy po prostu z przyjaciółmi, mając na wszelki wypadek zupę, gorące picie w plecakach i coś do przebrania dla osób, które ewentualnie byśmy spotkali w lesie. Znaleźliśmy trzy niezależne od siebie obozy, porzucone. Widać, że były tam małe dzieci, malutkie buty, pieluchy - powiedziała Maja Ostaszewska na swoim InstaStory.

- Kiedy wracaliśmy już, zupełnie przypadkiem zobaczyliśmy interwencję, światła policji. Zatrzymaliśmy się i okazało się, że jesteśmy świadkami końcówki bardzo trudnej interwencji. Trójka pobitych osób, małżeństwo. Jeden pan z Iraku i z Syrii. Jeden pan bardzo dotkliwie pobity - wyznała dalej.

Aktorka przyznała także, że sytuacja migrantów na granicy wygląda naprawdę strasznie. "Nie możemy się na to godzić. Nie ma to nic wspólnego z polityką. Ludzie marzną i umierają w lesie na naszych granicach. Nikt nie zasługuje na śmierć w lesie" - dodała.

Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są Tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1145)