Makijaż clowna? Color correcting to nowa technika konturowania!

Miniony rok upłynął pod znakiem konturowania. Czy kolejne miesiące będą okresem rozkwitu nowszego trendu - color correctingu, czyli korygowania niedoskonałości za pomocą kolorowych korektorów? Jeśli wierzyć w siłę vlogerek - owszem.

Obraz
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Aleksandra Kisiel

/ 5Color correcting to nowe konturowanie?

Obraz
© Instagram

Miniony rok upłynął pod znakiem konturowania. Czy kolejne miesiące będą okresem rozkwitu nowszego trendu – color correctingu, czyli korygowania niedoskonałości za pomocą kolorowych korektorów? Jeśli wierzyć w siłę vlogerek – owszem.

Color correcting to nic innego jak nakładanie kilku kolorowych korektorów jednocześnie, oczywiście w zależności od potrzeb poszczególnych partii twarzy. Nowy trend wypromowała jakiś czas temu Tiana, 17-letnia autorka vloga Tiana Cosmetics z Vancouver, która zaprezentowała nową technikę konturowania mającą na celu zatuszować szereg niedoskonałości. W krótkim filmiku, korzystając z jednej z dostępnych na rynku palet kolorowych korektorów, pokazała, że śmiało można ich użyć zamiast grubej warstwy fluidu czy podkładu.

Siła nowego trendu tkwi w paletach korektorów, które zostały stworzone, by położyć kres przebarwieniom skóry, zaczerwienieniom i cieniom pod oczami. Stosowane w ramach nakładania codziennego makijażu wyrównują koloryt skóry, ukrywają niedoskonałości i rozświetlają jednocześnie. Technika wykorzystuje kilka odcieni korygujących kosmetyków. Fiolet stosuje się na obszary żółte bądź ziemiste, żółty na cienie pod oczami, z kolei kremowy neutralizuje fioletowe żyłki.

Podstawę każdej palety stanowi oczywiście korektor zielony, który z powodzeniem stosowało się już kilkanaście lat temu. Zielenią można ukryć zaczerwienia i podrażnienia, co sprawdza się choćby w tuszowaniu wyprysków. Współczesne zestawy wzbogacono także o perłowy róż, którym można zastąpić rozjaśniacz. Jak podpowiadają vlogerki, śmiało można nakładać go na kości policzkowe, grzbiet nosa oraz środek czoła.

Pożądany efekt osiąga się za pomocą rozcierania wszystkich zastosowanych kolorów, a niekiedy także ich mieszania i tworzenia idealnego odcienia, którym można zakamuflować każdy problem - od wyprysków po piegi.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 5Color correcting to nowe konturowanie?

Obraz
© Instagram

Miniony rok upłynął pod znakiem konturowania. Czy kolejne miesiące będą okresem rozkwitu nowszego trendu – color correctingu, czyli korygowania niedoskonałości za pomocą kolorowych korektorów? Jeśli wierzyć w siłę vlogerek – owszem.

Color correcting to nic innego jak nakładanie kilku kolorowych korektorów jednocześnie, oczywiście w zależności od potrzeb poszczególnych partii twarzy. Nowy trend wypromowała jakiś czas temu Tiana, 17-letnia autorka vloga Tiana Cosmetics z Vancouver, która zaprezentowała nową technikę konturowania mającą na celu zatuszować szereg niedoskonałości. W krótkim filmiku, korzystając z jednej z dostępnych na rynku palet kolorowych korektorów, pokazała, że śmiało można ich użyć zamiast grubej warstwy fluidu czy podkładu.

Siła nowego trendu tkwi w paletach korektorów, które zostały stworzone, by położyć kres przebarwieniom skóry, zaczerwienieniom i cieniom pod oczami. Stosowane w ramach nakładania codziennego makijażu wyrównują koloryt skóry, ukrywają niedoskonałości i rozświetlają jednocześnie. Technika wykorzystuje kilka odcieni korygujących kosmetyków. Fiolet stosuje się na obszary żółte bądź ziemiste, żółty na cienie pod oczami, z kolei kremowy neutralizuje fioletowe żyłki.

Podstawę każdej palety stanowi oczywiście korektor zielony, który z powodzeniem stosowało się już kilkanaście lat temu. Zielenią można ukryć zaczerwienia i podrażnienia, co sprawdza się choćby w tuszowaniu wyprysków. Współczesne zestawy wzbogacono także o perłowy róż, którym można zastąpić rozjaśniacz. Jak podpowiadają vlogerki, śmiało można nakładać go na kości policzkowe, grzbiet nosa oraz środek czoła.

Pożądany efekt osiąga się za pomocą rozcierania wszystkich zastosowanych kolorów, a niekiedy także ich mieszania i tworzenia idealnego odcienia, którym można zakamuflować każdy problem - od wyprysków po piegi.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 5Color correcting to nowe konturowanie?

Obraz
© Instagram

Miniony rok upłynął pod znakiem konturowania. Czy kolejne miesiące będą okresem rozkwitu nowszego trendu – color correctingu, czyli korygowania niedoskonałości za pomocą kolorowych korektorów? Jeśli wierzyć w siłę vlogerek – owszem.

Color correcting to nic innego jak nakładanie kilku kolorowych korektorów jednocześnie, oczywiście w zależności od potrzeb poszczególnych partii twarzy. Nowy trend wypromowała jakiś czas temu Tiana, 17-letnia autorka vloga Tiana Cosmetics z Vancouver, która zaprezentowała nową technikę konturowania mającą na celu zatuszować szereg niedoskonałości. W krótkim filmiku, korzystając z jednej z dostępnych na rynku palet kolorowych korektorów, pokazała, że śmiało można ich użyć zamiast grubej warstwy fluidu czy podkładu.

Siła nowego trendu tkwi w paletach korektorów, które zostały stworzone, by położyć kres przebarwieniom skóry, zaczerwienieniom i cieniom pod oczami. Stosowane w ramach nakładania codziennego makijażu wyrównują koloryt skóry, ukrywają niedoskonałości i rozświetlają jednocześnie. Technika wykorzystuje kilka odcieni korygujących kosmetyków. Fiolet stosuje się na obszary żółte bądź ziemiste, żółty na cienie pod oczami, z kolei kremowy neutralizuje fioletowe żyłki.

Podstawę każdej palety stanowi oczywiście korektor zielony, który z powodzeniem stosowało się już kilkanaście lat temu. Zielenią można ukryć zaczerwienia i podrażnienia, co sprawdza się choćby w tuszowaniu wyprysków. Współczesne zestawy wzbogacono także o perłowy róż, którym można zastąpić rozjaśniacz. Jak podpowiadają vlogerki, śmiało można nakładać go na kości policzkowe, grzbiet nosa oraz środek czoła.

Pożądany efekt osiąga się za pomocą rozcierania wszystkich zastosowanych kolorów, a niekiedy także ich mieszania i tworzenia idealnego odcienia, którym można zakamuflować każdy problem - od wyprysków po piegi.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 5Color correcting to nowe konturowanie?

Obraz
© Instagram

Miniony rok upłynął pod znakiem konturowania. Czy kolejne miesiące będą okresem rozkwitu nowszego trendu – color correctingu, czyli korygowania niedoskonałości za pomocą kolorowych korektorów? Jeśli wierzyć w siłę vlogerek – owszem.

Color correcting to nic innego jak nakładanie kilku kolorowych korektorów jednocześnie, oczywiście w zależności od potrzeb poszczególnych partii twarzy. Nowy trend wypromowała jakiś czas temu Tiana, 17-letnia autorka vloga Tiana Cosmetics z Vancouver, która zaprezentowała nową technikę konturowania mającą na celu zatuszować szereg niedoskonałości. W krótkim filmiku, korzystając z jednej z dostępnych na rynku palet kolorowych korektorów, pokazała, że śmiało można ich użyć zamiast grubej warstwy fluidu czy podkładu.

Siła nowego trendu tkwi w paletach korektorów, które zostały stworzone, by położyć kres przebarwieniom skóry, zaczerwienieniom i cieniom pod oczami. Stosowane w ramach nakładania codziennego makijażu wyrównują koloryt skóry, ukrywają niedoskonałości i rozświetlają jednocześnie. Technika wykorzystuje kilka odcieni korygujących kosmetyków. Fiolet stosuje się na obszary żółte bądź ziemiste, żółty na cienie pod oczami, z kolei kremowy neutralizuje fioletowe żyłki.

Podstawę każdej palety stanowi oczywiście korektor zielony, który z powodzeniem stosowało się już kilkanaście lat temu. Zielenią można ukryć zaczerwienia i podrażnienia, co sprawdza się choćby w tuszowaniu wyprysków. Współczesne zestawy wzbogacono także o perłowy róż, którym można zastąpić rozjaśniacz. Jak podpowiadają vlogerki, śmiało można nakładać go na kości policzkowe, grzbiet nosa oraz środek czoła.

Pożądany efekt osiąga się za pomocą rozcierania wszystkich zastosowanych kolorów, a niekiedy także ich mieszania i tworzenia idealnego odcienia, którym można zakamuflować każdy problem - od wyprysków po piegi.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 5Color correcting to nowe konturowanie?

Obraz
© Instagram

Miniony rok upłynął pod znakiem konturowania. Czy kolejne miesiące będą okresem rozkwitu nowszego trendu – color correctingu, czyli korygowania niedoskonałości za pomocą kolorowych korektorów? Jeśli wierzyć w siłę vlogerek – owszem.

Color correcting to nic innego jak nakładanie kilku kolorowych korektorów jednocześnie, oczywiście w zależności od potrzeb poszczególnych partii twarzy. Nowy trend wypromowała jakiś czas temu Tiana, 17-letnia autorka vloga Tiana Cosmetics z Vancouver, która zaprezentowała nową technikę konturowania mającą na celu zatuszować szereg niedoskonałości. W krótkim filmiku, korzystając z jednej z dostępnych na rynku palet kolorowych korektorów, pokazała, że śmiało można ich użyć zamiast grubej warstwy fluidu czy podkładu.

Siła nowego trendu tkwi w paletach korektorów, które zostały stworzone, by położyć kres przebarwieniom skóry, zaczerwienieniom i cieniom pod oczami. Stosowane w ramach nakładania codziennego makijażu wyrównują koloryt skóry, ukrywają niedoskonałości i rozświetlają jednocześnie. Technika wykorzystuje kilka odcieni korygujących kosmetyków. Fiolet stosuje się na obszary żółte bądź ziemiste, żółty na cienie pod oczami, z kolei kremowy neutralizuje fioletowe żyłki.

Podstawę każdej palety stanowi oczywiście korektor zielony, który z powodzeniem stosowało się już kilkanaście lat temu. Zielenią można ukryć zaczerwienia i podrażnienia, co sprawdza się choćby w tuszowaniu wyprysków. Współczesne zestawy wzbogacono także o perłowy róż, którym można zastąpić rozjaśniacz. Jak podpowiadają vlogerki, śmiało można nakładać go na kości policzkowe, grzbiet nosa oraz środek czoła.

Pożądany efekt osiąga się za pomocą rozcierania wszystkich zastosowanych kolorów, a niekiedy także ich mieszania i tworzenia idealnego odcienia, którym można zakamuflować każdy problem - od wyprysków po piegi.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

Wybrane dla Ciebie
Ma problemy ze zdrowiem? Na galę przyszedł o lasce
Ma problemy ze zdrowiem? Na galę przyszedł o lasce
Testament ujawniono długo po jej śmierci. Oto co po sobie zostawiła
Testament ujawniono długo po jej śmierci. Oto co po sobie zostawiła
Wskoczyła w mini. Błyszcząca kreacja to petarda
Wskoczyła w mini. Błyszcząca kreacja to petarda
Rodowicz nie ukrywa, że zaciska pasa. "Bywa, że jestem pod kreską"
Rodowicz nie ukrywa, że zaciska pasa. "Bywa, że jestem pod kreską"
Ma 50 lat. Tak wygląda po metamorfozie w programie Rozenek
Ma 50 lat. Tak wygląda po metamorfozie w programie Rozenek
Rozenek-Majden wbija szpilę Kaczorowskiej? Wspomina pracę z dźwiękowcami
Rozenek-Majden wbija szpilę Kaczorowskiej? Wspomina pracę z dźwiękowcami
Nawrocka poczuła klimat świąt. Ten kolor jest hitem
Nawrocka poczuła klimat świąt. Ten kolor jest hitem
Mąż zdradził ją z sąsiadką. "Z piątego piętra na pierwsze"
Mąż zdradził ją z sąsiadką. "Z piątego piętra na pierwsze"
Pokazali, co się działo w Auchan. "Ile kosztuje ludzka godność"
Pokazali, co się działo w Auchan. "Ile kosztuje ludzka godność"
Rozwiodła się po 15 latach. "To jest jakaś strata części siebie"
Rozwiodła się po 15 latach. "To jest jakaś strata części siebie"
Już nosi "mistletoe make-up". Gwiazdy go pokochały
Już nosi "mistletoe make-up". Gwiazdy go pokochały
Błyszczała w śniadaniówce. Krupińska w najmodniejszej spódnicy sezonu
Błyszczała w śniadaniówce. Krupińska w najmodniejszej spódnicy sezonu