Małgorzata Kidawa-Błońska zaliczyła modową wpadkę. Ekspertka wytyka poważne błędy
Małgorzata Kidawa-Błońska była członkinią delegacji parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej podczas uroczystych obchodów Święta Wojska Polskiego oraz 102. Rocznicy Bitwy Warszawskiej. W sieci rozgorzała spora dyskusja dotycząca stosowności ubioru wicemarszałek Sejmu. - W sytuacjach służbowych w ogóle nie można sobie pozwolić na odkryte palce u stóp - stwierdza w rozmowie z WP Kobieta dr Irena Kamińska-Radomska. Niestety to niejedyny problem z tą stylizacją.
W sieci pojawiły się fotografie delegacji parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej, która złożyła kwiaty pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Internauci skierowali swój wzrok na to, jak zaprezentowała się tego dnia Małgorzata Kidawa-Błońska. W sieci zawrzało, bowiem strój polityczki wydaje się mało odpowiedni do okazji. Swoim zdaniem podzieliła się z nami specjalistka w temacie savoir-vivre'u, dr Irena Kamińska-Radomska.
Stylizacyjna wpadka Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Głos zabrała ekspertka
Na fotografiach, które szybko pojawiły się m.in. na Twitterze, widzimy wicemarszałek Sejmu we wzorzystej zwiewnej bluzce z krótkim rękawem, plisowanej fioletowej spódnicy z tiulu i ciemnych sandałach. Tym sposobem niestety popełniła aż trzy błędy związane z doborem odpowiedniego ubioru do okoliczności.
- Wzorki obniżają poziom oficjalności danego stroju, czyli już sam dobór bluzki był niewłaściwy. Po drugie spódnica była z tiulu - taki materiał nadaje się na zupełnie inne okazje, bardziej wieczorowe - stwierdza dr Irena Kamińska-Radomska.
To jednak niejedyny problem z ubiorem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ekspertka zauważa, że w stylizacji zabrakło żakietu oraz odpowiedniego obuwia.
- Nogi były gołe w klapkach, co jest bardzo dużym faux-pas. W sytuacjach służbowych w ogóle nie można sobie pozwolić na odkryte palce, pięty. Muszą być czółenka - obojętnie czy na wyższym, czy niższym obcasie. Nie powinien być jednak zbyt wysoki i unikamy też szpilek - dodaje.
Modowe faux pas. "Małgorzata Kidawa-Błońska nie błyszczała"
Ekspertka tłumaczy, że nasz ubiór jest częścią niewerbalnego komunikatu, który, tak jak ten werbalny, powinien być spójny w przekazie oraz stosowny do okazji.
- Ten strój Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest na najniższym szczeblu dress code'u. Co ważne, strój jest środkiem komunikacji społecznej. Ta komunikacja powinna być spójna. Żyjemy według pewnych norm społecznych i odstępstwo od tych norm od razu jest zauważalne, ponieważ ono również coś mówi - wyjaśnia specjalistka.
Stylizacja wybrana przez wicemarszałek Sejmu nie nadawała się na taką uroczystość, co od razu rzucało się w oczy. Ubiór przekazywał jednoznaczny komunikat.
- Ten strój niestety mówił: "Lekceważę daną uroczystość, lekceważę tych żołnierzy, na których grobie składamy wieniec. Zrobiłam sobie z tego szopkę" - dobitnie podkreśla dr Irena Kamińska-Radomska.
Tym samym mentorka "Projektu Lady" podzieliła głosy innych ekspertów oraz internautów, którzy nie zostawili na stylizacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej suchej nitki.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl