„Mam super rzęsy", czyli o najgorszych randkach w życiu

Michał od razu wpadł jej w oko. Ucieszyła się, kiedy zadał sobie trud i zdobył jej numer telefonu. Jednak jej zapał dość szybko został ostudzony: „Magdaleno, opowiedz mi, jakie masz plany na przyszłość? W jakim miejscu chciałabyś być za 5 lat, a w jakim za 10?” – zapytał zaraz po tym, jak zamówili wino „Czułam się jak na rozmowie kwalifikacyjnej, a nie na randce” – mówi Magda. Przy okazji Walentynek wszyscy planują romantyczne kolacje, wypad do kina, upojną noc. A my przewrotnie opowiemy o randkach z piekła rodem…

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Michał od razu wpadł jej w oko. Ucieszyła się, kiedy zadał sobie trud i zdobył jej numer telefonu. Jednak jej zapał dość szybko został ostudzony: „Magdaleno, opowiedz mi, jakie masz plany na przyszłość? W jakim miejscu chciałabyś być za 5 lat, a w jakim za 10?” – zapytał zaraz po tym, jak zamówili wino „Czułam się jak na rozmowie kwalifikacyjnej, a nie na randce” – mówi Magda. Przy okazji Walentynek wszyscy planują romantyczne kolacje, wypad do kina, upojną noc. A my przewrotnie opowiemy o randkach z piekła rodem…

„Mam super rzęsy, wiem”

Kiedy ryzyko nieudanej randki wzrasta? W sytuacji, gdy niewiele wiemy o drugiej osobie. Dlatego najciekawsze rzeczy dzieją się podczas spotkań z osobami, które znamy wyłącznie z sieci lub z opowieści znajomych. Łukasz był kolegą znajomych. Aneta widziała go raz, zamienili kilka słów, dobrze im się rozmawiało. Do tego chłopak był całkiem przystojny.

- To jednak była rozmowa zupełnie pozbawiona jakiegokolwiek podtekstu. On miał dziewczynę, ja zaczęłam się akurat z kimś spotykać i już nigdy więcej nie rozmawialiśmy – opowiada Aneta. Jednak pół roku później Łukasz zupełnie niespodziewanie odezwał się i zaproponował spotkanie.

- Byłam zdziwiona, że raptem sobie o mnie przypomniał, ale już ja dobrze znam tego typu zachowanie. Domyśliłam się, że dopiero co rozstał się z dziewczyną i szukał pocieszenia. Mimo wszystko postanowiłam nie uprzedzać się. Przez kilka dni rozmawialiśmy regularnie w sieci i było bardzo ciekawie. Mieliśmy wspólne tematy, potrafiliśmy tak siedzieć godzinami, więc zgodziłam się na spotkanie. W końcu to nie było nic zobowiązującego – opowiada Aneta.

Łukasz faktycznie nic się nie zmienił. Wyglądał dobrze, podobał się jej jako mężczyzna. Jednak kiedy usiedli przy pierwszym piwie, od razu zmieniła zdanie. - Miałam wrażenie, że popełnił wszystkie błędy, jakie tylko można. Zacznijmy od tego, że przez cały czas opowiadał o byłych dziewczynach. Na domiar złego robił to w tak nieudolny sposób, że nikt by nie chciał dołączyć do tej listy – mówi Aneta. Twierdzi jednak, że to było najmniejsze zło tamtego wieczoru.

Największym problemem Łukasza było po prostu gadulstwo. - W pewnym momencie przestałam się odzywać, bo to po prostu nie miało najmniejszego sensu. Nawet wtedy, kiedy zadawał mi pytanie, po dwóch minutach przerywał moją wypowiedź i mówił coś o sobie – wyjaśnia Aneta. I to właśnie mówienie o sobie kompletnie go pogrążyło: „Mam super rzęsy, wiem o tym, wszystkie dziewczyny mi to mówią” – Aneta na samo wspomnienie z niedowierzaniem kręci głową. - Jakby tego było za mało dodał: „Podobno w ogóle mam śliczna buzię”. Jak się łatwo domyślać, to była ich pierwsza i zarazem ostatnia randka. „Chciałbym się już ustatkować”

Mówi się, że to kobiety nie potrafią się wyluzować i nie spieszyć. W filmach i książkach żartuje się z tego, że przedstawicielka płci pięknej już na pierwszej randce potrafi powiedzieć o tym, że marzy o dzieciach, a jeszcze przed pierwszym pocałunkiem projektować w głowie wymarzoną sukienkę ślubną. Tymczasem okazuje się, że mężczyźni też potrafią wystartować z czymś naprawdę ciężkim.

- Poszłam kiedyś na kolację z kolegą z pracy. Uprzedziłam go, że nie rozpatruję tego spotkania w kategoriach randki, ale on i tak próbował – opowiada 28 –letnia Julita. - Po godzinie rozmowy zaczął opowiadać mi o tym, że przymierza się właśnie do kredytu na dom, bo już się wybawił i powoli myśli o tym, żeby się ustatkować. Potem nawet przebąkiwał coś o dzieciach. Wiedziałam, że robi to tylko po to, by zaciągnąć mnie do łóżka, więc postanowiłam się nim zabawić – mówi Julita. - Powiedziałam mu, że ja to z kolei jestem na zupełnie innym etapie. Nie szukam stałego związku, jestem po rozstaniu i teraz chciałabym się zabawić, że jeśli mam się z kimś spotkać kilka razy, to tylko na zasadzie kochanków bez żadnych zobowiązań, bo jestem zmęczona poważnymi układami. Od razu oczy mu się zaświeciły i zmienił zdanie co do tego, na jakim jest etapie – mówi Julita.

Jednak nie wszyscy mężczyźni, którzy od razu opowiadają o poważnych planach, myślą o tym, by zaciągnąć kobietę do łóżka. Niektórzy naprawdę są już znudzeni poszukiwaniami i chcą jak najszybciej się ustatkować. Tylko… czy to nie jest jeszcze bardziej przerażające?

- Kilka razy spotkałam się z facetami, od których to się dało wyczuć. Byli wyjątkowo natrętni i nie rozumieli, kiedy dawało im się znać w subtelny sposób, że nic z tego nie będzie. Mam wrażenie, że wtedy da się wyczuć taką desperację, a dla mnie nie ma nic gorszego. To mnie bardzo odstrasza – opowiada Julita.

„Od ilu pokoleń mieszkacie w Warszawie?”

Magda, o której pisaliśmy na samym początku, do dzisiaj śmieje się na wspomnienie tamtego spotkania, choć wydarzyło się już jakieś 5 lat temu.

- To po prostu był tak straszny wieczór, że trudno o nim zapomnieć. Zastanawiałam się, czy zrobić jak na filmie: wyjść do łazienki, zadzwonić do kogoś i poprosić, by oddzwonił za 5 minut z niezwykle pilną sprawą. Najgorsze było to, że zamówiliśmy całą butelkę wina, a on delektował się każdym łykiem więc nawet nie mogłam narzucić szybszego tempa – mówi Magda. - Zaczął od pytania o moje plany na przyszłość. Na początku myślałam, że się wygłupia, ale kiedy padły pytania typu: „Magdaleno, a czym się zajmują Twoi rodzice? Od ilu pokoleń Twoja rodzina mieszka w Warszawie?”, zrozumiałam, że to się dzieje naprawdę. Najpierw czułam się jak na rozmowie kwalifikacyjnej, a później tak, jakbym występowała w jakimś programie, gdzie trzeba walczyć o względy księcia i zaprezentować się z jak najlepszej strony. Miałam wrażenie, że zaraz każe mi pokazać świadectwa z podstawówki i opowiedzieć o przebytych chorobach – wspomina Magda.

Pamiętacie swoją najgorszą randkę? Oby w walentynkowy wieczór wszyscy mieli udane. Na wszelki wypadek mamy dobrą radę: nie zamawiajcie od razu butelki wina, tylko kieliszek…

(asz/pho)

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Skończył 45 lat. Prywatnie związany jest z siostrą znanej aktorki
Skończył 45 lat. Prywatnie związany jest z siostrą znanej aktorki
Pono nie żyje. Tak Sokół pożegnał przyjaciela
Pono nie żyje. Tak Sokół pożegnał przyjaciela
Milczała przez 17 lat. Teraz otworzyła się na temat śmierci chłopaka
Milczała przez 17 lat. Teraz otworzyła się na temat śmierci chłopaka
Kiedy bielić drzewa w ogrodzie? Kto się zagapi, ten pożałuje
Kiedy bielić drzewa w ogrodzie? Kto się zagapi, ten pożałuje
Przeszła przez piekło. Sally Field rozlicza się z przeszłością
Przeszła przez piekło. Sally Field rozlicza się z przeszłością
Hailey Bieber lansuje "frosted tips". Najmodniejsze paznokcie na zimę
Hailey Bieber lansuje "frosted tips". Najmodniejsze paznokcie na zimę
To już ostatni dzwonek. Tuje szybko ci się odwdzięczą
To już ostatni dzwonek. Tuje szybko ci się odwdzięczą
Pies patrzy ci w oczy, gdy się załatwia? Oto co chce "powiedzieć"
Pies patrzy ci w oczy, gdy się załatwia? Oto co chce "powiedzieć"
Gorodecka o planach po "TzG". Na Kuroczkę nie ma w nich miejsca
Gorodecka o planach po "TzG". Na Kuroczkę nie ma w nich miejsca
Fani jej nie poznają. Emma Stone pokazała nową twarz
Fani jej nie poznają. Emma Stone pokazała nową twarz
Kosztuje 18 zł i jest hitem. Urządzenie do mycia pędzli z Action robi furorę
Kosztuje 18 zł i jest hitem. Urządzenie do mycia pędzli z Action robi furorę
Dla myszy to najgorszy fetor. Rozłóż w kątach, a już nie wejdą
Dla myszy to najgorszy fetor. Rozłóż w kątach, a już nie wejdą