Marina poirytowana pytaniem o drogie ubrania. "Nie rozumiem, o co ci chodzi"
Piosenkarka nie kryła zaskoczenia
Marina Łuczenko-Szczęsna bardzo często budzi kontrowersje w sieci. Wokalistka i żona polskiego bramkarza, Wojtka Szczęsnego, nie zawsze spotyka się z przychylnością innych. W telewizji śniadaniowej gwiazda zdradziła, dlaczego tak się dzieje.
Wymyślone kontrowersje
Na pytanie o to, dlaczego każde jej działanie jest krytykowane, piosenkarka zdradziła: - To zmieniło się w momencie, kiedy zaczęłam być z moim mężem. Na chwilę wszystko było dobrze. Później ludzie zaczęli wymyślać masę kłamstw. Nie jestem kontrowersyjną osobą, Oni sami sobie wymyślają te kontrowersje, nie wiem, czym jest to kierowane. Może zazdrością - powiedziała Marina.
Drogie torebki i ekskluzywna odzież
Wtedy też prowadzący program Piotr Kraśko zasugerował, że może chodzi o pieniądze. - Kiedy pozujecie z torebkami, które kosztowały podwójną krajową, może to przeszkadza ludziom - powiedział dziennikarz. Wtedy Marina wyraźnie się poirytowała. - Ale że co? Nie wiem, o co ci chodzi. Ja nigdy nie obserwowałam żadnego z moich idoli po to, żeby oglądać ich torebki, tylko to, co sobą reprezentują - obruszyła się.
Bramkarz - pisarz tekstów
Wokalistka zdradziła również, że jej mąż, który równie często jak piękne torebki pojawia się na jej zdjęciach, napisał dla niej tekst piosenki. - Miałam już linię melodyczną i wysłałam ją do Wojtka, pytając, czy na tym mam skończyć. Następnego dnia rano on odesłał mi gotowy tekst do tego utworu - wspominała gwiazda. Chodzi o numer sześć na jej nowym albumie, czyli o piosenkę "I do". Brzmi romantycznie!
Cała na biało
Naszej uwadze nie umknął również strój Mariny, która w studiu "Dzień Dobry TVN" pojawiła się cała na biało. Najwyraźniej gwiazda poczuła już zimowo-świąteczny klimat i postanowiła wcielić się w śnieżynkę.