Martyna Wojciechowska o samoakceptacji. "Nie jestem przykładem kobiety w rozmiarze 34"
Martyna Wojciechowska w rozmowie z reporterem "Dzień Dobry TVN" opowiedziała o swoim stosunku do odchudzania. Zapytana, ile waży, bez wahania odpowiedziała i podkreśliła, że w życiu ważna jest samoakceptacja.
19.06.2020 | aktual.: 19.06.2020 18:17
Jakiś czas temu Martyna Wojciechowska udostępniła na swoim profilu fałszywą reklamę na środki odchudzające ze swoim wizerunkiem. Odcięła się od promowanych bezprawnie produktów i wyjaśniła, że padła ofiarą przestępstwa. Teraz jako gość telewizji śniadaniowej opowiedziała widzom, że nigdy nie stosowała środków na odchudzanie, bo akceptuje siebie w pełni. Zapytana przez reportera, ile waży, bez wahania podała liczbę kilogramów. Tylko czy to pytanie padłoby w rozmowie z mężczyzną? Czy można rozmawiać o samoakceptacji bez pytania o wagę? Chyba tak byłoby prościej, a rozmówca miałby większy komfort.
Zobacz także
Martyna Wojciechowska o odchudzaniu
– Chciałabym skorzystać z okazji i zwrócić się do was. Nie polecam żadnych środków na odchudzanie. Nie ma cudownych sposobów, nie ma tabletek, koktajli, niczego, co potrafi zdziałać cuda. To, co ja polecam, to trening, codziennie. Ja trenuję jakieś pięć razy w tygodniu – powiedziała na początek Martyna Wojciechowska. Podróżniczka dodała też, że do swojej sylwetki pochodzi z dystansem. Zapytana przez prowadzącego rozmowę, ile waży, odpowiedziała, że 75 kilogramów. Dodała, że czuje się świetnie w swoim ciele.
– Chyba nie jestem przykładem kobiety w rozmiarze 34, delikatnie mówiąc, a jak domyślam się, rozmiar ten jest najbardziej pożądany. Dlatego dziwi mnie wybór mnie jako tej osoby, która ma być przykładem odchudzania – zażartowała z fałszywych reklam ze swoim wizerunkiem.
Najważniejsza jest samoakceptacja
Martyna Wojciechowska zaapelowała, aby wspierać swoje dzieci w rozwoju i dbać o to, aby akceptowały siebie takimi, jakie są. Dodała, że niepokojące jest, kiedy dziewczynki w szkole mówią, że są za grube. – Bycie sobą polega też na tym, żeby iść pod prąd i niezależnie od przeciwności losu zaufać sobie – podsumowała. My dodajemy do tego swoją cegiełkę: można swobodnie rozmawiać o akceptacji siebie, bez pytań o liczbę kilogramów. Skoro one nie są wyznacznikiem tego, kim jesteśmy, po co o nie pytać?
Zobacz także: Body mind z Agnieszką Aftyką. Poznaj najlepsze techniki relaksujące