Blisko ludziMąż Magdy pracuje za granicą przez kilka miesięcy w roku. Problemy zaczynają się, gdy wraca

Mąż Magdy pracuje za granicą przez kilka miesięcy w roku. Problemy zaczynają się, gdy wraca

Magda jest po trzydziestce, ma stabilną pracę, mieszkanie na głowie i życie towarzyskie dawno za sobą. Nie ma dzieci, więc nie musi się nimi zajmować. Ma za to męża, który według niej wymaga tyle uwagi, co znudzony trzylatek.

Mąż Magdy pracuje za granicą przez kilka miesięcy w roku. Problemy zaczynają się, gdy wraca
Źródło zdjęć: © Forum | Adam Chełstowski
Agata Porażka

16.01.2019 | aktual.: 16.01.2019 20:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kobieta mieszka ze swoim mężem w sporym mieszkaniu, w którym każde z nich ma osobny pokój. Ona pracuje z domu, a on za granicą. Jeździ tam na kilka miesięcy, po czym wraca. Ale największym problemem w ich związku nie są jego wyjazdy. Jest nim czas, który spędza w domu.

"Kiedy jest w pracy, wszystko jest ok, piszemy do siebie, rozmawiamy przez Skype'a codziennie" - pisze Magda na internetowym forum"Kafeteria", gdzie szuka pomocy i dobrej rady. "Kiedy jest w domu, dla mnie to oznacza totalny bałagan emocjonalny, nie wiem jak to wytłumaczyć. Mąż lubi czystość i robi więcej porządków domowych niż ja. Zajmuje się domem, gotuje, robi zakupy, więc pod tym względem nie mam mu nic do zarzucenia. Ale ja po prostu nie mogę mieć chwili spokoju, żeby usłyszeć własne myśli... Kiedy proszę go, żeby zajął się trochę sobą, bo ja muszę popracować i idę do swojego pokoju - on jakby tego nie rozumie. Wchodzi co kilkanaście minut pod pretekstem czegoś, i to nie są ważne sprawy, po prostu chce sobie pogadać. Czasem wchodzi do mnie, kiedy widzi, że jestem naprawdę zajęta i potrzebuję się skupić. Gada do psa, potrafi tak stać i gadać po kilkanaście minut".

Przeszkadzanie w pracy nie jest jedynym problemem dla Magdy. Według niej, mąż ma problem z uszanowaniem tego, że kobieta potrzebuje ciszy i spokoju. On z kolei uważa, że ona przesadza i wyolbrzymia problem.

"Mąż wie, że nie lubię słuchać głośnej muzyki, szczególnie że mamy inne gusta muzyczne. Ale jakby w ogóle go to nie rusza. Kiedy proszę go, żeby po godzinie grania już wyłączył, bo mam coś do zrobienia i nie mogę się skupić, to albo przycisza tak minimalnie, że i tak dudni z głośników, albo wyłącza ze zbolałą miną. A na drugi dzień to samo" - żali się kobieta. I dodaje: "Jeszcze inny przykład: jestem przyzwyczajona, że po jedzeniu, szczególnie rzeczy, które intensywnie pachną, typu jajka czy cebula, zawsze z 5 minut wietrzę. Przed spaniem też zawsze wietrzyłam swój pokój. Przy mężu nie mogę, bo on nie lubi. Muszę siedzieć w smrodzie, mimo, że czasem naprawdę nie da się oddychać".

Ponadto, dla kobiety bardzo trudne jest to, że nie potrafią dojść wspólnie do żadnego kompromisu. Żadna rozmowa, którą odbyli do tej pory, nie pomogła. Efekt był odwrotny.

"Najgorsze jest to, że mąż w ogóle nie widzi problemu. Lub widzi, ale we mnie" - pisze Magda. "Z tą muzyką, jak mu zwrócę uwagę, to mówi 'ojej, muzyka ci przeszkadza' lub 'no dobrze, to teraz puść taki utwór, jaki ty lubisz i uznaję to za kompromis'. Z wchodzeniem do pokoju i odrywaniem mnie od pracy, to w ogóle jakaś parodia. To on oskarża mnie, że ja się zamykam i nie robię mu za towarzystwo 24 godziny na dobę, mimo, że i tak spędzamy ze sobą dużo więcej czasu niż inne, normalnie pracujące małżeństwa. Uważa, że daje mi swobodę, jak przez godzinę zajmie się sobą i nie będzie mnie angażować do rozmowy. Gdy mówię, że takie coś mnie rozprasza, bo tracę wątek i już nie umiem potem pracować, to jeszcze się obraża" - kończy kobieta.

Historia kobiety wywołała skrajne reakcje wśród osób, które postanowiły ją skomentować. Pod jej wpisem pojawiła się ponad setka komentarzy. Niektórzy jej bronili, pisząc, że ma prawo do spokoju we własnym domu i to tak, "jakby w biurowcu współpracownik ciągle się śmiał, puszczał głośno muzykę i jadł śmierdzące jedzenie przy biurku".

Inne osoby broniły z kolei męża Magdy, pisząc, że "chłop haruje za granicą, a potem wraca do domu i żona ma go gdzieś". Sugerują, że być może kobieta nie zdobyła się jeszcze na naprawdę szczerą rozmowę z mężem, która mogłaby im bardzo pomóc.

Większość internautów zgodziła się jednak co do jednego - jeśli sytuacja w małżeństwie Magdy się nie zmieni, to para najprawdopodobniej jest na równi pochyłej, prowadzącej wprost do rozwodu.

Słyszeliście kiedyś podobną historię? Prześlijcie nam swoje odpowiedzi przez serwis dziejesie.wp.pl

Komentarze (324)