Meghan Markle doprowadziła asystentkę do łez. Odeszła po pół roku
Zachowanie Meghan Markle powodowało, że jej osobista asystentka ciągle zalewała się łzami. Brytyjski tabloid "The Mirror" dotarł do osób, które potwierdzają, że właśnie z tego powodu odeszła.
03.12.2018 | aktual.: 03.12.2018 09:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
6 miesięcy - tyle w Pałacu Kensington wytrzymała Melissa Toubati, osobista asystentka Meghan Markle. – Była poddana silnej presji, która w pewnym momencie stała się dla niej nie do zniesienia. Meghan postawiła przed nią szereg żądań, co skończyło się płaczem – mówi "The Mirror" osoba z otoczenia księżnej. Toubati, profesjonalistka w każdym celu, zwyczajnie nie wytrzymała i odeszła. Oficjalnie żadna ze stron nie wyjaśniła, dlaczego. Teraz ma być to już jasne.
Asystentka Meghan, jak opisują ją źródła gazety, jest "fantastyczna" i odegrała kluczową rolę w sukcesie książęcego ślubu. Mimo wielu zasług, po tym jak sprawy w pałacu przybrały taki, a nie inny obrót, uznała, że czas na zmianę. Jeśli rzeczywiście płakała przez księżną, właściwie trudno jej się dziwić.
Portal Radar Online jako pierwszy informował, że Toubati zrezygnowała ze stanowiska u Markle. Dziennikarze pisali, że 37-latka zachowywała się jak diva. W biografii księcia Karola, jej autor Robert Jobson niejako to potwierdził. Napisał bowiem, że przed ślubem Harry krzyczał: "Czego Meghan chce, to dostanie!".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl