Moda na coquettecore. Dlaczego kobiety chcą wyglądać jak dziewczynki?
15.03.2024 12:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Za tym trendem kryje się coś więcej niż urocza wstążka we włosach. Pełen sprzeczności obraz kokietki lawiruje pomiędzy infantylnością i zmysłowością, naturą i sztucznością, radością i smutkiem. Jest próbą ucieczki od rzeczywistości i nurtem w modzie, który narodził się w obliczu skandalu.
Bohaterką trendu coquettecore jest kobieta, która ma w sobie dziewczęcą niewinność. We włosy wplata wstążki, rzęsy pokrywa warstwami tuszu, a w wolnych chwilach słucha Francoise Hardy i Lany Del Rey. Ma przy tym zalotne spojrzenie filmowej Lolity i grymas Brigitte Bardot. To trend, który chociaż wygląda słodko, potrafi rozgrzać do czerwoności. Jak ubrać się w stylu coquettecore? Podpowiada Aleksandra Kapka, styliska i ekspertka mody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Czy czerń wyszczupla? Stylistki obalają powszechny mit
Kokarda, czyli must-have w szafie kokietki
Wstążka to jeden z wiodących trendów roku 2024 zgodnie z prognozami Instytutu Pantone. Związana w kokardę wieńczy fryzury, zdobi kołnierze, romantyzuje sukienki. Co ciekawe, w branży fashion pojawiło się zjawisko zwane "bow tax" - za każdą rzecz w sklepach wzbogaconą o kokardę trzeba zapłacić więcej.
Do wielkiej kariery kawałka pasmanterii przyczyniły się nurty lansowane w mediach społecznościowych. W tym inspirowany baletem, sielskim życiem w zgodzie z naturą, a przede wszystkim estetyką lolity, którą zaprezentowała na na powyższym zdjęciu Aleksandra Adamska.
To wyjątkowo dziewczęcy dodatek, który zanim zasiadł na głowie Hello Kitty, przypisywany był Ani z Zielonego Wzgórza, bohaterkom "Domku na prerii", a jeszcze wcześniej zarezerwowany Marii Antoninie. Kokarda pozwala sięgnąć pamięcią wstecz do ulubionych książek z dzieciństwa, budząc poczucie nostalgii.
Kiedy moda pędzi do przodu, ten trend działa jak znak "stop" i pas bezpieczeństwa - pozwala cofnąć się w czasie i powrócić myślami do czasów beztroski, kiedy wszystko wydawało się pewne i proste. Nowojorska projektantka Sandy Liang idealnie spuentowała fenomen kokardy, mówiąc, że przesiąka obsesją na punkcie czegoś, do czego nie mogę wrócić.
Słynne "kokietki"
Kim jest bohaterka trendu coquettecore? To uwodzicielka, która odegrała istotną rolę w popkulturze lat 60. Nimfetka, czyli młoda dziewczyna świadoma swojej atrakcyjności i przedwcześnie rozbudzonej seksualności, była głośno okrzyknięta obiektem zainteresowań dojrzałych mężczyzn.
Za źródło kontrowersyjnego trendu można uznać "Lolitę" Nabokova, której fabuła opisywała relację 40-latka i 12-letniej nimfetki. To opowieść inspirowana prawdziwą historią porwania Sally Horner, która w latach 40. wstrząsnęła USA. Książka, a właściwie wynikający z niej obraz Lolity wyraźnie wpłynął na ówczesny wizerunek dziewcząt. W momencie, w którym świat ujrzał ekranizację Kubricka, lolita zupełnie przestała być ofiarą i bohaterką wypaczonej historii, a po prostu uwodzicielką.
Przykładem kokietki jest Brigitte Bardot, zwana "kobietą dzieckiem", która łączyła dziewczęcość ze zmysłowością. Ikona stylu urzekła świat niewinnym wyrazem twarzy i postawą jakby zupełnie nieświadomością bycia symbolem rewolucji seksualnej.
Do przedstawicielek tego nurtu zalicza się także Yé-yé Girls, które śpiewały słodkim głosem z wyraźnym podtekstem i paradowały w botkach go-go oraz trapezowych spódniczkach mini. Wizerunek lolity stworzył efekt domina i zaczął rezonować na każdą sferę popkultury - modę, fotografię, muzykę, kino.
Chociaż lolita nigdy nie odeszła do lamusa, to do nagłośnienia pochodnego trendu vintage americana wyraźnie przyczyniła się Lana Del Ray, jej melancholijna muzyka, natapirowane włosy i mocno podkreślone oczy. W tym roku pałeczkę przejmuje "Priscilla" Coppoli, czyli kolejna małolata o (niekoniecznie prawdziwej) reputacji uwodzicielki.
- Styl lolity w modzie, czy raczej bardziej współczesny coquettecore, przyjmuje na szczęście nieco inny kierunek. Oczywiście każdy interpretuje go po swojemu, ale w ogólnym ujęciu chodzi o dziewczęcość, pewną naiwność, romantyzowanie życia, szeroko pojętą "słodycz", a nie cokolwiek, co ma na celu rozpalać wyobraźnię mężczyzn - wyjaśnia Aleksandra Kapka.
W stylu coquettecore
Jakie są naczelne elementy trendu coquettecore? Stylistka wyjaśnia, że jest to przede wszystkim mieszanka bardzo dziewczęcych elementów:
- Odniesienia często sięgają rokoko, ale oczywiście we współczesnym ujęciu. Prym wiodą tutaj koronki, falbanki, grubsze rajstopy, dzianiny pointelle, kokardy, kołnierzyki, perły czy buty Mary-Jane. Kolorystyka opiera się na bieli oraz pastelach z oczywistą przewagą pudrowego różu.
Dziewczyna, nie kobieta
Branża fashion co chwila podstawia nam pod nos trendy z udziałem hasła "girl". Rich girl look, clean girl look, tomato girl summer – to tylko niektóre z "dziewczyńskich" kierunków, jakie obiera współczesna moda. Skupiona nie na kobietach, a dziewczynach, być może stanowi próbę cofnięcia wskazówek zegara, ucieczki od rzeczywistości i zaklinania dorosłości oraz wyzwań z nią związanych. Chociaż coraz częściej mówi się o "srebrnej fali", to kult młodości wciąż przoduje w wyścigu trendów, a coquettecore jest tego najlepszym przykładem.
- Co intryguje nas w tym trendzie? Po pierwsze, współczesne kobiety mogą wreszcie bez obaw bawić się modą, nawet jeśli jej elementy kojarzą się infantylnie. Minęły już czasy, w których nasze kompetencje trzeba było podkreślać mocnymi strojami, nierzadko inspirowanymi męskim uniformem. Po drugie, nie mamy wpływu na mijający czas, który odciska piętno na urodzie. Znacznie łatwiej zachować taką ulotność w strojach. Warto pamiętać, że jeszcze niedawno ubrania przypisywane były wiekiem. Dzisiaj te same rzeczy noszą wnuczki i babki. Po trzecie, może część z nas po prostu nie chce dorosnąć? Pragnie przeżyć raz jeszcze swoje dziewczęce czasy, ale własnych zasadach? Po ostatnie - estetyka tego rodzaju jest po prostu dla wielu atrakcyjna wizualnie, bez większego kontekstu znaczeniowego – podsumowuje Aleksandra Kapka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl