Monika Zamachowska po raz pierwszy tak szczerze o rozstaniu z mężem. "To była jego decyzja"
Rozstanie słynnej gwiazdorskiej pary budzi wielkie emocje. Zbigniew Zamachowski rzekomo porzucił dziennikarkę dla aktorki, Gabrieli Muskały. Monika Zamachowska dzisiaj udzieliła obszerniejszego wywiadu, w którym potwierdza, że to jej mąż zakończył związek.
02.04.2021 16:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Monika Zamachowska słynie z tego, że chętnie dzieli się swoim życiem prywatnym z mediami. Wszyscy czekali więc na obszerniejszy komentarz dotyczący wyprowadzki aktora z ich wspólnego mieszkania. W końcu Monika Zamachowska zgodziła się na rozmowę z dziennikarzami "Faktu".
Okazuje się, że wbrew wcześniejszym doniesieniom związku wcale nie zakończyła redaktorka. To Zbigniew Zamachowski postanowił odejść. Co więcej, jego decyzja była nagła i zaskoczyła gwiazdę. Co jeszcze powiedziała Monika Zamachowska?
Jakie były przyczyny rozstania?
Wcześniej znajomi pary, donosili, że to dziennikarka ma już dość humorzastego męża. Zbigniew Zamachowski podobno źle znosił sytuację pandemiczną i powiązane z nią zamknięcia teatrów.
Okazuje się, jednak, że to właśnie aktor zdecydował o wyprowadzce i podobno rychłym rozwodzie:
- Jeśli ktoś zdecydował, że musi odejść, nie mam prawa nic w tej sprawie zrobić. Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, gdy usiądziemy ze Zbyszkiem, emocje już opadną i będę miała okazję wysłuchać jego żalu. Bo to była jego decyzja - powiedziała szczerze tabloidowi Monika Zamachowska.
Wygląda na to, że aktor zostawił żonę bez większych wyjaśnień. Redaktorka jest zdruzgotana tą sytuacją i jej nie rozumie.
Przeczytaj: Kim był pierwszy mąż Moniki Zamachowskiej?
Jak dzisiaj czuje się dziennikarka?
Choć w ostatnim czasie, gwiazda dodawała na swoje media społecznościowe dużo pogodnych zdjęć, wewnątrz była w rozsypce. Monika Zamachowska wciąż bardzo przeżywa rozstanie z ukochanym:
- Za rozstanie zawsze odpowiadają obie strony. (...) Jestem załamana, przyznaję. Ale wchodziłam w ten związek jako dojrzała czterdziestolatka i wiedziałam od początku, że nic nie jest dane raz na zawsze. Nie da się kochać na siłę. Widocznie miłość się skończyła. Muszę to teraz tylko przyjąć.
Na szczęście gwiazdę wspierają mama i dzieci. Kobieta przyznaje, że jej synowie mieli lepszą intuicję od niej samej:
- Czasem wydaje mi się, że one lepiej to przyjęły niż ja. (...) Nie wiem, może coś przeczuwały...