Zakochał się w przyjaciółce żony. Słono za to zapłacił
Na ekranie Roger Moore jako James Bond emanował pewnością siebie, lecz w życiu prywatnym zmagał się z toksycznymi relacjami pełnymi przemocy i upokorzeń. Aż cztery razy stawał na ślubnym kobiercu, ostatni raz z przyjaciółką byłej żony. Rozwód kosztował go miliony. 14 października świętowałby 98. urodziny.
Roger Moore, niezapomniany odtwórca roli Jamesa Bonda, był dla milionów widzów uosobieniem wdzięku i brytyjskiej elegancji. Często mówiono, że miał ten niepowtarzalny błysk w oku, który czynił go wyjątkowym. Niewielu jednak wiedziało, że w życiu prywatnym aktor mierzył się z przemocą, upokorzeniami i lękiem przed samotnością. Dopiero w ostatnich latach życia odnalazł spokój i prawdziwą miłość.
Katarzyna Warnke postawiła na szczerość: "Rozstanie i rozwód mnie zmieniło i ponowne stanięcie na nogach BEZ WSPARCIA"
Trudne doświadczenia w małżeństwie
Swoją pierwszą żonę Doorn van Steyn poznał w Royal Academy of Dramatic Arts. Była starsza, pewna siebie i szybko przejęła kontrolę nad ich związkiem. Gdy kariera Rogera nie rozwijała się tak, jak marzył, Doorn nie szczędziła mu gorzkich słów.
Mówiła, że nigdy nie zostanie gwiazdą, bo ma "zbyt słabą twarz i za małe usta". Kłótnie, bicie, wrzucanie ubrań do wanny z wodą, a nawet rzucanie w niego czajnikiem stały się codziennością. To właśnie od niej po raz pierwszy usłyszał, że jego marzenia o aktorstwie są nic nie warte. Rozwiedli się w 1953 roku.
W tym samym roku Moore poślubił walijską piosenkarkę Dorothy Squires, starszą od niego o dwanaście lat. To ona wprowadziła go w świat show-biznesu, jednak różnica wieku i narastająca zazdrość doprowadziły do dramatów.
Aktor wspominał, że w napadach gniewu Dorothy Squires potrafiła rozbić gitarę na jego głowie i rzucać cegłą przez okno. Odszedł od niej w 1961 roku, jednak przez wiele lat kobieta odmawiała rozwodu i toczyła przeciwko niemu kolejne procesy. Ich małżeństwo oficjalnie zakończyło się dopiero w 1968 roku.
Strach przed samotnością
Wkrótce po rozstaniu z Squires aktor związał się z włoską aktorką Luisą Mattioli. Pobrali się w 1969 roku i doczekali trojga dzieci. To właśnie u jej boku Moore otrzymał rolę Jamesa Bonda, która przyniosła mu międzynarodową sławę. Jednak sukces zawodowy nie przyniósł szczęścia w domu.
Małżeństwo przeżywało kryzysy, a po diagnozie raka prostaty w 1993 roku Moore stwierdził, że "przestał ją kochać". Wkrótce opuścił Mattioli i związał się z Kristiną Tholstrup, jej bliską przyjaciółką. Rozwód, orzeczony dopiero w 2000 roku, kosztował aktora 10 milionów funtów.
W końcu odnalazł szczęście
W 2002 roku Roger Moore poślubił Kristinę Tholstrup. Ceremonia odbyła się po cichu, w niewielkim kościele, z dala od ciekawskich spojrzeń. U jej boku aktor wreszcie zaznał spokoju, którego wcześniej nie znał. Oboje zamieszkali w Szwajcarii, z dala od medialnego zgiełku, a Moore poświęcił się działalności charytatywnej jako ambasador UNICEF-u.
- Nie powiedzieliśmy, kiedy się pobierzemy - żadnej rodzinie, nikomu. Albo robi się z tego pieśń i taniec, albo robi się to bardzo cicho. Poszliśmy do małego kościoła i mieliśmy trzech chórzystów. W Danii tańczysz mały walc weselny po ceremonii, więc zatańczyliśmy. Potem ksiądz zrobił nam dwa martini, a w hotelu czekały na mnie ostrygi. To był wspaniały dzień - wspominał w jednym z wywiadów.
Roger Moore zmarł 23 maja 2017 roku w Szwajcarii, w wieku 89 lat.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.