Uważaj na "masło czarownicy". Omijaj, gdy zobaczysz w lesie
W trakcie spaceru po lesie naszą uwagę może zwrócić żółta maź, która przypomina swoim wyglądem piankę montażową. Masło czarownicy nie jest jednak ani grzybem, ani rośliną, ani nawet bakterią. Czym więc jest ta tajemnicza wydzielina?
Wędrując po polskich lasach, możemy natknąć się na niezwykłe zjawisko – żółtą, galaretowatą substancję, przypominającą konsystencją masło lub jajecznicę. Na jej widok można odnieść wrażenie, że są to pozostałości pianki montażowej po remoncie, jednak ta intrygująca substancja to śluzowiec, nazywany potocznie "masłem czarownicy".
Choć jego wygląd może budzić niepokój, nie ma powodu do obaw. Śluzowiec to fascynujący organizm, który odgrywa ważną rolę w ekosystemie leśnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym jest masło czarownicy?
Śluzowiec, którego oficjalna nazwa to wykwit piankowaty, to nie grzyb, roślina ani zwierzę, ale odrębny, unikatowy organizm. Należy do królestwa protistów, co oznacza, że jest bliżej spokrewniony z amebami niż z grzybami. W Polsce występuje kilka gatunków śluzowców, z których najpopularniejszy jest rulik nadrzewny.
Śluzowce można spotkać w lasach liściastych i mieszanych, najczęściej na rozkładającym się drewnie, ściółce leśnej, a nawet na korze drzew. Preferują wilgotne i zacienione miejsca, dlatego warto ich szukać po deszczu.
Czym żywi się śluzowiec?
Masło czarownicy odżywia się bakteriami, które spotka na swojej drodze, wchłania zabójcze stężenia metali ciężkich m.in. cynk. Dzięki jego zdolności naukowcy zdecydowali się bliżej zbadać śluzowca, pod kątem produkcji antybiotyków oraz leków przeciwnowotworowych. Co ciekawe wykwit piankowaty ma zdolność poruszania się, jednak nie jest to zawrotne tempo. W ciągu godziny potrafi pokonać 0,5 cm.
"Niech was nie zmyli jego stateczność, bo twór ten może się poruszać i łączyć z innymi w większe organizmy" - czytamy na stronie Lasów Państwowych.
Lasy Państwowe poinformowały również, że masło czarownicy występuje we wszystkich zakątkach świata, przez co krąży wokół niego wiele legend. Finowie uważają, że jest to specyfik, który używały wiedźmy do psucia mleka sąsiadów. W Meksyku masło czarownicy jest zbierane przez lokalnych mieszkańców wiosek, aby je zjeść, my jednak odradzamy takie praktyki, zwłaszcza że w Skandynawii śluzowiec ten nazywany jest "bjarą" czyli wymiocinami królika lub kota.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl