"Świetna śmierć". Tak mówi o zmarłym ojcu
Muniek Staszczyk w 2022 roku pożegnał ojca, który był jego mentorem i największym przyjacielem. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" wrócił wspomnieniami do tamtego okresu. - Zjadł obiadek, wypił herbatkę, którą kochał i zasnął. Jak to mówili moi znajomi: świetna śmierć - powiedział.
W kwietniu 2022 roku muzycy z zespołu T.Love zrobili swoim fanom wielką niespodziankę. W tamtym okresie miała miejsce premiera nowego albumu zespołu, wydanego po 6 latach przerwy od wspólnych koncertów. Krążek zatytułowany "Hau! Hau!", zapoczątkował wielką reaktywację grupy, był też hołdem w stronę kultowego albumu "King", który obchodził wówczas swoje 30-lecie.
Zespół T.Love zawiesił działalność pod koniec 2017 roku. Wokalista grupy Muniek Staszczyk rozpoczął karierę solową, czego efektem była wydana w 2019 roku płyta, pt. "Syn miasta".
Zadedykował album zmarłemu ojcu
Na płycie "Hau! Hau!" gościnnie wystąpili znani artyści m.in. Sokół, Andrzej Smolik czy Kasia Sienkiewicz z zespołu Kwiat Jabłoni. Ale to nie jedyny powód, dla którego album zajął szczególne miejsce w sercu wokalisty. Muniek zadedykował go swojemu zmarłemu ojcu. Mężczyzna odszedł w styczniu 2022 roku, w wieku 86 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyspa niezapomnianych wrażeń - Crocodile Island w Suntago
Lider zespołu T. Love, jest synem Anny i Tomasza Staszczyków. Para wzięła ślub w 1963 roku. Ojciec muzyka pracował jako tokarz, a matka zajmowała stanowisko kierownicze w sklepie spożywczym. Tomasz Staszczyk w ostatnich latach swojego życia ciężko chorował. Muniek w rozmowie z PAP Life wyznał, że był z nim do końca.
- W styczniu tego roku odszedł mój tata, Tomasz. Miał 86 lat. Był ogólnie schorowany, miał postępującą demencję, ale dobił go Covid. Płyta jest poświęcona jego pamięci - co przeczytać można w notce umieszczonej na albumie. Bardzo blisko byłem z tatą. Bardzo go kochałem. Towarzyszyłem mu przez ostatni rok - podkreślił muzyk.
Na płycie z 2022 roku znalazł się szczególny utwór, pt. "Tomek". Wokalista zadedykował go swojemu ojcu. Niestety, mężczyzna nie zdążył go posłuchać. Muniek tłumaczył, że tekst nie jest dosłownym opisem Staszczyka seniora, ale został napisany z myślą o nim.
"Wielu moich kolegów to dawno nie ma ani mamy, ani taty"
Od śmierci Tomasza Staszczyka minęły trzy lata. Lider T.Love nadal nie może pogodzić się ze stratą, jednak jest wdzięczny za to, że ojcu udało się dożyć sędziwego wieku. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" wrócił pamięcią do tamtego okresu.
- Oj tęsknię za tatą, jestem półsierotą. Tata odszedł, że tak powiem, łagodnie. Nie cierpiał, to jest ważne, zawsze mówił: "Zygmuś, bylebym tylko nie cierpiał" - podkreślił.
Muzyk wyznał, że koledzy w wieku jego ojca mówią o "świetnej śmierci". Odszedł w spokoju, co dla jego rodziny i przyjaciół miało ogromne znaczenie.
- Po prostu zasnął w domu opieki. Covid go wyniszczył, bo zaraził się w szpitalu. Miał 86 lat, ładny wiek, ale, no, myślę, że mógłby jeszcze żyć. Ale tam wszystko już wtedy siadło i on po prostu, tak jak lubił, zjadł obiadek, wypił herbatkę, którą kochał i zasnął. (...) Jak to mówili moi znajomi - niektórzy w wieku taty: świetna śmierć. Tęsknię za tatą, ale jest mama na szczęście, a już wielu moich kolegów to dawno nie ma ani mamy, ani taty - dodał.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl