LudzieNagrała sklepową półkę. Ekspedientka musiała interweniować

Nagrała sklepową półkę. Ekspedientka musiała interweniować

Joanna Racewicz 24 maja obchodzi urodziny. W tym szczególnym dniu musiała się jednak zerwać z łóżka o czwartej rano, by dotrzeć na warszawskie lotnisko. Tam czekała ją niemiła niespodzianka.

Joanna Racewicz zdecydowała się na urodzinowy lot
Joanna Racewicz zdecydowała się na urodzinowy lot
Źródło zdjęć: © AKPA

Zaczynała w lokalnych mediach, ale zawsze chciała czegoś więcej. Joanna Racewicz przeprowadziła się do Warszawy, gdzie odbyła staż w "Teleexpressie" TVP. Wkrótce rozpoczęła pracę jako reporterka, a następnie prowadząca "Panoramy". W 2006 roku odeszła ze stacji, do której wróciła po pięciu latach. W międzyczasie współpracowała z TVN. Od 2018 roku jest związana z Polsat News. Wydała też cztery książki.

Bladym świtem rozpoczęła relację

Joanna Racewicz aktywnie działa nie tylko na telewizyjnych antenach, ale także w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie śledzi niemal 120 tys. obserwatorów, z którymi dzieli się swoją prywatnością oraz przemyśleniami na najróżniejsze tematy. 24 maja, w dniu swoich urodzin, tuż po szóstej rano rozpoczęła relację z warszawskiego lotniska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie ma to jak w dzień własnych urodzin nastawić budzik na godzinę czwartą, bo samolot bardzo wcześnie, po czym przyjechać na lotnisko i dowiedzieć się, że jest samolot opóźniony i nie wyleci o siódmej, tylko o 10. (...) Zabieram sama siebie. (...) Na miejscu czeka na mnie ktoś bardzo, bardzo szczególny - mówiła prosto ze stołecznego portu lotniczego.

Spojrzała na półkę z książkami. Coś było nie tak

Korzystając z nieplanowanej przerwy, dziennikarka udała się m.in. do księgarni, gdzie znalazła na półce swoją ostatnią książkę, "Sypiając z prezesem. Historie kobiet w przemocowych związkach". Rozbawiło ją jednak sąsiedztwo, bo tuż obok leżała kolejna część autobiografii Dagmary Kaźmierskiej, bohaterki reality show "Królowe życia".

Książka Joanny Racewicz tuż obok publikacji Dagmary Kaźmierskiej
Książka Joanny Racewicz tuż obok publikacji Dagmary Kaźmierskiej© Instagram | joannaracewicz

Z kolejnej relacji dowiadujemy się, że Racewicz poruszyła ten temat w rozmowie ze sprzedawczynią. Ta przyznała jej rację - reportaż na temat przemocy wobec kobiet nie powinien sąsiadować z romansami i wspomnieniami celebrytek.

Następnie udała się do kawiarni, gdzie "czytała książkę i obserwowała ludzi". Racewicz wierzy, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Dzięki trzygodzinnemu opóźnieniu lotu znalazła chwilę dla siebie.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (40)