Nastolatka pokazała, czego musi uczyć się na religii w liceum. "To chore"

Religia w szkołach nie jest obowiązkowym przedmiotem i w ostatnim roku coraz więcej osób decyduje się wypisać z lekcji. W Warszawie zapytano o to dyrektorów ok. 400 szkół. Statystyki mówią jasno: do warszawskich szkół podstawowych uczęszcza 133 tys. uczniów. Z tej grupy wiekowej na religię jest zapisanych 67 procent dzieci.

Ci, którzy biorą udział w lekcjach, coraz częściej dostrzegają pewne zgrzyty i absurdy. Nastoletnia Jagoda postanowiła podzielić się z internautami fragmentem kontrowersyjnych treści, które są im wpajane na lekcjach religii.

"Feminizm przekłada pracę, karierę, samorealizację kobiety nad wychowanie dzieci, pielęgnowanie ogniska domowego. Dezawuuje kobiecą subtelność i wdzięk, a podkreśla siłę i waleczność. Osłabia to zdolność mężczyzny do trwałego związku i pokochania kobiety na całe życie. Zaburza relacje między płciami" - czyta, nie kryjąc swojego zaskoczenia i oburzenia.

Uczniowie z klasy Jagody również są oburzeni i próbowali wyjaśnić księdzu powody, ale ten miał ich w ogóle nie słuchać tylko przepytywać z nietypowej i krzywdzącej definicji feminizmu. "To jest chore" - podsumowała nastolatka, która wyraźnie czuje bezsilność w zderzeniu z rzeczywistością na lekcjach religii.

Przypomnijmy, że lekcje religii odbywają się na terenie szkół, ale program nauczania zatwierdza strona kościelna. Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski ustala ogólne ramy tego, jakie treści mają być przekazywanie uczniom. Dyrekcja nie ma żadnego wpływu na to, co uczeń usłyszy na lekcji religii.

Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są Tutaj.