Nasze babcie kochały zabawę w "Widoczek". To była najpopularniejsza gra w PRL‑u
Żyjemy w czasach, gdzie dzieci i młodzież większość swojego wolnego czasu spędza przed ekranami komputera, smartfona i telewizora. W zapomnienie odeszły gra w klasy, skakanie przez gumę czy podchody. Jednak nasze babcie, które na takie dobrodziejstwa nie miały co liczyć, musiały znaleźć sobie inne, ciekawe i kreatywne rozrywki. Jedną z nich była zabawa w „Widoczki”, której efekty były naprawdę wspaniałe.
16.05.2017 | aktual.: 16.05.2017 18:19
W wyżej wspomnianą grę najczęściej angażowały się dziewczynki. Do jej przeprowadzenia wystarczyła garść skarbów i kawałek szkła. Najpierw należało znaleźć sekretne miejsce, w którym chcieliśmy nasz Widoczek ukryć. Następnie w ziemi wykopywało się niewielki dołek, którego spód wykładało się sreberkiem od czekolady albo kawałkiem kolorowego i błyszczącego papieru. Na tak przygotowanym tle układało się kompozycję z kwiatów, muszelek, koralików i wszystkiego co tylko przyszło nam do głowy.
Po skończonej pracy Widoczek przykrywało się kawałkiem szkła, tworząc swego rodzaju gablotkę. Całość zakopywało się ziemią i chroniło przed postronnymi osobami. Tutaj do zabawy włączane były przyjaciółki i znajome. Tylko im mówiło się o miejscu powstania Widoczku, tak, żeby tylko one miały do niego dostęp. Można było również szpiegować nielubiane koleżanki i podglądać ich Widoczki. Za wszelką cenę efekt swojej pracy chroniono jednak przed chłopcami, którzy Widoczek mogli zniszczyć albo zmodyfikować na swój własny sposób.
Zabawa w Widoczki nie tylko rozwijała wyobraźnię i kreatywność młodych dziewcząt, ale też pozwalała budować całą hierarchię w młodym społeczeństwie. Informacją, gdzie znajdziemy Widoczek, nazywany też Niebkiem i Sekretem, klasyfikowano osoby dla nas najważniejsze i te, którym chciano utrzeć nosa.
Przypuszczamy, że dziś zabawa w Widoczki mogłaby przeżyć swój renesans. Jednak nie jesteśmy przekonane, czy młodzi ludzie już całkiem nie zatracili się w zdobyczach technologii.