Wielu rodziców blokuje kontakty wnuków z dziadkami. "Dziadek jest agresywny i wulgarny"
Anna Wendzikowska wyznała ostatnio, że od lat nie utrzymuje kontaktu z rodzicami, a jej córki nie spotykają się z dziadkami. Okazuje się, że takie sytuacje zdarzają się w wielu rodzinach. Czy brak kontaktów z bliskimi może wyjść nam i naszemu potomstwu na dobre?
27.09.2021 15:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno dziennikarka Anna Wendzikowska zorganizowała na swoim profilu na Instagramie sesję Q&A (pytań i odpowiedzi - przyp. red.). Jedno z pytań, na które odpowiedziała, brzmiało: "czy rodzice pomagają pani w opiece nad dziewczynkami?".
- Nie pomagają, nie jesteśmy w kontakcie - napisała.
Przy okazji następnego pytania celebrytka wyznała, że z rodzinnego domu wyniosła traumę.
- Cóż, szczerze mówiąc miałam w domu tak wyśrubowane wymagania, że nie było wyjścia. Słabo to wspominam, ponieważ musiałam uczyć się mnóstwa bezsensownych rzeczy, zamiast rozwijać się w tym, co było moje. Tylko dlatego, że oczekiwano ode mnie, że z każdego przedmiotu będę miała szóstkę. Koszmar - opowiedziała.
"Przestałam utrzymywać kontakty z rodzicami"
W analogicznej sytuacji jest Anna Majewska, która podobnie jak Wendzikowska nie utrzymuje kontaktu ze swoimi rodzicami, przez co jej córki nie znają dziadków.
- Właściwie od momentu, gdy weszłam w związek z ojcem moich dzieci, przestałam utrzymywać kontakty z rodzicami. Oni nie byli zadowoleni z mojego uczuciowego wyboru. Mój aktualny mąż nie jest w ich typie i nie omieszkali tego wielokrotnie wyrazić. Notorycznie nas obrażali, co było dla mnie toksyczne. Wyautowałam się. Gdy urodziły się moje dzieci, nic się nie zmieniło, nie wznowiłam z nimi kontaktu – mówi w rozmowie z WP Kobieta.
Jej córki nie znają także dziadków ze strony męża pani Anny, ponieważ ci nie żyją.
- Mieszkamy teraz w Anglii, rodzice w Polsce. Mamy tu wielu znajomych i przyjaciół. Zbudowaliśmy życie od nowa, na naszych zasadach. Tak jest lepiej. Nie chciałabym, żeby moje dzieci słuchały złych słów od dziadków na temat swojego ojca. A takie jest zdanie moich rodziców – dodaje.
"Nie zrobili nic, żeby Julka ich znała"
Kontaktów z dziadkami od strony ojca nie utrzymuje córka Magdy Karolewskiej. Kobieta rozstała się z mężem tuż po narodzinach dziewczynki i żadnej ze stron nie zależało, aby nawiązać między dzieckiem a rodzicami ojca jakąś więź.
- Niestety córka nie ma dziadków. Moi rodzice zginęli kilka lat temu w wypadku, a z babcią i dziadkiem od strony taty mojej Julki kontaktów nie mamy – mówi Karolewska.
Kobieta ma żal do byłych teściów, że przez lata nie zrobili nic, by dziewczynka miała w nich oparcie.
- Nie zrobili nic, żeby Julka ich znała. Nigdy nie zadzwonili, nigdy nie zapytali o wnuczkę, nigdy nie przyjechali, żeby się z moją córką zobaczyć, nie zapytali, czy nie potrzebujemy pomocy albo wsparcia. Widzieli ją dosłownie trzy razy w życiu. Dzisiaj, kiedy Julia ma już 12 lat, nie potrzebuje tych dziadków za bardzo. Rozumie, że taki był ich wybór – wyznaje.
"Nie pozwalam"
Również dzieci Pauliny z Bydgoszczy nie utrzymują kontaktów z dziadkami. Tutaj jednak problemem jest patologiczne środowisko.
- Nie pozwalam. Po rozwodzie ograniczyłam kontakty do minimum. Dziadek jest agresywny i wulgarny, a poza tym oboje z byłą teściową sporo piją. Z każdym rokiem bardziej, jak zresztą ojciec moich dzieci. Nie chcę, aby one patrzyły na patologiczne zachowania i nasiąkały tym, co naganne, albo, nie daj Boże, brały udział w libacjach – mówi Paulina.
Wielokrotnie upokarzali mnie przy moich dzieciach
Za to Karolina z Warszawy zerwała kontakt z toksycznymi rodzicami, jednak dzieciom pozwala się spotykać z dziadkami. Ostatnio zastanawia się, czy to na pewno jest dla nich dobre.
- Od dzieciństwa rodzice stosowali wobec mnie przemoc psychiczną i fizyczną. Dziś jestem już dorosłą kobietą, mam trójkę dzieci, a mimo to wielokrotnie upokarzali mnie przy moich dzieciach, podważali mój autorytet jako rodzica – mówi Karolina. - Mój ojciec do jednego z moich synów potrafił powiedzieć: "Dobrze, że uczysz się karate, bo będziesz mógł skopać rodziców, jak zrobią coś, co ci się nie spodoba" – dodaje.
Kobieta wie, że jej rodzice w obecności dzieciaków źle o niej mówią. A prośby, aby się opanowali, nie pomagają
- Wyzywają mnie. Matka potrafiła powiedzieć do mnie, że życzy mi samych nieszczęść. A to wszystko w obecności dzieci. Doszłam do wniosku, że powinnam zerwać z nimi tę toksyczną dla mnie relację. Zastanawiam się tylko co z dziećmi?
Karolina twierdzi, że dziadkowie wobec dzieci nie stosują przemocy fizycznej, jednak psychiczną już tak.
- Moja matka lubi wywoływać w nich poczucie winy. Na przykład jak któreś z dzieci nie chce się przytulić, udaje, że płacze i mówi "babcia już sobie jedzie, skoro jej nie kochasz", a mój ojciec z kolei wyzywa dzieci od beks i maminsynków – mówi kobieta.
Zobacz także: Anna Wendzikowska nie utrzymuje kontaktu z rodzicami. Jej córki nie spotykają się z dziadkami
Czy brak kontaktu z dziadkami szkodzi dzieciom?
- Oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy kontakt z dziadkami może przynosić więcej złego niż dobrego. Mam tu na myśli sytuacje, w których dziadkowie są osobami dopuszczającymi się przemocy wobec dzieci, wtedy na pierwszym miejscu należy postawić bezpieczeństwo najmłodszych – uczula w rozmowie z WP Kobieta Katarzyna Babka, psycholożka dziecięca z Kliniki PsychoMedic.pl. - Jeśli kontakt z dziadkami naraża dzieci na jakieś zagrożenie, brak takiego kontaktu będzie im służyć – dodaje.
Jak zauważa specjalistka, brak kontaktu z dziadkami może mieć znaczenie dla rozwijającego się poczucia tożsamości młodej osoby. Obecność rodziców oraz dziadków zapewnia dziecku poczucie przynależności, informuje o jego miejscu w świecie.
- Są to jednak potrzeby, o które rodzic może zatroszczyć się także w inny sposób. Świat nie jest biało-czarny, być może warto pomyśleć o rozwiązaniu sytuacji tak, aby udało się zachować to, co dobre w kontakcie z dziadkami, chroniąc jednocześnie dzieci przed możliwymi negatywnymi aspektami takiej relacji. Może to być na przykład ustalenie zasad, które obowiązują dziadków w kontakcie z dzieckiem czy spotykanie się dziadków z wnukami w obecności rodziców albo innych członków rodziny – radzi psycholożka.
Bardzo ważne jest, aby nie traktować uczuć i potrzeb dziecka (w tym uczuć do dziadków) jako sprawdzianu lojalności wobec rodzica. Dzieci mają swoje potrzeby, które wynikają z etapu rozwoju. Jeśli są wychowywane przez rodziców, którzy okazują im bliskość oraz uczą ufności i przekazywania pozytywnych emocji w kontakcie z innymi, to naturalnym będzie, że takimi uczuciami dzieci będą darzyć innych członków swojej rodziny, w tym dziadków.
- Należy chronić dzieci przed osobami mogącymi je skrzywdzić. Nawet jeśli są to ich dziadkowie. W rozmowie z dzieckiem, oczywiście adekwatnie do jego wieku, najlepiej zachować szczerość, mówiąc o sytuacji i skupić się na tym, jak faktycznie ona wygląda, a nie na swoich emocjach z nią związanych. Mam na myśli to, że rozmawiając o nieobecności dziadków w życiu dzieci, można powiedzieć na przykład, że są rodziny, które mają bliższy kontakt i takie, które spotykają się rzadziej. Jednak to, że spotykają się rzadziej, nie oznacza, że się nie kochają. Pytanie o dziadków jest w pewnym sensie pytaniem o bliskość, o osoby, które mogą ją dziecku zapewnić. Dlatego odpowiadając na nie, dobrze wymienić także osoby kochające i otaczające dziecko opieką – dodaje specjalistka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!