ModaNie przesadzaj z leczeniem przed ślubem

Nie przesadzaj z leczeniem przed ślubem

Jak podkreślają lekarze, schorzenia wcześniej wykryte, łatwiej wyleczyć. Z drugiej jednak strony coraz częściej przyznają, że zbyt dużo badań i kuracji nie tylko nie pomaga w wykryciu chorób, ale wręcz może być szkodliwe.

Nie przesadzaj z leczeniem przed ślubem
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

17.07.2010 | aktual.: 17.07.2010 21:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak podkreślają lekarze, schorzenia wcześniej wykryte, łatwiej wyleczyć. Z drugiej jednak strony coraz częściej przyznają, że zbyt dużo badań i kuracji nie tylko nie pomaga w wykryciu chorób, ale wręcz może być szkodliwe. Na pewno warto dbać o siebie i starać się jak najmniej sobie szkodzić. Umiar powinien rządzić wszystkim, także podejściem do własnego zdrowia - oto, dlaczego...

Ze względu na interesy rozmaitych wielkich koncernów, zasypywani jesteśmy reklamami środków farmaceutycznych, zabiegów medycznych, a nawet kosmetyków upiększających o właściwościach leczniczych. Bez trudu można więc nabrać przekonania, że każdemu coś dolega i że należy to leczyć za pomocą wszelkich tabletek, maści i zabiegów. Słuchanie o chorobach działa jak autosugestia - im więcej i lepiej zna się symptomów choroby, tym bardziej się je odczuwa. A wtedy już tylko o krok od naprawdę poważnej choroby - hipochondrii.

Bohater książki Jerome K. Jerome "Trzech panów w łódce nie licząc psa wybrał się do czytelni, sprawdzić, co też może mu dolegać.
"Pamiętam, jak raz poszedłem do Muzeum Brytyjskiego, bo chciałem zapoznać się ze sposobami leczenia pewnej, drobnej zresztą, dolegliwości... Bezmyślnie przewracałem kartki i ni stąd, ni zowąd zacząłem studiować choroby. Choroby w ogóle. Nie pamiętam już, w której z nich pogrążyłem się najpierw. W każdym razie był to jakiś straszliwy, siejący spustoszenie dopust boski - i zanim przebiegłem połowę wykazu "objawów ostrzegawczych", zdałem sobie jasno sprawę, że się ta zmora do mnie przyplątała. Przez chwilę siedziałem bez ruchu, zmrożony przeraźliwym strachem. Potem z rozpaczliwą rezygnacją zacząłem znów przewracać kartki. Zatrzymałem się na gorączce tyfoidalnej... przeczytałem objawy... Odkryłem, że jestem chory na tyfus - musiałem go mieć dobrych kilka miesięcy nic o tym nie wiedząc. Ciekaw byłem, co jeszcze mnie gnębi. Dojechałem do tańca świętego Wita i wyszło na jaw, że - jak się tego spodziewałem - święty Wit też mnie nie ominął."

Bohater postanowił przestudiować, co jeszcze mu dolega i to w porządku alfabetycznym i - co łatwo zgadnąć - przekonał się, że ma symptomy dosłownie wszelkich ciężkich chorób opisanych w leksykonie, za wyjątkiem puchliny kolan i to tylko dlatego, że tę miewały jedynie panny służące…

Tymczasem liczne panele medyków wskazują, że rośnie odsetek osób zapadających na ciężkie choroby z powodu stosowania przez nie środków uchodzących tylko za leczące. W takich przypadkach dopiero ich odstawienie naprawdę pomaga. Czego więc należy unikać? Przede wszystkim zbyt częstego prześwietlenia, wystawianie się na promienie Rentgena zwiększa bowiem ryzyko chorób nowotworowych; testów inwazyjnych - pobierania tkanek, badania krwi, itp.; spożywania zbyt wielu tabletek - choć niemal już powszechne stało się przyjmowanie suplementów diety, nie należy zapominać, że są to substancje sztuczne, często zawierające dodatki dla organizmu bardzo niebezpieczne (jak na przykład aspartam), które się odkładają, kumulują i mogą powodować różne schorzenia, lżejsze jak tycie i migreny oraz ciężkie jak choroby nowotworowe.

Musimy także ostrożnie stosować antybiotyki - bardzo obciążają one organizm, szkodzą systemowi odporności, niszczą naturalną florę bakteryjną, powodują zakażenia m.in. przewodu pokarmowego oraz są przyczyną uodparniania się i coraz groźniejszych mutacji wirusów.

Problem z leczeniem się trafnie ujął Mark Twain: "Według lekarzy jedynym sposobem utrzymania zdrowia jest jedzenie tego, na co się nie ma chęci, picie tego, czego się nie lubi i robienie tego, czego by się wolało nie robić". Zamiast więc ulegać wszelkiej medycznie zorientowanej reklamie, która zaleca połykanie sterty leków, smarowanie się leczniczymi mazidłami i przeprowadzanie licznych testów, lepiej nabierz do swego zdrowia nieco dystansu: jedz jak najwięcej żywności niebarwionej i niezaprawianej smakowo, zamiast witamin w tabletkach przyjmuj je w żywności. I nabierz pozytywnego nastawienia do świata - bo - jak wykazali badacze - optymizm leczy najlepiej, więc radośni narzeczeni są na najlepszej drodze do dobrego zdrowia.

suplementy dietyślubhipochondria
Komentarze (0)