Blisko ludziNie zapytali nawet, jak się czuje. Teściowa zachowała się tak, jakby nie zauważyła, że synowa urodziła

Nie zapytali nawet, jak się czuje. Teściowa zachowała się tak, jakby nie zauważyła, że synowa urodziła

Urodziła przez cesarskie cięcie. To już trzeci poród, ale niestety sytuacja się wyjątkowo skomplikowała i musiała mieć aż dwie operacje. A teściowie, choć widzieli, jak jest źle, nie zareagowali. - Zero pytań - żali się świeżo upieczona matka.

Nie zapytali nawet, jak się czuje. Teściowa zachowała się tak, jakby nie zauważyła, że synowa urodziła
Źródło zdjęć: © Getty Images
Agata Porażka

22.07.2019 13:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pytania z troski

Kobieta opisała swoją historię na forum portalu Kafeteria. Ma już dwójkę synów, 2- i 6-latka, których rodziła naturalnie. Tym razem jednak musiała przejść cesarskie cięcie.

- Teściowie przyjechali do męża pomóc mu, jak byłam w szpitalu - opisuje kobieta. - Widzieli, że ledwo chodzę, od cesarskiego cięcia do wypisu nie minęły 3 doby. I od tej pory zero pytań o to, jak sobie radzimy, jak ja się czuję po 2 operacjach. Tym bardziej, że wie, że na pomoc męża mogę niestety średnio liczyć. Tak zwyczajnie, po ludzku, z troski mogłaby się zapytać. Przykro mi - pisze.

- Ja nie oczekuję, że będą piali z zachwytu, zamartwiali się, zabierali dzieci na spacer i przywozili nam obiady - kontynuuje. - Ale nie zapytali o nic, ani o mnie, ani o dzieci - dodaje.

"Witaj w klubie"

Okazało się, że nie ona jedyna czuje się w taki sposób. Internautki pod jej historią komentują, że same przeżyły dokładnie to samo.

- Tu chodzi też o wnuki - pisze inna matka. - Na punkcie pierwszego mieli świra, drugi już mniej ich interesował, teraz wcale. A tu chodzi o całą trójkę, bo jeśli ze mną jest kiepsko, to cierpią na tym dzieci.

Kolejna dodaje: "witaj w klubie". Nie wszyscy jednak zgadzają się z żalami świeżo upieczonej matki. Część osób uważa, że powinni cieszyć się z tego, że teściowie nie chcą się wtrącać do ich życia i dają im tyle wolności.

Telefon dwa razy do roku

- Oddałbym wszystko. żeby moja teściowa odzywała się do mnie na święta - dwa razy do roku - pisze jeden z internautów. Inny dodaje: - Ja od teściowej nie liczę na nic i nic nie chcę.

Matka nie chce prosić teściowej o pomoc, ale nie chce też tkwić w takiej sytuacji. Wygląda jednak na to, że jeśli nie porozmawia z babcią swoich dzieci, to nic się nie zmieni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (367)