Nowy film Strajku Kobiet. Tak uświadamiają, jak wiele jest jeszcze do zrobienia
27.09.2017 13:04, aktual.: 27.09.2017 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czarny wtorek już niebawem. 3 października, dokładnie rok po pierwszym tak głośnym proteście Polek, odbędzie się kolejna manifestacja. Wtedy udało się powstrzymać rząd przed całkowitym zakazem aborcji. "Wychodzimy, bo nie odpuszczamy" – piszą działaczki na facebookowym profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Dziewczyny przypominają, że wciąż wiele organizacji próbuje odebrać kobietom prawa, które nam się zwyczajnie należą. Nadal jest wiele do zrobienia. "Niech nas zobaczą, niech nas usłyszą, niech widzą, że się nie boimy. Że dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Że nigdy nie tracimy wiary i nigdy się nie poddajemy" – zachęcają.
Pamiętacie ten deszczowy dzień rok temu? To morze parasoli i tysiące kobiet, które dobrze wiedziały, że muszą być tu i teraz? One czuły wszystkimi zmysłami, że dzieje się coś złego. Ich poczucie zagrożenia było na tyle duże, że nie straszna im była pogoda, nie ważne, co mówili przeciwnicy, nieistotne były religijne poglądy, polityczne sympatie.
Ja dobrze pamiętam. Byłam tam. A ze mną mama, siostra i dzieci. Cały świat wtedy mówił o Polkach, o tym, jak walczą, że odbiera im się godność, prawo do wolności, łamie podstawowe prawa człowieka. O tym, jak głośno wyrażają swój sprzeciw na to, co próbuje im się narzucić.
I chociaż była moc, była siła, wciąż jest wiele spraw, które pozostają niezałatwione. Tematów, na które nie chce się z kobietami rozmawiać. Musimy wołać, krzyczeć, musimy robić więcej. Nie możemy dać o sobie zapomnieć, nie możemy odpuszczać, o czym przypomina nowy spot Strajku Kobiet.
We wtorek 3 października kobiety wyjdą na ulicę w ponad 40 miastach, ale lista wciąż jest uzupełniana. Tego dnia będzie też przeprowadzana zbiórka podpisów pod projektem ustawy Ratujmy Kobiety 2017. Rzetelna edukacja seksualna, dostępna antykoncepcja, legalna aborcja i zakaz nadużywania tzw. klauzuli sumienia przez lekarzy, to naczelne postulaty. Dotykają każdej z nas. Tej, która mieszka w dużym mieście i małej wsi. Pracuje w banku, mediach, sklepie. Każdej, która ma już dzieci i więcej ich mieć już nie chce i tej, która pragnie dopiero zaplanować ich posiadanie.
"Chcemy pokazać, że tegoroczna zbiórka nie ma twarzy polityczek czy szefowych wielkich organizacji, ale zbiorową twarz dzielnej, niezłomnej Polki walczącej o swoją godność tam, gdzie jest najtrudniej" – apelują organizatorki. I dodają, że rok temu ponad pół miliona osób ubrało się na czarno. Był to wówczas największy, jeśli chodzi o zasięg terytorialny, protest społeczny po 1989 roku, i jedyny, który zmusił rząd do zrobienia kroku w tył. Wyjdźmy na ulicę 3 października, jeśli chcemy, żeby nasze dzieci, wnuki mogły otrzymywać rzetelną edukacją seksualną pozbawioną religijnej ideologii, żeby żaden lekarz nie miał prawa odmówić im pomocy powołując się na wiarę w tą, czy inną. I w końcu, by same mogły stwierdzić, kiedy jest dla nich odpowiedni czas na prokreację. To przecież o prawo do możliwości podejmowania samodzielnych decyzji tutaj chodzi.