Obrączka – nosić czy nie?
Renata, choć jest szczęśliwą mężatką, nie nosi obrączki. Podobnie jak jej mąż. Zgodnie twierdzą, że "kawałek metalu" nie wpływa na ich uczucie. Są jednak tacy, dla których noszenie obrączki to świętość. Nie przekonuje ich nawet to, że czasem warto ją ściągnąć – dla własnego bezpieczeństwa.
28.12.2019 | aktual.: 28.12.2019 15:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wątpliwości nie miał na pewno nasz narodowy wieszcz. Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" pisał: "(…) bo serce młode i podróżne, / Wiesz dobrze, jako miewa tentacyje różne. / A wszakże, kiedy okiem rzuci na pierścionek / I przypomni młodzieniec, że już jest małżonek, / Zaraz w nim obcych pokus ostyga gorączka. / Wierzaj mi, wielką siłę ma ślubna obrączka".
Współcześni Polacy nie podchodzą już do tego tak doktrynalnie. 32-letnia Renata, księgowa z Lublina, kilka miesięcy po ślubie przestała nosić obrączkę.
– Po prostu była trochę za duża i kilka razy spadła mi z palca przy różnych okazjach. Obiecywałam sobie, że muszę wpaść do jubilera i ją zwęzić, ale jakoś nie miałam na to czasu, coraz częściej zostawiałam obrączkę w szufladzie, aż w końcu w ogóle przestałam ją zakładać – opowiada młoda kobieta.
Zapewnia, że mąż nie ma z tym żadnego problemu, gdyż… sam rzadko nosi obrączkę ślubną. – Krzysiek nie lubi żadnej biżuterii i źle się czuł, mając coś na palcu. Doskonale go rozumiem, choć niektóre koleżanki dziwią się naszemu podejściu, uważając, że obrączka chroni małżeństwo przed zdradą. Absurd! Przecież to tylko kawałek metalu, który na pewno nie wpływa na trwałość związku. Najważniejsza jest miłość i jej codzienne pielęgnowanie, a nie to, co nosimy na palcu – przekonuje Renata.
Obrączka jak talizman
Z obrączkami od wieków związane są liczne przesądy. Gładkie mają oznaczać spokojne życie, zaś rzeźbione – liczne przeciwności losu. Nie wolno też przymierzać cudzych obrączek, bo grozi to staropanieństwem lub zdradą współmałżonka. Zbyt ciasny krążek zwiastuje toksyczną zazdrość partnera, za luźny wróży rzekomo ryzyko rozpadu związku. Pomylenie przed ołtarzem palca, na który wkłada się partnerowi obrączkę, może natomiast skutkować niewiernością w małżeństwie.
Dla pokolenia naszych dziadków zdejmowanie obrączki nawet na chwilę, choćby przy myciu rąk, mogło doprowadzić do rozpadu małżeństwa. Dziś podchodzimy do tych przesądów z dużym dystansem. Nic dziwnego, że wielu małżonków w ogóle nie nosi obrączek. Nie tylko na polskim "podwórku".
Na próżno ich szukać chociażby na palcach najsłynniejszej pary show-biznesu. Beyoncé i Jay-Z zamiast obrączek mają… wytatuowaną datę ślubu. Obrączki nie nosi też książę William, który nie lubi biżuterii, a poza tym za jego decyzją stoi wielowiekowa tradycja – przodkowie brytyjskiego księcia mogli zakładać jedynie sygnety z herbem rodowym. Co ciekawe, z obrączką (wykonaną z platyny, a nie – jak przewidują zasady brytyjskiego dworu królewskiego – walijskiego złota) nie rozstaje się natomiast książę Harry, który już przed ślubem z Meghan Markle był znany z zamiłowania do ozdób, np. chętnie zakładał bransoletki z koralików.
Z noszeniem obrączki nie ma problemu nasz najlepszy skoczek narciarski. Kamil Stoch przyznaje nawet, że stała się jego talizmanem i od kiedy ją nosi, osiąga lepsze wyniki sportowe. "Słyszałem opinię, że kiedy skoczek się żeni, skacze 10–15 metrów bliżej. Ja jestem odwrotnością tego stwierdzenia. Jak najbardziej małżeństwo mi służy" – przekonuje mistrz olimpijski w jednym z wywiadów.
Ochrona przed zdradą?
Brak obrączki na palcach małżonków często bywa uznawany za sygnał o ich luźnym podejściu do kwestii wierności, świadczący o chęci ukrywania stanu cywilnego w tajemnicy, szczególne w miejscach publicznych. Jej noszenie ma być natomiast komunikatem: "Posiadam męża/żonę i małżeństwo jest dla mnie ważne". Jak jest w rzeczywistości?
Noszenie obrączki na pewno nie chroni przed zdradą. Co więcej, może okazać się nawet… źródłem problemów. W Stanach Zjednoczonych coraz powszechniejsze staje się zjawisko zwane "spouse poacher", czyli poszukiwanie przez singli osób zamężnych.
Mężczyzna lub kobieta noszący obrączkę okazują się bardzo atrakcyjnym "kąskiem". Z wielu przyczyn. Przede wszystkim dają większą gwarancję życiowej dojrzałości. "Taki mężczyzna sprawdził się w roli opiekuna, gospodarza, pana domu, być może nawet ojca. Dla kobiety pragnącej nie zabawy, a dojrzałego, stałego związku, taka osoba będzie wręcz atrakcyjniejsza niż 'motyl' latający po dyskotekach" – twierdzi w "Dzienniku" psycholog Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Poza tym romans z osobą zamężną pozwala na cieszenie się tylko przyjemnościami, ponieważ codzienne obowiązki wciąż spoczywają zwykle na współmałżonku.
Jak widać, obrączka może okazać się magnesem, a nie przeszkodą dla zdrady. – Dlatego nie ma znaczenia, co nosimy na palcu. Ważne jest to, co znajduje się w głowie i sercu. O związek musimy każdego dnia walczyć, by nie tworzyć pretekstów do myślenia o skokach w bok – przekonuje 29-letnia Marzena, szczęśliwa mężatka, która nosi wprawdzie obrączkę, ale spokojnie przyjmuje fakt, że mąż zakłada ją tylko od święta. – Wiem, że mnie kocha i to mi wystarcza – dodaje.
Niebezpieczny krążek
Niekiedy zdejmowanie obrączki nie ma żadnego podtekstu i wynika po prostu z konieczności, ponieważ noszenie jej na palcu może przeszkadzać w pracy. Niekiedy nawet grozi niebezpiecznymi konsekwencjami, czego doświadczył syn Bożeny.
– Pracował przy załadunku tira z ogromnymi elementami budowlanymi. Doszło do wypadku i obrączka niemal rozerwała mu palec. Wbiła się w kość, nie można było jej przeciąć. Groziła amputacja, ale po kilkumiesięcznej walce lekarzy udało się uratować palec. Co gorsza, były ogromne problemy z uznaniem tego jako wypadku w pracy, bo stwierdzono, że nie zostały zachowane podstawowe zasady bezpieczeństwa, a syn powinien wcześniej zdjąć obrączkę – opisuje Bożena.
Choć brzmi ekstremalnie, takie przypadki nie są jednak rzadkością. Jak informuje Państwowa Inspekcja Pracy, wśród zaleceń profilaktycznych w wielu zakładach pracy wymienia się właśnie zakaz noszenia biżuterii, w tym obrączek, przez osoby na stanowiskach robotniczych. Przełożony może ukarać pracownika karą – np. naganą lub karą finansową – jeśli ten nie dostosuje się do wymogów zawartych w regulaminie czy przepisach bezpieczeństwa.
Zdejmowanie biżuterii jest ważne nie tylko w zakładach pracy. Z obrączką miała problem także młoda kobieta w ciąży, która kilka miesięcy temu trafiła do szpitala Matki Polki w Łodzi. Nie zdjęła w porę ślubnej obrączki, a palec spuchł jej tak bardzo, że w pewnym momencie lekarze rozważali jego amputację. Podjęto decyzję o wezwaniu straży pożarnej. Strażacy musieli użyć szlifierki modelarskiej. Na szczęście obrączkę udało się rozciąć i to tak umiejętnie, że nie zniszczono grawerów – imion małżonków i daty ślubu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl