"Oczarowała mnie jedna jedyna". Stylistka podsumowała gwiazdy na festiwalu w Gdyni
Wygląda na to, że warto było wyjść poza bezpieczne ramy czerni oraz bieli. Z kolei eklektyzm okazał się pułapką, a brak koncepcji był widoczny "gołym okiem". Oto najlepsza i najgorsza stylizacja z Festiwalu Filmowego w Gdyni.
23.09.2023 | aktual.: 24.09.2023 09:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szósty dzień Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dobiegł końca. Na gali wręczenia nagród pojawiły się wiodące gwiazdy - Małgorzata Kożuchowska, Magdalena Boczarska, Olga Bołądź i inni. Festiwal kina okazał się być także rewią mody.
Wyjście poprzedzały długie godziny spędzone w fotelach makijażystów i fryzjerów. Efektowne suknie ciągnęły się po dywanie, a rozcięcia sięgały tam, gdzie wzrok zwykle nie sięga. Kto zakończył wieczór z tytułem najlepiej ubranej gwiazdy, a kto zaliczył modowe "faux pas"? Stylistka i ekspertka od wizerunku osobistego, Iwona Jankowska, nie ma wątpliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Kończy 52 lata. Mało kto wie, kim jest jej mąż
Katarzyna Herman gwiazdą wieczoru
Plisy powracają na salony. Trend, który wciąż przemyca w sobie ducha retro, wyglądał wyjątkowo w rękach Katarzyny Herman. Aktorka doskonale czuje się w świecie mody. Na przestrzeni lat wypracowała swój unikatowy styl, który łączy nowoczesność z elementami stylu retro. Na czerwonym dywanie, ubrana w powłóczystą suknię z teatralnymi rękawami, podkreśliła swój charakter.
- Większość pań wyglądała obłędnie, królowała wieczorowa czerń oraz błysk, ale oczarowała mnie jedna jedyna – Katarzyna Herman. Kolorem, delikatnością, a zarazem klasą. Pięknie dobrany fason do sylwetki i dodatki, które nie dominują, a uszlachetniają - mówi Iwona Jankowska.
Katarzyna Figura pomyliła imprezy?
Ostatnio Katarzyna Figura jest stałą bywalczynią na liście nieudanych stylizacji gwiazd. Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni tylko potwierdziła swoją niefortunną passę. Na wielką galę przyszła w czapce z daszkiem, który wyjątkowo "gryzł się" z charakterem imprezy.
- W tej stylizacji nic do siebie nie pasuje. Ani fasonem, ani kolorem, ani stylem – podsumowuje stylistka. Okazuje się, że kwintesencją eklektyzmu nie jest chaotyczny miszmasz, a głęboka koncepcja ukryta "między słowami".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl