Helena Norowicz nie chciała zostać matką. Potomka mężowi urodziła kochanka
Ikona stylu, Helena Norowicz, 14 listopada 2025 roku kończy 91 lat. Jej ponad 60-letnie małżeństwo z Marianem Pysznikem było pełne zaskakujących zwrotów akcji. Aktorka i modelka otwarcie o decyzji, która odmieniła jej los, zdradzie męża i emocjach, z którymi przyszło jej się mierzyć przez całe życie.
W tym artykule:
Helena Norowicz zawsze kroczyła własną drogą, zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym. Jej wieloletnie małżeństwo z Marianem Pysznikem, trwające ponad sześć dekad, było pełne miłości, ale i zaskakujących zwrotów akcji, w tym świadomej rezygnacji z macierzyństwa oraz... dziecka jej męża z inną kobietą.
Zapytaliśmy Monikę Mrozowską o zdjęcia z Chałup z tajemniczym nieznajomym. Oto co odpowiedziała
Helena Norowicz i jej droga do dorosłości naznaczonej traumą
Decyzja o rezygnacji z macierzyństwa nie pojawiła się znikąd — i nie była kaprysem. Helena Norowicz dorastała w powojennej rzeczywistości, która mocno odcisnęła się na jej psychice. Jako dziecko przeżywała silny lęk, poczucie smutku i wszechobecny niepokój, które w dorosłym życiu stały się impulsem do tego, by zastanowić się nad własną przyszłością.
- Ja bym się cały czas bała, bo dla mnie okres tej właśnie traumy, był taki męczący, taki przerażający. Chodziłam, ciągle płakałam, coś mnie nurtowało. Ja bym cały czas patrzyła w oczy mego dziecka i patrzyła czy ono jest zadowolone z tego, że żyje, bo ja wtedy jako dziecko byłam niezadowolona — powiedziała aktorka i modelka w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Miłość, która przetrwała, choć mocno bolała
Zanim jednak dokonała życiowego wyboru, poznała mężczyznę, który został przy niej na ponad sześć dekad — aktora i reżysera Mariana Pysznika. Ich historia zaczęła się niewinnie, podczas studiów w łódzkiej szkole teatralnej. Z początku ledwie zwróciła na niego uwagę, ale z czasem okazało się, że ich emocjonalna więź będzie fundamentem całej dorosłości Heleny. Tyle że nawet najlepsze małżeństwa nie są wolne od pęknięć, a ich relacja musiała zmierzyć się z potężną próbą.
Zanim jednak doszło do zdrady, w ich życiu dominowało uczucie oparte na zaufaniu i bliskości, choć nie brakowało różnic charakterów. Helena wielokrotnie podkreślała, że jej mąż był pierwszym mężczyzną, którego pokochała naprawdę — i tym, który w trudnych chwilach potrafił być opoką.
- To był mój pierwszy mężczyzna. Kochałam go, ale w wielu przypadkach troszeczkę miałam inne odczucia, inne potrzeby, ale w sumie byliśmy dobrym małżeństwem do końca — zaznaczyła.
Kiedy pojawiło się dziecko. Zdrada, która zostawiła ślad na lata
Choć Marian Pysznik zaakceptował decyzję żony o nienawiązywaniu do rodzicielstwa, w pewnym momencie ich małżeństwo zostało wystawione na ciężką próbę. Do jego życia weszła inna kobieta — i urodziła mu dziecko. Dla Heleny była to sytuacja, której nie mogła ani zrozumieć, ani łatwo przyjąć. Mimo to nie zamknęła się w sobie, nie zaczęła uciekać, nie odcięła go od dziecka. Przeciwnie — potrafiła spojrzeć na sytuację z empatią, której wielu by się po niej w tym momencie nie spodziewało.
- W pewnym momencie pojawiła się taka dziewczyna, która urodziła mu dziecko. (...) Ja powiedziałam, że on ma wszelkie prawa tym dzieckiem się zajmować i być ojcem przede wszystkim, (...) to raczej była wpadka" - zdradziła w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Helena poznała dziecko męża i nigdy nie odwróciła się od tej sytuacji. Powtarzała później, że jeśli jest w czyjejś historii ktoś naprawdę niewinny, to właśnie dziecko. Jednak zdrada pozostawiła w niej niepewność — szczególnie w momencie, gdy usłyszała od męża, że dla niego samo dziecko "nie miało znaczenia". - Twierdził, że to nie miało znaczenia. Nie mogę zrozumieć, że jak to może być, żeby było dziecko i dziecko nie miało znaczenia, ale widocznie nie miało znaczenia - dodała gwiazda.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.