Blisko ludzi"Brzydziła się zarostu". Depilacja łączy mężczyzn zwłaszcza latem

"Brzydziła się zarostu". Depilacja łączy mężczyzn zwłaszcza latem

„Ona brzydziła się zarostu”. Męska depilacja - tak czy nie?
„Ona brzydziła się zarostu”. Męska depilacja - tak czy nie?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Aneta Malinowska
24.06.2021 11:02

Z badań przeprowadzonych wśród kobiet wynika, że aż 90 proc. z nas spodziewa się, że mężczyźni będą "zadbani" w miejscach intymnych, a 20 proc. kobiet lubi mężczyzn z ogolonymi nogami. Męska depilacja, zwłaszcza na lato, wciąż budzi wiele kontrowersji.

Dawniej gładkie ciała mężczyzn widziane były jedynie na zawodach kulturystycznych. Sportowcy usuwali włosy często po to, by poprawić osiągi i własną skuteczność. Jeszcze kilkanaście lat temu, poza tą grupą, o depilacji mężczyźni nawet nie myśleli.

Nowa męskość

Dziś młodzi mężczyźni mają więcej możliwości niż ich ojcowie, dziadkowie. Nie tylko jeśli chodzi o gabinety, w których mogą wykonywać zabiegi, ale też społeczne "przyzwolenie". Kiedyś "metroseksualni", dziś - otwarci i świadomi tego, jak chcą, by wyglądały ich ciała. Wychowywani są w inny sposób niż starsze pokolenia, bo w przeświadczeniu, że męskości nie definiuje owłosienie bądź jego brak.

Ogolone pachy, owłosione nogi

- Pachy depiluję mniej więcej 3-4 razy w roku. Kiedyś koledzy się ze mnie śmiali. Kilka tygodni później poszliśmy na basen i wszyscy byli wygoleni – mówi w rozmowie z WP Kobieta 24-letni Radek. – Pierwszy raz poszedłem wydepilować pachy i klatę za namową mojej partnerki. Bardzo mi na niej zależało, a ją zarost wprowadzał w obrzydzenie. Okropnie się bałem "pierwszego razu", zwłaszcza bólu. Ale też się wstydziłem. Przeżyłem. Od wtedy chodzę systematycznie. To jest wśród młodych mężczyzn już teraz raczej normalne. Jak nie depilacja, to przynajmniej podcinanie i golenie – dodaje.

Radek zwraca uwagę, że gdy jest wydepilowany, mniej się poci i lepiej pachnie. Jednocześnie, jak twierdzi, ma świadomość, że zadbany i wydepilowany bardziej podoba się młodym kobietom, a przede wszystkim swojej partnerce.

- Pachy golę raz na miesiąc, to samo dotyczy miejsc intymnych, chociaż ostatnio zacząłem tam jedynie przycinać na krótko. A ręce i nogi zostawiam w spokoju – mówi Piotrek, 30-latek z Warszawy.

O swoich spostrzeżeniach dotyczących depilacji wśród mężczyzn mówi również kosmetyczka, Magda Kaczmarek z Poznania.

- Mężczyźni najczęściej golą pachy, a w drugiej kolejności miejsca intymne. Wielu twierdzi, że robi to na prośbę swoich partnerek – mówi specjalistka od depilacji. – Zaglądają do mnie systematycznie także po to, by wydepilować kark, uszy, nos, brwi, szyję, ramiona, plecy, pośladki, a czasami klatkę piersiową i brzuch. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że mężczyźni najrzadziej decydują się na depilację rąk i nóg – dodaje.

Idąc za tropem słów Radka oraz Magdy, pytamy kobiety, ile prawdy jest w tym, że to za ich namowami ich partnerzy udają się na zabiegi depilacji.

- Dla mnie męski facet to zadbany facet. Nie musi mieć ogolonej klaty czy nóg, ale strzyżenie pach i okolic intymnych to podstawa – mówi 24-letnia Kamila z Warszawy.

- Mężczyzna musi być zadbany. Nie musi być gładki jak ja, ale pod pachami i miejsca intymne - dla mnie bezapelacyjnie, rzecz konieczna. Zwłaszcza latem - dodaje 30-letnia Anna.

Innego zdania jest jednak 44-letni Tomek z Łodzi, z którego wypowiedzi łatwo wywnioskować, że zdecydowanie jest na "nie". – Absolutnie, żadnej depilacji. Ewentualnie przycięcie włosków w miejscach intymnych. Nigdzie indziej. Nie ma dla mnie znaczenia, czy jest lato czy zima – mówi.

Wyniki badań na temat męskiej depilacji

Okazuje się, że Polki i Polacy postrzegają męską depilację podobnie jak reszta zachodniego świata. Statystyki wskazują, że męska depilacja nie jest zjawiskiem marginalnym. Z badań przeprowadzonych przez magazyn "Men’s Health" w 2019 roku na grupie 4 044 mężczyzn wynika, że 68 proc. z nich co najmniej przycina – jeśli nie depiluje na gładko - włosy pod pachami. 52 proc. robi to ze względów estetycznych, 16 proc. z powodów związanych z uprawianiem sportu. 30 proc. mężczyzn goli lub depiluje torsy, a 20 proc. miejsca intymne. Nieco mniej, bo 15 proc. mężczyzn goli nogi, ale aż 33 proc. mężczyzn przycina włosy na nogach.

W 2018 roku marka Gillette przeprowadziła podobne badania wśród kobiet. Wynika z nich, że aż 90 proc. kobiet spodziewa się, że mężczyźni będą w miejscach intymnych "zadbani", 20 proc. kobiet kocha mężczyzn z ogolonymi nogami, a dodatkowe 30 proc. lubi, jeśli nogi mężczyzny są "zadbane".

Okazuje się jednak, co potwierdziła w rozmowie z WP Kobieta również kosmetyczka z Poznania, że to, co różni męską depilację od kobiecej, to to, że kobiety zawsze depilują się na gładko, a mężczyźni często jedynie przycinają włosy na ciele.

- Na typową depilację, a nie tylko przycinanie czy podgalanie, decydują się mężczyźni, którzy prowadzą aktywny tryb życia. Oni najczęściej wybierają depilację woskiem, laser lub metodę IPL. Na trwałe usuwanie włosów decydują się też mężczyźni bujnie owłosieni. Innym wystarcza zwykłe podcięcie. Ruch w związku z męskimi depilacjami mamy zwłaszcza wiosną i latem - dodaje Magda Kaczmarek.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (370)
Zobacz także