Blisko ludziPadła ofiarą cyberprzemocy. "To nie ja jestem bohaterką tej sekstaśmy"

Padła ofiarą cyberprzemocy. "To nie ja jestem bohaterką tej sekstaśmy"

Aktorka Eyka Farhana padła ofiarą cyberprzemocy. Wystarczyło jedno wideo wrzucone do internetu, by całkowicie zniszczyć jej wizerunek. Teraz kobieta domaga się usunięcia nieprawdziwych informacji na swój temat. Sprawdź, jak walczyć z prześladowaniem w sieci.

Padła ofiarą cyberprzemocy. "To nie ja jestem bohaterką tej sekstaśmy"
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Martyna Wojciechowska

28.09.2017 | aktual.: 28.09.2017 13:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Cyberprzemoc zbiera największe żniwo szczególnie wśród młodych osób. Do ich grona dołączyła niedawno piękna aktorka Eyka Farhana. Ktoś napisał, że jest bohaterką sekstaśmy, która w lipcu 2017 roku trafiła do sieci. Kobieta teraz dementuje plotki, twierdząc, że nie ma nic wspólnego z tym obscenicznym nagraniem.

- To nie ja. Nie jestem na tyle szalona, żeby nagrywać takie video. Byłam w szoku, kiedy moi przyjaciele zaczeli się mnie pytać, czy to ja jestem bohaterką tego nagrania - napisała Eyka na Facebooku. - Ta kobieta jest do mnie podobna, ale to nie ja. Jestem wściekła, że ktoś podpisał to video moim nazwiskiem - dodała. Mimo jej reakcji nieprawdziwe informacje nadal krążą po sieci, a ona czuje się całkowicie bezradna.

To nagranie przysporzyło rodzinie gwiazdy dodatkowych kłopotów. Warto dodać, że skandal z sekstaśmą wybuchł w czasie żałoby po jej zmarłej siostrze. W ciągu 3 miesięcy nagranie to zostało wyświetlone 11 tysięcy razy. 22-letnia Eyka Farhana jest zrozpaczona i czuje się całkowicie bezradna.

Eyka Farhana, a właściwie Wan Atiqa Farhana Wan Sarmizi, powiedziała, że zgłosiła tę sprawę na policję. - Mam nadzieję, że dzięki interwencji, osoba, która opublikowała ten film, usunie z niego moje nazwisko - wyznała aktorka.

I ty możesz być kiedyś na jej miejscu. Warto więc wiedzieć, jak należy się zachować w takiej sytuacji. Okazuje się, że na mocy tzw. prawa do bycia zapomnianym każdy internauta może zgłosić wniosek do Google’a o usunięcie wybranych treści na jego temat. Aby to zrobić, wpisz w wyszukiwarkę "usunięcie informacji z Google" i poznaj szczegóły. Jeżeli odpowiedź Google’a będzie odmowna, sprawę należy zgłosić do sądu.

Komentarze (22)