Peptydy niskocząsteczkowe szansą na przedłużenie młodości?
To jeden z największych hitów kosmetycznych ostatnich miesięcy. Dzięki niskiej masie cząsteczkowej i odpowiedniej strukturze peptydy potrafią znakomicie naśladować naturalne substancje dbające o dobrą kondycję naszej skóry, zapobiegając spadkowi jej elastyczności, powstawaniu zmarszczek, a nawet wypadaniu włosów. Nic dziwnego, że są coraz chętniej wykorzystywane przez producentów kremów czy szamponów.
To jeden z największych hitów kosmetycznych ostatnich miesięcy. Dzięki niskiej masie cząsteczkowej i odpowiedniej strukturze peptydy potrafią znakomicie naśladować naturalne substancje dbające o dobrą kondycję naszej skóry, zapobiegając spadkowi jej elastyczności, powstawaniu zmarszczek, a nawet wypadaniu włosów. Nic dziwnego, że są coraz chętniej wykorzystywane przez producentów kremów czy szamponów.
Powstrzymać procesy starzenia – to jeden z głównych celów przyświecających większości współczesnych firm kosmetycznych. Zadanie jest priorytetowe, ponieważ tysiące klientek na całym świecie oczekują na skuteczne produkty, korzystnie wpływające na skórę, która bardzo szybko traci witalność.
Ten proces rozpoczyna się już około 25. roku życia, a w miarę upływu czasu błyskawicznie się pogłębia. Jest to zjawisko równie nieuniknione, jak pojawianie się na twarzy czy szyi zmarszczek – jednego z najbardziej widocznych efektów osłabienia włókien kolagenowych i elastynowych.
Starzenie skóry przyspiesza też wiele niekorzystnych nawyków współczesnych kobiet: palenie papierosów, nieodpowiednia dieta (uboga w witaminy C i E oraz nienasycone kwasy tłuszczowe), nadmierne opalanie na słońcu i korzystanie z solarium czy niewłaściwe stosowanie kosmetyków (np. zapominanie o zmywaniu makijażu, co skutkuje zatkaniem porów, zaburzeniem naturalnego pH oraz niszczeniem włókien kolagenowych i elastynowych).
Krótki łańcuch
Ochronny płaszcz lipidowy naszej skóry w 40 proc. tworzą aminokwasy, które stanowią podstawowy składnik budulcowy, ale są również uczestnikami ważnych procesów zachodzących w komórkach, m.in. wykazują zdolność wiązania wody, aktywują syntezę kolagenu i wspierają naturalne mechanizmy obronne, neutralizując szkodliwe działanie wolnych rodników, odpowiedzialnych za przyspieszenie starzenia.
Gdy cząsteczki aminokwasów łączą się w łańcuchy powstają organiczne związki chemiczne – peptydy. Do niedawna w kosmetyce powszechnie stosowano przede wszystkim polipeptydy, charakteryzujące się długimi wiązaniami, które miały jednak sporą wadę – z uwagi na duże rozmiary nie przenikały zbyt dobrze przez powłokę rogową skóry i nie docierały do jej głębszych warstw, gdzie zachodzi większość procesów odpowiedzialnych za kondycję naszej „powłoki”.
Rewolucją okazało się wprowadzenie na rynek peptydów niskocząsteczkowych, uzyskiwanych dzięki biotechnologicznym zabiegom cięcia długich łańcuchów aminokwasów lub ich indywidualnego komponowania w krótkie sekwencje. Dzięki małym rozmiarom związki znacznie łatwiej przenikają w głąb skóry, wpływając w istotny sposób na poprawę jej stanu. Te właściwości peptydów coraz częściej wykorzystują producenci kosmetyków.
Właściwości peptydów
W kosmetyce obecnie najpowszechniej stosuje się tzw. peptydy sygnałowe pochodzące z dekompozycji białek skóry. Ich zadaniem jest stymulacja komórek do szybszej produkcji kolagenu, elastyny czy kwasu hialuronowego. Dzięki temu skóra staje się bardziej elastyczna i lepiej nawilżona, a także łatwiej radzi sobie z przebarwieniami czy zmianami trądzikowymi. Krótkie łańcuchy aminokwasów pomagają również uchronić ją przed stresem oksydacyjnym (pojawia się, gdy równowaga organizmu zostaje zaburzona pod wpływem działania wolnych rodników). Są również skutecznym środkiem do pielęgnacji fryzury, wzmacniając mieszki włosowe.
Peptydy rozkurczające mogą być natomiast ciekawą alternatywą dla inwazyjnych zabiegów botoksowych. Ułatwiają rozluźnienie mięśni twarzy odpowiadających za powstanie tzw. zmarszczek mimicznych. Ich specyficzna aktywność polega na blokowaniu przepływu impulsów wysyłanych z komórek nerwowych do komórek mięśni.
Peptydy transportujące ułatwiają przemieszczanie się cząsteczek cennych mikroelementów, np. miedzi. Regenerują i poprawiają jędrność skóry oraz przyczyniają się do spłycenia drobnych zmarszczek.
Proces produkcji peptydów niskocząsteczkowych jest wciąż dość skomplikowany i kosztowny, dlatego produkty zawierające w składzie te związki nie należą do najtańszych. Trzeba także pamiętać, że takie kosmetyki nie wykazują natychmiastowego działania, dlatego powinny być stosowane systematycznie przez dłuższy czas.
RAF/(gabi)/WP Kobieta