Blisko ludziPokazała zdjęcie brzucha naznaczonego bliznami. Choroba, na którą cierpi, ignorowana jest przez lekarzy

Pokazała zdjęcie brzucha naznaczonego bliznami. Choroba, na którą cierpi, ignorowana jest przez lekarzy

To taki ból, który trudno opisać. Najgorsze chwile w życiu? Gdy leży przykuta do łóżka, otoczona lekami, krwawiąca. – Miałam 13 lat, gdy pierwszy raz poczułam się ekstremalnie źle. Mój psychoterapeuta powiedział, że to depresja. Średnio kobiety uzyskują poprawną diagnozę po 10 latach. Moim lekarzom zajęło to 13 lat. Potworny ból, omdlenia, krwawienia, wózek inwalidzki, karetki i oskarżenia – opowiada Georgie Wileman i publikuje poruszający fotoreportaż.

Pokazała zdjęcie brzucha naznaczonego bliznami. Choroba, na którą cierpi, ignorowana jest przez lekarzy
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

01.12.2017 | aktual.: 18.12.2017 11:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

– Moje doświadczenia nie są wyjątkiem. Tysiące kobiet jest błędnie diagnozowanych i źle leczonych każdego roku. I to nie jest nic dobrego – opowiada fotografka. Brytyjka choruje na endometriozę. Swoje codzienne zmagania z chorobą postanowiła któregoś dnia sfotografować. Zdjęcia opublikowała na swojej stronie internetowej, potem w mediach społecznościowych. Niedługo później wystawiono je w National Portrait Gallery w Londynie. Zdjęcie, na którym pokazuje swój brzuch naznaczony bliznami, zdobyło właśnie prestiżową nagrodę Wessing Photographing Portrait Prize.

Ślady po pięciu operacjach, narysowane flamastrem linie pokazujące miejsca cięcia – Wileman została doceniona za pokazanie choroby, którą często nazywa się niewidzialną. Nie tylko dlatego, że objawy są odczuwalne tylko dla kobiety i rzadko widać je "na zewnątrz". Niewidzialna jest także dla lekarzy, którzy niezwykle często mylą ją z innymi schorzeniami.
Tak było w przypadku fotografki.

Cichy wróg kobiety

Endometrioza, zaburzenie kobiecego układu rozrodczego, to dolegliwość bolesna i trudna do wykrycia. Polega ona na tym, że błona śluzowa macicy (endometrium) rozwija się również w innych miejscach organizmu. – Właściwości komórek endometrialnych pozwalają im na migrację po organizmie kobiety, a następnie rozrastanie się w całej jamie brzusznej – na szyjce macicy, jajnikach, jelitach, wątrobie, a nawet płucach – tłumaczy Jan Kupisz, ginekolog z Humana Medica Omeda w Białymstoku.

Ta niewłaściwie zlokalizowana błona śluzowa reaguje na zachodzące w organizmie zmiany hormonalne w okresie cyklu miesiączkowego w podobny sposób jak endometrium wyściełające macicę. – Komórki endometrium, niezależnie od miejsca, w którym się znajdą, będą zachowywały się tak, jakby wciąż pozostawały w macicy. Pod wpływem hormonów podczas menstruacji będzie się więc wydzielać z nich krew, w konsekwencji czego mogą powstawać torbiele czy guzy endometrialne – dodaje lekarz.

Mówi się, że endometrioza może dotyczyć nawet co dziesiątej kobiety w wieku rozrodczym.

- Błona krwawi i rozprzestrzenia się, całkowicie uszkadzając układ rozrodczy, część jelita, pęcherz moczowy i więcej. Leczy się to hormonami, środkami przeciwbólowymi, czasem operacyjnie – zbyt często przez niewykwalifikowanych lekarzy, którzy powodują tylko jeszcze więcej bólu. Jest coś takiego, jak "złoty standard", zabieg, w którym wykorzystywane są zaawansowane techniki. Jest jednak mało znany i nie wszyscy go oferują. Większość placówek w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych nie obejmuje go ubezpieczeniem – opowiada Georgie.

Obraz
© Instagram.com

Fotorgrafka przyznaje, że kobiety takie jak ona, cierpią latami, bo lekarze podchodzą do bólów menstruacyjnych stereotypowo. – Ograniczeni lekarze ignorują symptomy. Czasem przyrównują kobiece cierpienie do tej słynnej "histerii". Kobiety, które cierpią, są zbyt często ignorowane, lekarze im nie wierzą – opowiada i dodaje, że gdy ona pierwszy raz poczuła ból w podbrzuszu, miała 13 lat. Skierowano ją do psychoterapeuty, który stwierdził, że to taki objaw depresji. - Średnio kobiety uzyskują poprawną diagnozę po 10 latach. Moim lekarzom zajęło to 13 lat. Potworny ból, omdlenia, krwawienia, wózek inwalidzki, karetki i oskarżenia – wspomina.

Swoim projektem stara się pokazać, jak ważne jest mówienie o chorobie, odpowiednie traktowanie pacjentek. Georgie pokazuje swoje własne cierpienie. Na zdjęciach widzimy, jak zwija się z bólu w pościeli, jak ledwo trzyma się na nogach po kolejnym ataku. Pokazuje zakrwawioną pościel, posiniaczone uda.

Obraz
© Instagram.com

- Chciałam pokazać, jak wygląda moja rzeczywistość. Jedne kobiety ból dotyka tylko w czasie miesiączki, inne muszą żyć z nim przez cały czas. Moje zdjęcia pokazują, przez co przechodzą – miesiące spędzone w łóżku, niemożność ruszenia się z domu, chroniczne cierpienie – opisuje fotografka.
Ze szczegółami opowiada, czego ona doświadcza na co dzień: - Próbuję nie wyglądać za okno, nie patrzę na zdjęcia. To jak zły sen, o którym próbuję zapomnieć. Potem znowu się budzisz w ciele, którego nie poznajesz, którego nie możesz kontrolować i niedługo znów dotyka cię ten potworny ból. Próbuję nie łudzić się, że będzie lepiej po kolejnej operacji, nowym leczeniu. Boję się, że nigdy nie będzie lepiej. Ból sprawia, że wariujesz. Teraz patrzę na siebie leżącą w szpitalnym łóżku, trzymającą się kurczowo pościeli, otoczoną lekami, których nazwy nawet nie znam. Ostatnie lata spędziłam nie na zdobywaniu nowych doświadczeń, na pracy, na ważnych wydarzeniach – spędziłam je, licząc blizny i wypierając z pamięci najgorsze chwile z chorobą.

Jak sobie z tym radzić?

- Schorzenie, mimo że nie ma typu nowotworowego, bywa niezwykle uciążliwe. Jego leczenie jest procesem trudnym i długotrwałym. Dawniej potwierdzenie ognisk endometriozy, np. w jelitach wiązało się nawet z koniecznością ich usunięcia. Dziś wczesna, prawidłowa diagnoza i stosowanie odpowiednich leków pozwala uniknąć aż tak drastycznych kroków. Kluczem do sukcesu jest ciągła, trwająca nawet do pół roku terapia, dzięki której można zahamować dalszy rozwój choroby i złagodzić jej przebieg – tłumaczy lekarz Jan Kupisz.
Wciąż zdarza się jednak, że nieprawidłowo zlokalizowane fragmenty błony śluzowej usuwa się chirurgicznie lub laserowo. W ciężkich przypadkach konieczna bywa histerektomia, czyli usunięcie macicy.

Pomocny może się okazać odpoczynek, stosowanie technik relaksacyjnych, metody opanowania stresu. Warto skorzystać także z akupunktury, ziołolecznictwa, homeopatii, refleksoterapii czy osteopatii. Dla łagodzenia bólu można uprawiać jogę. Również gorące kąpiele lub nagrzewanie poduszką elektryczną często zmniejszają bóle związane z endometriozą. Niektórym kobietom skutecznie pomagają ogólnie stosowane leki przeciwbólowe.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (20)