Polska na samym końcu listy. Gorzej tylko w Bułgarii i Rumunii
- Najbardziej eksponowane będą prace specjalistyczne, wymagające wyższego wykształcenia. W czołówce znajdują się finansiści, prawnicy, programiści, niektórzy urzędnicy państwowi, sekretarki, a także nauczyciele akademiccy i część kadry kierowniczej przedsiębiorstw - powiedziała Kasia Gandor w kontekście rozwoju AI, powołując się na raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W ostatnich latach dyskusję publiczną na temat rozwoju technologicznego zdominował wątek sztucznej inteligencji. Wiele branż wykorzystuje możliwości narzędzi AI do codziennej pracy, niektórzy obawiają się, co będzie w przyszłości, a jeszcze inni w ogóle nie zgłębiają tematu.
Kasia Gandor i Przemysław Jankowski w najnowszym odcinku podcastu "Historie Jutra" przyjrzeli się sztucznej inteligencji.
Kompetencje cyfrowe w Polsce
W trakcie rozmowy Gandor przytoczyła badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który przygotował raport dotyczący tego, jak wysokie są kompetencje cyfrowe w krajach Unii Europejskiej. Okazuje się, że Polska nie ma się czym chwalić, ponieważ znajduje się niemal na samym końcu listy.
- Kompetencje te obejmują m.in. to, jak obchodzimy się z technologią na co dzień: czy potrafimy weryfikować informacje dostępne online, czy jesteśmy obeznani z bankowością elektroniczną, czy potrafimy zmieniać ustawienia w aplikacjach, tworzyć teksty, arkusze kalkulacyjne, zarządzać danymi itp. Polska zajmuje trzecie miejsce od spośród państw UE. Gorzej niż u nas jest w Rumunii i w Bułgarii, a lepiej wszędzie indziej - podsumowała Gandor.
Wynik ten nie jest zadowalający, ale uwagę zwraca coś zupełnie innego. Gdy zapytano respondentów o sztuczną inteligencję, aż 15 proc. pytanych wiedziało, co to jest i potrafiło szczegółowo objaśnić.
- Tylko 1,2 proc. respondentów o AI nigdy nie słyszało. Czyli mimo wszystko większość ludzi kojarzy temat. Niski poziom kompetencji cyfrowych może być problemem, ale i okazją by wiele rzeczy ulepszyć, w czym mogłoby pomóc AI - skwitowała Gandor.
AI i wpływ na rynek pracy
Prowadzący zwrócili też uwagę na polski rynek pracy. Wg badań do 2035r. ma on się skurczyć o aż 2 mln pracowników. Jankowski postanowił przytoczyć badanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego o tym, jak AI może namieszać na rynku.
- Z 17 mln miejsc pracy, 5,5 mln to stanowiska pracy, które są realnie zagrożone przez AI. Prawie 7 mln osób wykonuje zawody, na które AI nie wpłynie szczególnie, a ponad 4,5 mln osób będzie narażonych na konflikt z AI. Ale jednocześnie mogą też zyskać. Podsumowując – dzisiaj mamy mniej więcej 10 mln osób pracujących, których zawody są podatne – w mniejszym lub większym stopniu – na wpływ AI. Częściowo może to zakończyć się tym, że będą musiały się przebranżowić, a częściowo będzie można zyskać. Jednocześnie w tych badaniach jedynie 3 proc. obawia się utraty pracy - zaniepokoił się dziennikarz.
Z kolei Kasia Gandor wymieniła zawody, które mogą być najbardziej eksponowane wraz z rozwojem sztucznej inteligencji. Powołała się na badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Ten raport z kolei miał wytypować 20 zawodów, które są najbardziej eksponowane na wpływ sztucznej inteligencji w Polsce. (…) Ta ekspozycja mówi nam o tym, że będzie możliwość wykorzystania sztucznej inteligencji w danym zawodzie, ale to nie musi być zastąpienie, ale przekształcenie np. stanowiska pracy. (…) Najbardziej eksponowane będą prace specjalistyczne, wymagające wyższego wykształcenia. W czołówce znajdują się finansiści, prawnicy, programiści, niektórzy urzędnicy państwowi, sekretarki, a także nauczyciele akademiccy i część kadry kierowniczej przedsiębiorstw. W dużej mierze są to pracownicy wykonujące prace nie rutynowe, kognitywne - podsumowała.
Bez wątpienia czeka nas rewolucja technologiczna, która wpłynie na rynek pracy. Warto więc zadbać o rozwój kompetencji cyfrowych, które już dzisiaj są bardzo potrzebne, a w przyszłości mogą być niezbędne.