Polski paradoks: prawo zabrania wykonania sterylizacji, nawet jeśli kobieta jej chce
Aneta na zabieg podwiązania jajowodów pojechała do Czech. Decyzję podjęła wspólnie z mężem. Nie żałuje, bo to bezpieczna i przede wszystkim jedna z najskuteczniejszych metod antykoncepcji dostępna w wielu krajach świata. Ale nie u nas.
Podczas gdy w Polsce trwa bój o tabletkę "dzień po", kolejne ważne dla Polek sprawy czekają w kolejce. Wśród nich temat wciąż pomijany: tzw. wazektomia dla kobiet, w naszym kraju nielegalna, mimo że zabiegowi wazektomii mężczyźni mogą poddać się bez przeszkód – chyba że przeszkodą jest bariera finansowa.
Jedną z osób, która dostrzega potrzebę legalnej sterylizacja dla kobiet, jest m.in. ministra ds. równości - Katarzyna Kotula. Jej ostatnia wypowiedź wywołała prawdziwą burzę.
- Dzisiaj musimy w szerokim pakiecie praw reprodukcyjnych zagwarantować. In vitro – to już mamy, to się udało. Pigułka "dzień po" wraca do nas po tym, gdy prezydent Andrzej Duda nie zdecydował się jej podpisać, co jest absurdem. (…) Na pewno dostępne, ale też refundowane środki antykoncepcyjne, przede wszystkim nowoczesne. (...) Myślę, że nam potrzebna jest jeszcze legalna sterylizacja. Sterylizacja nie jest dzisiaj legalna dla kobiet - mówiła w TVP Info ministra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Sterylizacja kobiet nie jest u nas legalna. W innych krajach stosuje się ją szeroko. Tylko w Stanach Zjednoczonych na salpingotomię (podwiązanie jajowodów - przyp. red.) decyduje się nawet milion pacjentek rocznie – tłumaczy lek. Anna Nieć, ginekolog z krakowskiej Intima Clinic.
– W Polsce salpingotomię można zgodnie z prawem przeprowadzić wyłącznie ze wskazań medycznych. Tymczasem ubezpłodnienie na życzenie jest nielegalne i wola pacjentki nie ma tutaj żadnego znaczenia - interwencja lekarska w tym zakresie stanowi przestępstwo opisane w art. 156 Kodeksu karnego. Przepisy przewidują karę pozbawienia wolności za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci m.in. pozbawienia człowieka zdolności płodzenia – uzupełnia lek. Anna Nieć, zwracając uwagę, że zdania prawników w temacie są podzielone: jedni uważają, że zabiegi salpingotomii można przeprowadzać legalnie (bo teoretycznie da się je odwrócić, kobieta może też mieć dziecko dzięki in vitro), inni natomiast uważają, że nie można.
Turystyka sterylizacyjna
Aneta ma 39 lat i dwójkę dzieci w wieku szkolnym. – Do tej pory nie znalazłam dla siebie antykoncepcji hormonalnej, choć wypróbowałam chyba wszystko, co jest – twierdzi. Dlatego zdecydowała się na sterylizację. – Po tabletkach źle się czułam, dużo przytyłam, miałam stany depresyjne. Po plastrach i zastrzykach to samo. Przy wkładce miałam krwawienia. Przez jakiś czas stosowałam ringi, ale wysuwały mi się, nie czułam się z nimi komfortowo. Znajoma zdecydowała się na podwiązanie jajowodów i ja po namyśle też – opowiada.
Na zabieg sterylizacji Aneta pojechała do Czech. Ze znalezieniem kliniki nie miała problemu; tamtejsze placówki mają częsty kontakt z pacjentkami z Polski, ich strony internetowe posiadają polską wersję językową, niektóre kliniki zatrudniają polskojęzycznych konsultantów.
– Na zabieg czekałam niecały miesiąc. Do Brna pojechałam z siostrą, mąż o wszystkim wiedział i całkowicie mnie popierał, to była nasza wspólna decyzja. Nie planujemy więcej dzieci, więc uznaliśmy, że będzie to w naszym przypadku najlepsza forma antykoncepcji. Za wszystko zapłaciłam ok. 2 tys. euro. Zabieg trwał godzinę, wykonany był w znieczuleniu ogólnym. Czułam się po nim bardzo dobrze, błyskawicznie doszłam do siebie. Od zabiegu minęło już kilka miesięcy i nie żałuję – mówi Aneta, która na sterylizację namówiła swoją siostrę i przyjaciółkę.
Ta pierwsza ma troje dzieci, druga ich nie planuje. – Rozmawiałyśmy o tym, że to nie fair, że mężczyźni mogą mieć w Polsce legalnie wykonaną wazektomię, a kobiety już nie. Nie ma w tym logiki, skoro oba zabiegi mają taki sam skutek. Naszym zdaniem każda Polka powinna móc legalnie poddać się temu zabiegowi, jeśli by tego chciała – dodaje Aneta.
Salpingotomia a salpingektomia
Salpingotomia w celu podwiązania jajowodów – jak objaśnia lek. Anna Nieć – może być wykonana w trakcie innej operacji brzusznej np. cesarskiego cięcia lub na drodze operacji laparoskopowej, histeroskopowej czy minilaparotomii (niewielkiego nacięcia brzucha).
Jajowody można zablokować na kilka sposobów – np. przecinając je i przypalając (elektrokauteryzacja) lub zakładając klipsy czy specjalne pierścienie zamykające światło jajowodów. Coraz częściej wykonuje się zabieg histeroskopowy (od strony światła macicy) polegający na wprowadzeniu do jajowodów specjalnych zwojów/sprężynek, które po kilku miesiącach obrastają tkanką i w ten sposób blokują światło jajowodu. – Zablokowane jajowody nie pozwalają na uwolnienie komórki jajowej w głąb jajowodu, przez co nie dochodzi do połączenia się jej z plemnikiem, więc zapłodnienie nie ma miejsca – wyjaśnia ginekolożka.
Istnieje również salpingektomia, czyli usunięcie jajowodów. – Jest to procedura wykonywana często przy okazji innych zabiegów ginekologicznych. Jej główną zaletą jest zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka jajnika. Istnieją dowody naukowe sugerujące, że często pierwotnym miejscem wystąpienia przemian nowotworowych jest dystalny odcinek jajowodu, z którego komórki następnie migrują do jajników – tłumaczy lek. Anna Nieć.
W przypadku obu zabiegów jajniki zachowują zdolność do prawidłowej odpowiedzi na stymulację gonadotropinami, co pozwala na przeprowadzenie zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro), jeżeli pacjentka zechce zajść w ciążę. Można też spróbować przeprowadzić zabieg ponownego udrożnienia jajowodów. Lek. Anna Nieć: – Wskaźnik powodzenia takich zabiegów wynosi ok. 30 proc., choć niektóre kliniki chwalą się, że nawet 40–80 proc. Podobnie rzecz ma się w przypadku wazektomii dla mężczyzn – również tutaj istnieje możliwość przywrócenia ciągłości nasieniowodów, jednak ryzyko niepowodzenia jest wysokie.
Do sterylizacji, jak do każdego zabiegu inwazyjnego, istnieją przeciwwskazania. To m.in. ciąża, połóg (do 6 tygodni po porodzie), nieustabilizowane choroby przewlekłe, zaburzenia krzepnięcia krwi, aktywna infekcja, stany zapalne miednicy mniejszej. Możliwe powikłania po salpingotomii to ciąża pozamaciczna, ponowna drożność jajowodów (w rzadkich przypadkach może dojść do ich spontanicznej regeneracji, co mogłoby skutkować zajściem w ciążę) czy powikłania związane z samym zabiegiem.
Nasze ciała, nasza sprawa
– Nie wiem, czy bym się na to zdecydowała, bo zawsze marzyłam o dużej rodzinie, a póki co mam tylko córeczkę, ale dziwne, że to nie jest w Polsce legalnie dostępne. Moim zdaniem powinno – komentuje Dorota.
– Skoro my możemy mieć wazektomię zgodnie z prawem, to dlaczego nie kobiety? – dziwi się Marek.
– Znam dziewczynę, która zdecydowała się na podwiązanie jajowodów i szanuję jej decyzję. Z tego, co wiem, zabieg jest dość kosztowny, ale przynajmniej ma się spokój do końca życia – dodaje Magda.
Sterylizacja pozostaje najskuteczniejszą metodą antykoncepcji – skuteczniejsze jest tylko usunięcie macicy. Jak zaznacza lek. Anna Nieć, salpingotomia pozbawiona jest przy tym powikłań i skutków ubocznych, które wiążą się z przyjmowaniem antykoncepcji hormonalnej czy stosowaniem wkładek domacicznych.
Wskaźnik Pearla (służący do określania skuteczności danej metody antykoncepcyjnej i wyrażający liczbę ciąż na 100 stosujących ją i współżyjących regularnie kobiet - przyp. red.) w przypadku sterylizacji wynosi 0,1–0,5. – Jest to forma antykoncepcji dla kobiet, które są pewne, że nie chcą mieć dzieci – więcej albo w ogóle. Oraz dla tych, które z uwagi na swoje choroby przewlekłe nie mogą mieć dzieci, gdyż ewentualna ciąża zagrażałaby ich zdrowiu i życiu. Sterylizacja jest też wskazana dla kobiet, które nie mogą stosować innych rodzajów antykoncepcji z uwagi na choroby dodatkowe lub złą tolerancję pozostałych metod – wymienia ginekolożka.
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!