Poruszające słowa Martyny Wojciechowskiej. "Myślałam, że się nie podniosę"

Martyna Wojciechowska otworzyła się na temat trudnych doświadczeń z przeszłości. W 2004 roku straciła przyjaciela i złamała kręgosłup. Zawalił jej się świat. Słyszała, że "Martyna się skończyła". Pomimo braku chęci do życia, nie poddała się. - To była walka o siebie - dodała w najnowszym wywiadzie.

Martyna Wojciechowska wróciła pamięcią do trudnych wydarzeńMartyna Wojciechowska wróciła pamięcią do trudnych wydarzeń
Źródło zdjęć: © East News | East News

W 2004 roku polskie media obiegła smutna informacja. Na Islandii doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W trakcie zdjęć do programu "Misja Martyna" samochód, którym jechała dziennikarka oraz operator kamery Rafał Łukaszewicz, wpadł w poślizg.

Wojciechowska cudem przeżyła. Zdecydowanie mniej szczęścia miał jej przyjaciel, który zginął. Do jednego z najtrudniejszych momentów w życiu Martyna wróciła w rozmowie z "Vivą!".

"Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka"

Wojciechowska przyznała, że choć wszyscy wiedzieli o jej złamanym kręgosłupie, nikt nie wiedział, że złamana została również jej psychika.

- Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka. Nie chciałam żyć. Słyszałam: "Martyna się skończyła" - wspomniała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Martyna Wojciechowska "najcenniejszą polską gwiazdą" według "Forbesa". Co dla niej znaczy to wyróżnienie?

W tych trudnych momentach mogła liczyć na wsparcie mamy, która została z nią na czas rehabilitacji w sanatorium.

- Upadłam na samo dno, myślałam, że już nigdy się nie podniosę. Nie mogłam pogodzić się z myślą, że Rafał osierocił trójkę dzieci - dodała dziennikarka.

W trakcie rekonwalescencji usłyszała od lekarza, że nigdy nie będzie już w pełni sprawna i musi nauczyć się żyć inaczej. Przyznała, że już kiedyś słyszała podobne słowa w młodym wieku, po dwóch skomplikowanych operacjach i chemioterapii. Jednak wypowiedź specjalisty w sanatorium sprawiła, że coś w niej pękło.

"Odpowiedziałam mu, że w przyszłym sezonie zdobędę Mount Everest"

Wojciechowska poczuła, że nie może się poddać. - Odpowiedziałam mu, że w przyszłym sezonie zdobędę Mount Everest - przyznała w wywiadzie. Słowa dotrzymała.

- To była walka o siebie. Patrząc z perspektywy czasu na swoje życie, mam wrażenie, że najgorsze momenty były dla mnie najbardziej przełomowe. Jestem stworzona z porażek, z tego, co mi w życiu nie wyszło - skwitowała.

GDZIE SZUKAĆ POMOCY? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Kiedy grzyby pojawiają się po deszczu? Ekspert zdradza, na co zwracać uwagę
Kiedy grzyby pojawiają się po deszczu? Ekspert zdradza, na co zwracać uwagę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Otwarcie mówił o zdradach. Była z nim do samego końca
Otwarcie mówił o zdradach. Była z nim do samego końca
Częsty błąd pod prysznicem. Lekarz ostrzega
Częsty błąd pod prysznicem. Lekarz ostrzega
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Póki gleba jest jeszcze nagrzana"
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Póki gleba jest jeszcze nagrzana"
Wielu nie wie, że to grzech. Nawet po ślubie kościelnym
Wielu nie wie, że to grzech. Nawet po ślubie kościelnym
Nie ma wyrzutów sumienia. "To ich wina, bo mnie namówili"
Nie ma wyrzutów sumienia. "To ich wina, bo mnie namówili"
Widzisz "bąble" na panelach? Przyłóż, a w mig znikną
Widzisz "bąble" na panelach? Przyłóż, a w mig znikną