Posłanka Kinga Gajewska o ciąży w czasie epidemii. Jest w siódmym miesiącu
Ciąża podczas pandemii nie jest łatwym doświadczeniem. Przyszłe matki stresuje choćby to, że będą zmuszone rodzić w samotności, bez wsparcia partnera. Kinga Gajewska ma jeszcze chwilę do porodu, ale już teraz martwi się, jak będzie.
– Czytam zalecenia Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, które są bardzo przydatne, ale koronawirus bardzo mnie niepokoi. Z planowaniem wizyt jest problem, a część badań laboratoryjnych lepiej odwołać – mówi w rozmowie z "Faktem" ciężarna posłanka. – Zamiast wizyt w gabinecie – są telewizyty, bo w przychodni może się trafić ktoś zakażony. Na szczęście mam już za sobą najważniejsze badania, prenatalne – tłumaczy.
Kinga Gajewska w 7. miesiącu ciąży
Gajewska, która spodziewa się drugiego dziecka z Arkadiuszem Myrchą, prosi inne ciężarne o zachowanie rozsądku i niewychodzenie z domu. Ona sama stosuje się do zaleceń rządu, nie chodzi na zakupu ani na spacery.
– Jeśli możecie, wyślijcie partnera na zakupy. Jesteśmy bardziej podatne na choroby, bo nasz układ odpornościowy jest słabszy. Martwię się nie tylko o swoje zdrowie, ale przede wszystkim o zdrowie dzidziusia. Miejmy nadzieję, że pandemia wreszcie minie – podkreśla w wywiadzie dla "Faktu" Kinga Gajewska.
W tym trudnym czasie posłanka może liczyć na męża, którego poznała w Sejmie. Oboje są politykami Koalicji Obywatelskiej, mają syna Julka.
Epidemia koronawirusa wywołuje szczególne obawy u ciężarnych kobiet. Specjaliści w Polsce wydali specjalne zalecenia dotyczące opieki okołoporodowej. Wynika z nich m.in., że porody rodzinne nie są obecnie rekomendowane.
Zobacz także: Smacznego na dobry wieczór! Chlebek bananowy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl