Zabrał rodzinę na obiad. Nagle wstał od stołu i podszedł do pracownicy. Oto co jej wręczył

Zabrał rodzinę na obiad. Nagle wstał od stołu i podszedł do pracownicy. Oto co jej wręczył

Janusz Korwin-Mikke zabrał rodzinę do baru mlecznego
Janusz Korwin-Mikke zabrał rodzinę do baru mlecznego
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
17.01.2024 15:37, aktualizacja: 17.01.2024 17:09

Były poseł znany przede wszystkim ze swoich wolnorynkowych poglądów i opinii na temat kobiet zabrał rodzinę na obiad do baru mlecznego. W pewnym momencie Janusz Korwin-Mikke wręczył pracownicy 5 zł. Wytłumaczył swoje zachowanie.

Chociaż Janusz Korwin-Mikke nie otrzymał mandatu poselskiego i nie udało mu się znaleźć w Sejmie, wciąż często znajduje się na językach wielu Polaków. Jego kontrowersyjne zachowania i poglądy powodują, że media stale przyglądają się 81-latkowi.

Ostatnio były poseł został przyłapany w barze mlecznym, gdzie wręczył pracującej tam kobiecie monetę o nominale 5 zł. Swoją decyzję wytłumaczył krótko: "Ten ponosi koszty, kto zrobił błąd", tłumaczył Faktowi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Janusz Korwin-Mikke "sypnął groszem" w barze mlecznym

Były polityk i członek Konfederacji aktualnie zakłada kolejną partię i poszukuje swoich zwolenników. W przerwach od tego zadania spędza czas w gronie najbliższych. Ostatnio Janusz Korwin-Mikke postanowił zabrać rodzinę na wspólny obiad. 81-latek nie zarezerwował jednak stolika w drogiej restauracji, lecz w jednym z warszawskich barów mlecznych. 

Według informacji, które podaje portal Fakt, były poseł zamówił kotleta z suchą kaszą gryczaną. W pewnym momencie Korwin-Mikke wstał od stołu i zapukał do drzwi dla personelu. Po chwili rozmowy z jedną pracownic wręczył jej pięciozłotówkę i wskazał w kierunku stolika, przy którym siedzieli jego bliscy. Zdezorientowana kobieta wysłuchała byłego polityka. Okazuje się, że pracownica została poproszona o posprzątanie podłogi wokół stolika, gdzie znajdowała się rodzina 81-latka. 

- Tak, zapłaciłem. Mojej córce wylał się kompot i zapłaciłem 5 złotych pani sprzątającej, aby posprzątała. Nie rozumiem, co w tym dziwnego – wytłumaczył Faktowi Janusz Korwin-Mikke.

Były członek Konfederacji zwrócił uwagę, że to było naturalne zachowanie, za prośbę o posprzątanie podłogi. Nie skomentował jednak, czy taka kwota jest wystarczająca.

- Jak była nasza wina, to ten ponosi koszty, kto zrobił błąd - podsumował.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta