Pro ana. Internetowy świat profesjonalnych anorektyczek
- Trzeba wziąć się w garść i zdobyć to, na co zasługujemy. Pragnę być idealna, a moja waga mi w tym przeszkadza – pisze jedna z dziewczyn na forum. To właśnie do internetowych grup zlatują się dziś motyle, nastolatki, które za wszelką cenę pragną być chude.
27.01.2017 17:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mówią o sobie: porcelanowe motyle. Zwolenniczki filozofii pro ana. Filozofii, bo anoreksja to według nich nie zaburzenie, a styl życia, świadomy wybór. Z dekalogu pro ana: Jeśli nie jesteś chuda, to znaczy, że nie jesteś atrakcyjna. Bycie chudą jest ważniejsze od bycia zdrową. Będziesz się głodziła i robiła wszystko, co w twojej mocy, aby wyglądać coraz szczuplej. Nie będziesz jadła bez poczucia winy. Nie będziesz jadła niczego bez ukarania siebie za to. Będziesz liczyła każdą kalorię i ograniczała ich ilość. Najważniejsze jest to, co mówi waga. Chudnięcie jest dobre, a przybieranie na wadze - złe. Nigdy nie jesteś „zbyt” chuda. Bycie chudą i niejedzenie są dowodami prawdziwej siły woli. Waga jest wskaźnikiem codziennych sukcesów i porażek. Wierzę w perfekcję i chcę ją osiągnąć. Droga do szczęścia jest stawaniem się kimś lepszym niż wczoraj.
Od kilku lat w sieci pod hasłem „pro ana” rozkwitają coraz to nowe fora, na których nastolatki mogą opisywać swoje historie, dopingować się wspólnie w odchudzaniu, opowiadać o efektach głodówek i morderczych treningach.
Dołączyć do forum nie jest łatwo. Większość wątków jest dostępna tylko dla zalogowanych i odpowiednio „prześwietlonych” użytkowników.
Treść formularza zawiera szczegółowe pytania, m.in. o wzrost, najniższą, obecną i najwyższą wagę, ile chce się docelowo ważyć. Trzeba podać informacje dotyczące BMI, opisać od jak dawna się odchudza, dlaczego wybiera się akurat to forum, skąd o nim wie, jak wygląda dieta – liczba spożywanych kalorii, ilość posiłków itp. „Czy używasz wspomagaczy?”, „Czy lekarz potwierdził, że masz zaburzenia odżywiania?”, „Co możesz zaoferować forum?”, „Jaki jest twój stosunek do pro ana?” – te pytania to podstawa.
Ale zalogowanie to jedno – użytkowniczki są na bieżąco kontrolowane przez administratorów stron. Nowe dziewczyny po aktywacji konta przechodzą na „okres próbny”. - 8 postów, a konto dość długo... niedługo usuwam, jeśli się nie poprawi, przykro mi - czytamy w jednym z postów na forum dla motylków.
Porcelanowe motyle istnieją
Weryfikacja jest niezbędna – na ogólnodostępne forum mogliby logować się rodzice albo znajomi ze szkoły. A forum motylka ma być miejscem świętym, gdzie nikt nie mówi „jesteś gruba”, albo „dlaczego nic nie jesz, to niezdrowe”. Motyle potrzebują wsparcia grupy.
- Od dłuższego czasu mam zamiar schudnąć. W grupie raźniej, jeżeli jest jakiś motylek, który chce ze mną próbować diety, motywować się, osiągać cele i być kiedyś tą „skinny girl” to napiszcie do mnie. Mam 16 lat 168 cm i 67 kg. Trzymajcie się chudo – pisze jedna z dziewczyn.
- Mam już dość żartów i szydzenia ze mnie. Mam 16 lat, 163 cm wzrostu i 57 kg początkowo - teraz 55kg. Mój cel to 49 – pisze inna.
Ola zalogowała się kilka tygodni temu: - Muszę schudnąć i to szybko. Bardzo trudno jest mi trwać w tej wadze. Wiem, że potrzebuję tego i muszę to zrobić. Jak odpowiednio się zmotywować i powiedzieć „nie” jedzeniu? Moi rodzice pilnują tego, jak jem i co. Jak odchudzać się tak, by nie wzbudzić ich podejrzeń? Co najlepiej jeść?
Kasia, 16 lat: - Można popisać, dowiedzieć się czegoś o dietach, innych motylkach. Zaglądam tu codziennie i pisze z wami motylki częściej od moich znajomych.
Iskierka, zalogowana na „Midnight butterflies pro ana”: - Potrzebuję kogoś, kto by mi pomógł, kto by ze mną popisał osobiście i pomógł spełnić moje marzenie. Chciałabym wreszcie w lustrze ujrzeć to, co chcę ujrzeć. Od jakiegoś czasu jest mi coraz gorzej i boli mnie to, jak wyglądam, choć niby nie jest aż tak źle. Tak bardzo chciałabym wrócić do swojej sylwetki sprzed 3 lat i myślę, że ktoś stąd byłby w stanie mnie naprowadzić.
Porcelanowe motyle istnieją. Jest na nie swoista moda. To, co można znaleźć w sieci, niejednego rodzica przeraziłoby na miejscu.
- Pro ana nie oznacza, że promujemy anoreksję albo że któraś z nas chciałaby zachorować. Pro ana, to styl życia, dążenie do doskonałości, perfekcji, panowanie nad sobą i nad własnym ciałem, nienawiść do jedzenia, a przede wszystkim - chęć bycia CHUDYM – wyjaśnia jedna z administratorek.
Wierzę „Anie”
Przeglądając pamiętniki nastolatek o pozornie niewinnych tytułach „Moja Ana”, „Być Motylkiem”, nie można oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z czymś w rodzaju sekty. Bo tutaj anoreksja, na którą prędzej czy później zapadają miłośniczki pro any, jest celem. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z obsesyjnym pragnieniem zachorowania, a motywacją są zdjęcia anorektyczek i wychudzonych modelek.
- Trudno jest tutaj mówić o świadomym dążeniu do anoreksji. Nastolatki mogą świadomie dążyć do bycia chudą, konsekwencją tego może być choroba – mówi Agata Ruchel, psycholog. - Anoreksja przejawia się ogromnym lękiem przed przybraniem na wadze, któremu towarzyszy zaburzona percepcja obrazu własnego ciała. Należy pamiętać, że zaburzenia odżywiania są nierozerwalnie związane z konfliktami wewnętrznymi. Jedzenie jest formą zmagania się z wieloma problemami natury psychologicznej. Nieprawidłowe nawyki żywieniowe są ważną częścią mechanizmu przetrwania i sposobem na samoobronę i radzenie sobie ze stresem. Zaburzenie w jedzeniu staje się sposobem na poprawienie samopoczucia i funkcjonowanie w irytującym i zagrażającym świecie. Ważne jest tu podkreślenie ogromnego lęku przed dorosłością – komentuje psycholog.
Tłumaczy również, dlaczego blogi nastolatek są pełne zdjęć skrajnie wychudzonych modelek: - Podejście społeczne wskazuje, że informacje na temat sylwetki kobiety przekazywane są przede wszystkim przez media: kobieta szczupła, to kobieta odnosząca sukcesy, atrakcyjna i zdrowa. Młode dziewczyny żyją w przekonaniu, że drobna postawa ciała pomoże im w sferze uczuciowej, by znaleźć lepszego partnera życiowego, jak też zapewni szansę na odniesienie sukcesu zawodowego. Trudności w opanowaniu silnych uczuć i emocji sprawiają, że młode dziewczyny szukają wzorców w mediach – uważa Agata Ruchel.
Już samo określenie „ana” jest skrótem od „anoreksja”. Jednak na blogach nastolatek następuje jej personifikacja. Aż roi się od ciepłych wpisów pokroju „Ana to Twoja najlepsza przyjaciółka”. Dziewczyny stają się wyznawczyniami nowej religii bycia szczupłą do granic możliwości. Przestają wierzyć rodzinie, bo ta namawia je do złego jedzenia. Nie wierzą przyjaciółkom, bo te nie rozumieją dążenia do perfekcji, a same są grube i kieruje nimi zazdrość. Wierzą „Anie”.
„To, co mnie żywi, niszczy mnie”
Quod me nutrit me destruit – to właśnie te słowa Christophera Marlowe’a, brytyjskiego dramatopisarza, uważane są za jedno z głównych haseł ruchu pro ana. Rebecka Peebles z Uniwersytetu Stanforda opublikowała w 2006 roku badania, według których fakt znajdowania w sieci wspólnoty gloryfikującej anoreksję i wspierającej się nawzajem jest czynnikiem pogłębiającym chorobę. Świat motylków jest podzielony. Są ci dobrzy, którzy akceptują „Anę” i ci źli, którzy są jej przeciwni.
Przykładem takiego podziału na jest wpis na jednym z internetowych pamiętników: „Malowana nasza koleżanka, nasz kochany motylek, nasza największa inspiracja jest w szpitalu. Tak bardzo się o nią martwię. Wzięli ją, chcą ją spaść na grubą świnię. Ale ona się nie da, wierzę w to, za wiele osiągnęła, by teraz tak po prostu się oddać w ręce tym świniom-lekarzom. (…) Jesteś silna, oszukasz ich, na pewno nie oddasz im się, nie pozwolisz, by na Tobie eksperymentowali. (…) Kocham Cię i zawsze będę kochać, jesteś dla mnie inspiracją!”.
Agata Ruchel: - Anorektyczki przejawiają nastrój depresyjny. Żyją w poczuciu winy, beznadziejności własnej osoby i niskiej samooceny. Osoba chce stać się lepsza, dlatego narzuca sobie surowe reguły. Ostre zasady dotyczące jedzenia dają jej poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości. Jednak za tym wszystkim kryje się olbrzymi strach.
Problem mody na promocję anoreksji jest wciąż aktualny. Ale pro ana się zmienia. W czasach Ewy Chodakowskiej i innych trenerek fitness wiele dziewczyn zrozumiało, że głodzenie się to nie najlepsza droga odchudzania. Coraz częściej pod postami pojawiają się więc porady dotyczące zbalansowanej diety i odpowiednich treningów „z głową”. W niektórych krajach próbuje się uregulować prawnie kwestię promowania anoreksji w mediach. Zgromadzenie narodowe we Francji w 2008 roku przyjęło ustawę nakładającą karę 35 tys. euro i dwóch lat więzienia za zachęcanie kobiet do ekstremalnej diety oraz 45 tys. euro i trzech lat więzienia, jeśli skutkiem anoreksji będzie śmierć. Takich zapisów w Polsce jeszcze nie ma.