FitnessProf. Marian Zembala pierwszy raz po udarze. Kardiochirurg apeluje do Polaków

Prof. Marian Zembala pierwszy raz po udarze. Kardiochirurg apeluje do Polaków

– Badajcie ciśnienie, ja to zaniedbałem – apeluje Marian Zembala, jeden z najbardziej uznanych polskich kardiochirurgów, który kilka miesięcy temu przeszedł udar. Jak sam przyznaje – mógł tego uniknąć.

Prof. Marian Zembala pierwszy raz po udarze. Kardiochirurg apeluje do Polaków
Źródło zdjęć: © PAP

08.11.2018 | aktual.: 10.11.2018 09:19

W październiku ubiegłego roku prof. Marian Zembala, były minister zdrowia i dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, stanął w obronie protestujących rezydentów, przyznając, że walka o podwyższenie wynagrodzeń lekarzy i zwiększenie wydatków na polską służbę zdrowia jest sprawą nas wszystkich, nie tylko rezydentów.

Profesor, walcząc o wspólne dobro, zapomniał o własnym zdrowiu. W czerwcu, podczas posiedzenia Europejskiego Towarzystwa Kardio-Torakochirurgów w Paryżu, Zembala niespodziewanie zasłabł. Od razu trafił do szpitala, gdzie stwierdzono u niego udar.

Powrót do "normalnego" życia nie jest dla niego łatwy – dziś porusza się na wózku, ma niedowład ręki i nogi spowodowany paraliżem lewej strony ciała. Profesor pozostaje pod stałą obserwacją lekarzy, chodzi na rehabilitację. Mimo to wierzy, że uda mu się odzyskać pełną sprawność. Jednocześnie ze skruchą przyznaje, gdyby był nieco bardziej spostrzegawczy, mógłby uniknąć udaru.

– Cztery dni wcześniej był ślub mojej córki Małgosi. Nagle zacząłem mieć silny ból głowy i nie skojarzyłem, żeby zmierzyć sobie ciśnienie. Człowiek żył atmosferą wesela, jednak prawdopodobnie były pewne prodromy (objawy – przyp. red.), które zlekceważyłem – mówi profesor w rozmowie z reporterem "Faktów" Markiem Nowickim.

Jak podają "Fakty", w Polsce na nadciśnienie cierpi aż 15 milionów osób, z czego połowa nie zdaje sobie sprawy.

– Niekontrolowane nadciśnienie, które da się kontrolować lekami, może doprowadzić, tak, jak u mnie, do udaru – komentuje Zembala.

Profesor przyznał, że niepotrzebnie przyjmował większe dawki leków niż te zalecane przez lekarza. U pacjentów z chorobą wieńcową, którym wszeczpiono stenty, czyli niewielkie "sprężynki" umieszczane wewnątrz naczyń krwionośnych, to szczególnie niebezpieczne. Dlatego też Zembala apeluje do Polaków, by nie tylko regularnie się badali, ale również przestrzegali zaleceń lekarzy.

Jego historia to najlepszy przykład, że nawet światowej klasy kardiochirurdzy mogą nie zwrócić uwagi na wczesne symptomy udaru.

Profilaktyka i regularne badania to klucz w przypadku zapobiegania udarowi. W przypadku wystąpienia nadciśnienia, należy niezwłocznie skonsultować się ze specjalistą. Jeśli lekarz przepisze leki, należy bezwzględnie stosować się do jego zaleceń, nie zmieniając dawki leków, ani całkowicie ich nie odstawiając bez wcześniejszej konsultacji.

– Nawet przebyty udar nie dyskwalifikuje człowieka. Można wrócić do działania – zapewnia prof. Zembala. – Mam wielką nadzieję, że wrócę – dodaje.

Prof. Zembala w lutym tego roku skończył 68 lat. W swojej karierze współpracował m.in. z prof. Zbigniewem Religą. W 1997 roku, jako pierwszy w Polsce, wykonał transplantację pojedynczego płuca.

W 2015 roku Zembala objął stanowisko ministra zdrowia w rządzie Ewy Kopacz. Po zmianie władzy został posłem.

Źródło: Fakty TVN

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

zdrowieciśnieniekardiochirurg
Komentarze (206)