Próżna, mściwa i nietaktowna. Czy Maria Mościcka była najgorszą polską prezydentową?

Kiedy 10 października 1933 roku Maria Dobrzańska brała kameralny ślub z prezydentem Ignacym Mościckim była skromną i nie szukającą poklasku kobietą. Mało kto spodziewał się, że ledwie kilka miesięcy później sytuacja będzie wyglądać diametralnie inaczej.

Maria MościckaMaria Mościcka
Źródło zdjęć: © NAC

W sierpniu 1932 roku zmarła darzona powszechnym respektem pierwsza dama, Michalina Mościcka. Nikt nie przypuszczał, że ledwie nieco ponad rok później Rzeczpospolita będzie miała nową prezydentową.

Związek dopiero co owdowiałego przywódcy kraju z młodszą o niemal 30 lat, byłą sekretarką jego pierwszej żony, wzbudzał ogromne zainteresowanie i kontrowersje nad Wisłą.

Otoczenie Ignacego Mościckiego miało nadzieję, że plotki szybko ucichną. W końcu Maria do tej pory zupełnie nie sprawiała wrażenia kogoś, kto chciałby znajdować się w centrum uwagi. Liczono zatem, że skupi się na działalności charytatywnej i będzie ocieplać wizerunek głowy państwa. Pozory jednak mylą i nowa prezydentowa szybo zyskała sobie przydomek… "Jej Wysokość Marysieńka".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przełom w życiu Mickiewicza. Było zupełnie inaczej, niż opisują podręczniki

Wszystko zaczęło się od czystek wśród osób pracujących na Zamku. Jak pisze w swej książce "Pierwsze Damy II Rzeczpospolitej" Kamil Janicki:

"Każdy, kto kiedykolwiek zaszedł byłej sekretarce za skórę, kto gorzej ją potraktował lub powiedział jej niemiłe słowo, natychmiast po ślubie stracił pracę".

Wśród "ofiar" znalazł się między innymi długoletni adiutant prezydenta Mościckiego, major Kazimierz Jurgielewicz, który widząc, co się święci, sam złożył rezygnację.

Oczywiście na miejsce zwolnionych pierwsza obywatelka – jak nazywano wtedy małżonkę głowy państwa – szybko znalazła następców. Do świty należeli na przykład dyrektor kancelarii cywilnej Mościckiego oraz jego kapelan, "młody i piękny ksiądz Humpola".

Przynajmniej tak określiła go w swych wspomnieniach Janina Dunin-Wąsowicz, która podkreślała, że: "Nowi ludzie na Zamku byli na pewno wybrani przez Panią Marię i jej jak najbardziej oddani i posłuszni".

Gafa z pogrzebem w tle

W efekcie tych roszad Maria Mościcka znalazła się w otoczeniu klakierów i osób które za wszelką cenę chciały się jej przypodobać. Jak łatwo się domyślić, to tylko pogorszyło sytuację. Prezydentowa powoli traciła kontakt z otaczającą ją rzeczywistością.

Coraz wyraźniej – jak zauważa Kamil Janicki – "zaczyna żądać wiernopoddańczych hołdów, a kolejne incydenty na tym tle zniechęcały do niej towarzyską śmietankę".

Ignacy Mościcki z Marią na polowaniu w Białowieży
Ignacy Mościcki z Marią na polowaniu w Białowieży © Domena publiczna

Do jednego z pierwszych poważniejszych zgrzytów doszło w związku z uroczystościami pogrzebowymi Józefa Piłsudskiego w Krakowie. Podczas ceremonii w Katedrze na Wawelu zdecydowano, że nawet najbliższa rodzina – w tym żona i córki – zajmie miejsca w pewnej odległości od trumny Marszałka. Przed katafalkiem znajdował się tylko jeden klęcznik, przy którym – zgodnie z relacją obecnej tam Dunin-Wąsowicz:

"klęczała postać kobieca w żałobnych welonach, z zasłoniętą twarzą. Wiele osób myślało, że to wdowa, a to była prezydentowa, która nie mogła siedzieć z boku […] razem ze swoimi paniami z Zamku".

Rzecz jasna takie zachowanie zbulwersowało zgromadzonych w świątyni. Na domiar złego w pewnym momencie okazało się, że Maria Mościcka po prostu ulotniła się jak kamfora. Nie zaczekała nawet na złożenie zwłok Piłsudskiego w krypie św. Leonarda.

Maria zaliczyła poważną wpadkę podczas pogrzebu Józefa Piłsudski
Maria zaliczyła poważną wpadkę podczas pogrzebu Józefa Piłsudskiego © Domena publiczna

Czy powodem tego nagłego zniknięcia był wstyd z powodu zaistniałej sytuacji, czy też prozaiczne znudzenie całą uroczystością, dzisiaj trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Jedno jest pewne, cała sprawa odbiła się sporym echem w ówczesnej Polsce i na pewno nie przysporzyła sympatii wybrance serca sędziwego prezydenta.

Powstańcy i król na audiencji u Marysieńki

Dwa lata później – konkretnie w czerwcu 1937 roku – Maria Mościska wykazała się jeszcze większym brakiem taktu, lekceważąc sędziwych powstańców styczniowych. Jakby tego było mało, uraziła oddanego sojusznika II RP – króla Rumunii Karola II, który składał oficjalną wizytę w Warszawie.

Właśnie z tej okazji na Zamek – podobnie jak zawsze przy tego typu wydarzeniach – zostali zaproszeni weterani zrywu z 1863 roku. W międzywojennej Polscy byli to ludzie bardzo szanowani i hołubieni, jako prekursorzy walki o niepodległość.

W 1937 roku ci którzy jeszcze żyli, mieli po 90 i więcej lat, zatem nic dziwnego, że otaczano ich niezwykłą troską. Tymczasem pierwsza obywatelka zupełnie nie zważała na podeszły wiek gości. Jak pisze w swej książce Kamil Janicki, co prawda:

"zdecydowała, że z chęcią przyjmie kombatantów, ale nie zamierza do nich schodzić na parter, to oni mieli pofatygować się do apartamentów łaskawej pani prezydentowej. Na drugie piętro, wąskimi, krętymi schodami".
Weterani powstania styczniowego byli traktowani w międzywojennej
Weterani powstania styczniowego byli traktowani w międzywojennej Polsce traktowani ze szczególną estymą. Maria Mościcka jednak nie zważała na ich sędziwy wiek © Domena publiczna

Dla pań ze stołecznej elity, które tego dnia opiekowały się sędziwymi powstańcami, był to istny szok. Jednogłośnie zdecydowały, że nastąpił "afront nie do pomyślenia. I że nie pozwolą, aby posunięci w latach bohaterowie wdrapywali się do zadufanej w sobie dzierlatki".

Mościcka z kolei uznała odmowę spełnienia jej zachcianki za coś niedopuszczalnego i od tej pory żadna z "winowajczyń" nie miała czego szukać w jej kręgu towarzyskim.

Kombatanci to jednak jeszcze nic. Jej Wysokość Marysieńka w identyczny sposób potraktowała… samego króla Rumunii! Monarcha, co zrozumiałe, był zupełnie zaskoczony obrotem spraw. Do tej pory nikt nigdy nie wysunął pod jego adresem tak zuchwałego żądania. Ostatecznie, w imię dobrych relacji w Polską, dumny przedstawiciel rodu Hohenzollern-Sigmaringen zastosował się do życzenia Mościckiej. Jednakże "wizytę złożył jej ze skwaszoną miną".

Nasuwa się tutaj pytanie – zadane zresztą przez autora "Pierwszych Dam" – czy to wydarzenie odbiło się jakoś na decyzji rumuńskiego monarchy o internowaniu władz II RP we wrześniu 1939 r.? Zapewne nigdy się tego nie dowiemy, ale nie ma wątpliwości, że Karol II dobrze zapamiętał sobie przyjęcie, jakie zgotowano mu dwa lata wcześniej nad Wisłą.

Król Karol II i Ignacy Mościcki na zdjęciu wykonanym podczas rau
Król Karol II i Ignacy Mościcki na zdjęciu wykonanym podczas rautu zorganizowanego na cześć rumuńskiego monarchy podczas jego wizyty w Warszawie w 1937 r. © Domena publiczna

Dwie strony medalu

Należy podkreślić, że Maria Mościcka miała także inne oblicze. Nie zawsze zachowywała się jak rozkapryszona księżniczka, która ma wymyślne zachcianki i obraża się na tych, którzy nie chcą ich spełniać. Kamil Janicki przyznaje, że czasami "budziła się w niej dawna, nieśmiała i skromna Marysia. W przeciwieństwie do męża nie zawsze i nie wszędzie robiła wokół siebie szum". Ale to nie tak zapamiętali ją Polacy.

Bibliografia

  • Kamil Janicki, Pierwsze damy II Rzeczpospolitej, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2012.
Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów