Przede wszystkim przyjemność, czyli hybryda w wielkim mieście© WP brand studio Błażej Żuławski

Przede wszystkim przyjemność, czyli hybryda w wielkim mieście

Monika Zonenberg
7 września 2020

W dzisiejszych czasach już nie chcemy więcej. Nasze potrzeby są dokładnie przemyślane, a wybór samochodu warunkowany jest tym, co jest dla nas naprawdę ważne. Producenci aut mają niełatwe zadanie, szczególnie gdy chcą zaimponować kobietom, które dokładnie wiedzą, czego chcą.

Bez ekscytacji ani rusz

Uwielbiam jeździć samochodem. Od dziecka nie mogłam się doczekać dnia, kiedy w moim portfelu wreszcie pojawi się odpowiedni dokument, a ja będę mogła zasiąść za kierownicą i rozkoszować się jazdą, która wpływa na mnie wręcz terapeutycznie. Im więcej jeździłam, tym bardziej docierała do mnie rzeczywistość – codzienna jazda może dawać tyle samo przyjemności, co generować problemów.

Jazda samochodem nie jest usłana różami, a korkami i trudnościami, szczególnie w dużym mieście. Przez lata nie wpłynęło to jednak na moje uwielbienie do jazdy, a raczej wyostrzyło moje spojrzenie na funkcjonalność samochodu i przyjemność z prowadzenia. Bo my, kobiety, być może nie fascynujemy się zbyt często tym, co kryje się pod maską, jednak dokładnie wiemy, czego oczekujemy od samochodów, które wybieramy.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Możliwość przetestowania najnowszej Škody Superb iV Plug-in wprowadziła mnie więc w stan niemałej ekscytacji. Auto łączy ze sobą silnik spalinowy i elektryczny oraz posiada automatyczną skrzynię biegów. Nie sposób nie wspomnieć o innych zaawansowanych technologiach, które na pierwszy rzut oka, mogą być nieco przytłaczające. Dla mnie była to ogromna zmiana, która z początku odrobinę mnie zestresowała. Nie ma co ukrywać, było co testować. Ale zacznijmy od początku.

Hybryda vs. Hybryda Plug-In

Aby lepiej uzmysłowić sobie wyjątkowość Škody Superb iV Plug-in na tle innych hybryd, należy zrozumieć sposób działania samego auta w takiej wersji. Samochody z klasycznym napędem hybrydowym (FHEV), o których większość z nas z pewnością słyszała, pozwala na krótką jazdę na silniku elektrycznym. Jego aktywacja odbywa się, kiedy na przykład stoimy w korku i co chwilę musimy z niewielką prędkością przejechać kilka metrów. Gdy przekroczymy daną prędkość, aktywuje się silnik spalinowy. W klasycznych napędach hybrydowych silnik elektryczny wspomaga spalinowy w momencie przyśpieszenia. Napęd FHEV pomaga ograniczyć spalanie, jednak nie przejedziemy na nim samym więcej niż około pół kilometra.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Škoda Superb iV jest z kolei hybrydą plug-in, która funkcjonuje w podobny sposób, jednak posiada dużo większą baterię i w trybie elektrycznym, przy pełnym naładowaniu, potrafi przejechać nawet 60 km bez użycia silnika spalinowego. Co więcej, napęd elektryczny może być włączony nawet przy wysokich prędkościach. Co to oznacza w praktyce? Ruszając Škodą Superb iV Plug-in z w pełni naładowaną baterią możemy przez długi czas jeździć praktycznie bezemisyjnie, czyli nie używając silnika spalinowego. Jeśli więc jedziemy załatwić sprawy w centrum miasta i nie przejedziemy podczas podróży więcej niż 60 km, możemy poruszać się wyłącznie z silnikiem elektrycznym.

Po rozładowaniu baterii Škoda Superb iV działa, jak klasyczna hybryda. Wspomaga silnik spalinowy i na rezerwach energetycznych, odzyskiwanych choćby z hamowania, potrafi poruszać się w korku równie bezeimsyjnie, podjeżdżając na krótkich dystansach. Jednak dzięki pojemniejszym bateriom, sumarycznie, ma do zaoferowania dużo więcej.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Spojrzenie w przyszłość

Zmiany klimatyczne są realne, a brak ich świadomości jest w nowoczesnym świecie odbierany jako ignorancja. Zero waste już od dłuższego czasu jest najmodniejszym stylem życia, a marki, także samochodowe, wprowadzają coraz więcej innowacji, które pomagają zmniejszyć nasz ślad węglowy, dbając przy tym o przyszłość naszej planety.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Hybrydowe samochody są częścią rozwiązania tych problemów – nie ma ku temu najmniejszych wątpliwości. Osoby, które wcześniej nie miały styczności z takim napędem, mogą oczywiście do niego podchodzić nieco sceptycznie. Szczególnie w przypadku Plug-inów, do samego ładowania. Muszę przyznać, że ja również z początku nie byłam pewna, jak ta czynność wpasuje się w mój tryb życia i dnia. Jak się jednak okazało podczas czasu spędzonego ze Škodą Superb iV, ładowanie jest prostsze niż sądziłam.

W pewnym momencie stało się wręcz naturalnym odruchem – kawa z przyjaciółką na mieście była okazją, by naładować samochód. Podobnie sytuacja wygląda z zakupami w galerii handlowej – kiedy ja chodziłam po sklepach, samochód stał w miejscu z dostępem do stacji ładowania. Czynność ta szybko przekształca się więc w nawyk taki, którego skutek jest atrakcyjnym zarówno dla planety, jak i naszego portfela. Testowana przeze mnie wersja Škody spalała jedynie 1,4 l/100km, jeśli pilnowałam stanu jej baterii.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Większość z nas nie przejeżdża w ciągu dnia więcej niż 30-40 kilometrów, i ja się specjalnie w tym względzie nie różnię od innych, więc ten reżim ładowania był wystarczający, by w mieście użytkować hybrydę Škody w sposób praktycznie bezemisyjny.

Luksus nie dla wybrańców

Już samo słowo „luksus” może niektórych zawstydzić. Szczególnie, kiedy stoimy przed wyborem samochodu. Testując Škodę Superb iV Plug-in w wersji Laurin & Klement, należącą do grupy samochodów, które możemy określić mianem luksusowych, okazało się, że luksus równa się komfort.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Nikt nie pogardzi funkcjami, które ułatwiają prowadzenie auta, uprzyjemniają nam jazdę, ale także takimi, które przygotowują nas na każdą pogodową ewentualność. Škoda Superb iV - z tego co twierdzą redakcyjni koledzy, jak każda Škoda - posiada sprytne schowki w przednich drzwiach, w których schowane są parasole. Kto nie zapomniał nigdy parasola pomimo sprawdzenia pogody, niech pierwszy rzuci kamieniem. Miłym szczegółem jest także wbudowana w drzwiczki od wlewu paliwa skrobaczka do szyb. To drobne detale, ale ułatwiają funkcjonowanie, bez względu na warunki.

Wsiadając do auta nie sposób nie zauważyć także bogatego wyposażenia. Elektrycznie ustawiane fotele, które w zależności od naszej potrzeby, mogą być nie tylko podgrzewane, ale także schładzane. Pierwszy raz miałam do czynienia z taką opcją i już wiem, jak bardzo mi jej od tej pory będzie jej brakowało. Dodatkowo, fotele tylnej kanapy wyposażone są w nietypowe rozwiązanie – po bokach zagłówka można wysunąć miękkie oparcia, które są idealne do drzemki naszych towarzyszy jazdy. To oficjalne: poduszki na szyję, tzw. „rogale” odchodzą w zapomnienie.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Rzeczą, która rozmiękczyła moje samochodowe serce, jest elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika. Często jeżdżę w dłuższe trasy i zabieram ze sobą zarówno walizki, jak i zakupy spożywcze na weekendy w domu otoczonym lasami, gdzie w pobliżu nie ma sklepów.

Wiem zatem, jaką udręką może być ręczne otwieranie i zamykanie bagażnika, gdy znosimy zakupy z mieszkania do samochodu w kilku rundach. Elektryczne otwieranie wymaga od nas jedynie użycia przycisku na kluczyku lub dotknięcia "klamki" w klapie. Dzięki temu szybciej uporamy się z pakowaniem wyprawki na wyjazd.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Pojemność samego bagażnika w Škodzie Superb iV Plug-in nie jest jego jedyną zaletą. Producent zadbał o detale, takie jak wyjmowana latarka LED, zestaw siatek i haczyków zabezpieczających przewożone przedmioty, a nawet opcjonalny pokrowiec na narty, a jego pojemność choć jest mniejsza o 150 litrów niż w wersji z tradycyjnym napędem, to i tak spokojnie pozwala na rozegranie w nim meczu piłki nożnej.

Najważniejsze jest jednak to, że podczas jazdy w trasie, po kompletnym wyładowaniu baterii, w trybie hybrydowym Superb iV nadal mało pali. Odzyskuje energię przy hamowaniu i zwalnianiu (polecam hamowanie bez użycia hamulca, za pomocą trybu "B" w skrzyni biegów - dziwne uczucie), co pozwala silnikowi elektrycznemu na wspomaganie tego spalinowego, gdy chcemy ruszyć albo przyspieszyć.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

To oznacza, że w hybrydzie Plug-in Škody, o ile mamy paliwo w baku, nie musimy odczuwać strachu przed rozładowaniem. Szczególnie, że możemy manualnie wymusić doładowywanie baterii przez silnik spalinowy, np. gdy jedziemy po autostradzie. Lepiej jednak zostawić wszystko w rękach komputera pokładowego. Spalanie na poziomie 4 l/100 km na mojej liczącej 130 km trasie do lasu uważam za satysfakcjonujące.

Kwintesencja nowoczesności

Większość z nas od razu po wejściu do samochodu podłącza swój telefon. Kablem. W Škodzie Superb iV wystarczy sparować swój smartfon poprzez bluetooth, aby bezprzewodowo połączył się z komputerem pokładowym za pomocą Apple CarPlay (czy Android Auto), przenosząc ekran naszego telefonu na centralny wyświetlacz. Co więcej, samochód posiada wbudowaną indukcyjną, bezprzewodową ładowarkę. Ulga, że nie muszę walczyć z plątaniną przewodów, była niezwykle przyjemna.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Cały interface imponuje eleganckim wyglądem, ogromem opcji sterowania, ale także prostotą i instynktowym użytkowaniem. Na pierwszy rzut oka byłam nieco onieśmielona, jednak po kliku chwilach okazało się, że przełączanie z trybu elektrycznego, w którym Superb pokonuje do 60 km na jednym ładowaniu, na hybrydowy wymaga jedynie dwóch ruchów, a rozmowy telefoniczne czy obsługa aplikacji muzycznej odbywa się niemalże bez wysiłku.

Nowatorskim i ułatwiającym prowadzenie rozwiązaniem jest także możliwość włączenia mapy nawigacji nie tylko na głównym ekranie, ale także na tym, który znajduje się za kierownicą. Takie rozwiązanie, nazywane "Wirtualnym Kokpitem" to ogromna różnica. Nasze oczy nie muszą wędrować w lewo i w dół – wystarczy zerknąć odrobinę niżej, żeby upewnić się, czy skręcamy we właściwą ulicę.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Przede wszystkim przyjemność

Na co dzień poruszam się niewielkim samochodem z manualną skrzynia biegów, idealnym na miejskie standardy i szybkie manewry w pędzie dnia codziennego, napędzanym jedynie benzyną, z nie najmniejszym silnikiem.

Testowanie Superba iV było więc ogromną zmianą nie tylko ze względu na automatyczną skrzynię biegów, ale także na rodzaj napędu. Zmiany jednak zwiastują rozwój i dostarczają nowych przeżyć i doświadczeń. Tak było i w tym przypadku – płynna zmiana pomiędzy napędami sprawiła, że z przyjemnością poruszałam się po mieście z aktywnym silnikiem elektrycznym.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Gdy zachodziła taka potrzeba, samochód sam włączał tryb spalinowy. Jednak jazda elektryczna była tak przyjemna, że z trudem się z nim rozstawałam. Cisza panująca w aucie i poczucie, jakbyśmy poduszkowcem przesuwali się nad nawierzchnią drogi (Superb ma bardzo komforotwo zestrojone zawieszenie) – takie uczucie potrafi uzależnić.

Zmianą, której obawiałam się najbardziej, był jednak sam rozmiar auta. Škoda Superb iV w wersji Kombi nie należy do samochodów małych. Jednak asystent parkowania Park Assist i kamera cofania 360 stopni ułatwiają manewry, które zazwyczaj najbardziej stresują – wyjeżdżanie z miejsca parkingowego lub parkowanie na niewielkiej przestrzeni.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski

Okazało się, że wygodne i przestrzenne auto doskonale sprawdziło się w mieście, a ja ani przez chwilę nie martwiłam się o to, czy znajdę odpowiednio duże miejsce parkingowe. Z taką porcją pomocy, o której pomyśleli producenci, czujemy się, jakby ktoś cierpliwie i skutecznie nawigował nas, bez względu na porę dnia czy pogodę. A to wszystko bez grama stresu, a z całą porcją przyjemności.

Obraz
© WP brand studio Błażej Żuławski
Komentarze (49)