UrodaPrzetestowałam złotą maseczkę z Biedronki za 6,99 zł. Oto efekt!

Przetestowałam złotą maseczkę z Biedronki za 6,99 zł. Oto efekt!

Maseczki w płatach stały się ostatnio prawdziwym hitem branży beauty. Do ich największych zalet należą: łatwa aplikacja, ekspresowe działanie i niewygórowana cena. Na rynku pojawiło się mnóstwo propozycji na bazie zaskakujących składników, które mają mieć zbawienny wpływ na skórę twarzy. Skuszona opisem przewidywanych rezultatów postanowiłam przetestować maseczkę z wyciągiem ze złotego korzenia i lukrecji, która pojawiła się w ofercie Biedronki.

Przetestowałam złotą maseczkę z Biedronki za 6,99 zł. Oto efekt!
Źródło zdjęć: © WP.PL
Martyna Wojciechowska

18.08.2017 | aktual.: 18.08.2017 14:13

Przyznaję, że na początku byłam sceptycznie nastawiona. - Maseczka odmładzająca z Biedronki za 6,99 zł? Efekt raczej mnie nie zaskoczy - pomyślałam. Jednak jako fanka kosmetycznych nowości nie mogłam się powstrzymać i postanowiłam ją wypróbować. Z opisu na opakowaniu wynika, że złota maseczka została stworzona w oparciu o nowoczesne technologie, przenika w głąb skóry i jest w 100 proc. bezinwazyjna. W jej składzie znalazły się: kwas hialuronowy, olejek różany, wyciąg ze złotego korzenia i lukrecji. Brzmi naprawdę zachęcająco, prawda?

Tego typu maseczki możemy podzielić na 3 podstawowe grupy: nawilżające, odmładzające i ujędrniające. Jednak producenci coraz częściej zapewniają, że nawet jedna propozycja może spełnić te 3 wymogi.

Warto dodać, że nie tylko w Biedronce znajdziemy maseczki w płacie. Takie marki jak Bielenda, Bioaqua czy Sephora proponują podobne produkty w cenach od 6 do 19 złotych. Wszystkie mają porównywalne działanie i można je kupić w większości popularnych drogerii. Są przeznaczone do jednorazowego użytku i nadają się do każdego rodzaju skóry.

Obraz
© WP.PL

Działanie:

Złota maseczka ma zapewnić nawilżenie skóry, poprawę gęstości, napięcia i kolorytu, wygładzenie zmarszczek, aktywizację uśpionych komórek do intensywnej samoodnowy, zmniejszenie widoczności siatki naczyń krwionośnych i śladów po bliznach, spowolnienie procesu starzenia, zmniejszenie przebarwień i rozświetlenie. Wydawałoby się, że to prawdziwy eliksir młodości, ale czy ta długa lista rezultatów nie jest na wyrost? Sprawdźmy.

Sposób użycia

Na początku zgodnie z instrukcją oczyściłam i osuszyłam twarz. Następnie nałożyłam płat maski, zaczynając od czoła i delikatnie go wygładziłam, by równomiernie przylegał do skóry. Na koniec pozostawiłam maskę na 20 minut, a resztę preparatu zostawiłam do wchłonięcia.

Pierwsze, co mnie zaskoczyło, to galaretowata konsystencja maseczki. Trzeba się z nią delikatnie obchodzić, aby jej nie zniszczyć. Gdy już ją nałożyłam, poczułam przyjemne chłodzenie - idealny pomysł na upał.

Rezultaty

Mam suchą cerę, dlatego od początku liczyłam na to, że po zdjęciu maseczki skóra będzie mocno nawilżona. Niestety zauważyłam tylko niewielką poprawę. Poza tym zmarszczki na czole nadal były widoczne, a jędrność pozostała bez zmian. Po przeczytaniu opisu na opakowaniu spodziewałam się lepszego efektu. Znacznie lepiej oceniam koloryt skóry. Zauważyłam, że moja szara cera stała się jaśniejsza, pełna blasku i miła w dotyku. Efekt trzyma się już drugi dzień. Pozytywnie oceniam też świeży zapach.

Obraz
© WP.PL

Końcowa ocena

Złota maseczka z Biedronki jest niedroga i ładnie opakowana. Poza tym duży napis "Intensywne odmłodzenie i wygładzenie" też wygląda kusząco. Nie żałuję, że ją wypróbowałam, choć nie do końca spełnia potrzeby mojej skóry. Zdecydowanie zabrakło mi nawilżenia. Ale daję plusa za przyjemne uczucie zaraz po zdjęciu i wyraźne rozjaśnienie skóry. Moja ostateczna ocena to 3 gwiazdki na 5. Myślę, że ta propozycja zainteresuje wiele kobiet.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)