Nie piję aż tak dużo alkoholu
Ludzie bardzo często marnują efekt diety właśnie przez to, że spożywają za dużo alkoholu. Przeważnie tłumaczą się przed sobą, że przecież wcale nie przesadzają. Często wmawiają sobie, że picie w weekendy to nic złego albo że przecież kolega z pracy pije trzy razy więcej, więc nie ma się czego obawiać. Cynthia Sass mówi jednak, że w rzeczywistości doskonale wiemy, że przesadzamy. – Butelka wina to bardzo dużo, nawet jeżeli pijemy tylko w sobotę – śmieje się.
Wypicie nawet niewielkiej ilości alkoholu powoduje całą lawinę dalszych drobnych odstępstw od diety. Skoro bowiem już się złamaliśmy, to jemy też większy obiad, bardziej syte śniadanie, itd. Z drugiej strony, jeżeli jednak powstrzymamy się przed wypiciem piwa na imprezie, czujemy się silniejsi psychicznie i bardziej wytrwali w swoich postanowieniach. Dietetyczka radzi też, żeby poprosić o pomoc kogoś bliskiego. Jeśli przyjaciel będzie wspierał nas nas w decyzji o ograniczeniu alkoholu, łatwiej przyjdzie nam odmowa kolejnego drinka.