Przez trzy lata nie wychodziła z domu. Oto co policja znalazła w środku

Kiedy trzy lata temu Munmun Majhi usłyszała o pandemii COVID-19, wpadła w panikę. Kobieta na tyle bała się wirusa, że razem z synem zabarykadowała się w domu, do którego nie wpuszczała nawet męża. Spędzili w nim trzy lata. Nie wychodzili i nie wyrzucali śmieci. Sprawę w swoje ręce wzięła lokalna policja.

Munmun Majhi bała się o zdrowie syna; Zdjęcie ilustracyjne
Munmun Majhi bała się o zdrowie syna; Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images, Twitter

Pandemia koronawirusa wywołała ogromny stres u ludzi na całym świecie. Lockdowny, zakazy przemieszczania się czy wychodzenia z domu, mocno wpłynęły na psychikę każdego z nas. Okazuje się jednak, że niektórzy tak bardzo bali się konsekwencji, jakie może spowodować zarażenie się COVID-19, że zupełnie nie wychodzili z mieszkań. Munmun Majhi z Indii zamknęła się z synem w domu na całe trzy lata. Nie wpuszczała do niego nawet swojego męża.

Zamknęła się z synem na trzy lata

Kiedy Munmun Majhi, 36-letnia mieszkanka Gurugram w stanie Hariana w północnych Indiach, usłyszała o pandemii koronawirusa, od razu podjęła stanowcze kroki. Zamknęła się z synem w domu, do którego nie wpuściła wracającego z pracy męża. Choć mężczyzna myślał, że jej działanie jest jedynie chwilowe, Munmun bała się, że jeżeli tylko otworzy drzwi lub okna, jej syn umrze. Dlatego zamknięta się z chłopcem w domu całe trzy lata.

Mąż Munmun przez pewien czas pomieszkiwał u bliskich i znajomych. Z żoną i synem kontaktował się jedynie telefonicznie lub za pomocą wideo-czatu. Dostarczał im też jedzenie. W końcu postanowił wynająć drugie mieszkanie, opłacając jednocześnie to, w którym mieszkali żona i syn. Po trzech latach powiadomił policję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Maseczki zostaną na dłużej? Rekomendacje ministra zdrowia. "Powinien zostać taki nawyk"

Policjanci nie mogli uwierzyć

Lokalna policja na początku nie brała na poważnie tego, co mówił mąż Munmun. Wszystko zmieniło się w momencie, kiedy mężczyzna pokazał im przez kamerkę wnętrze mieszkania. Był przerażony widokiem brudu i stosu śmieci, jakie zebrały się przez ten czas. Nie chciał też, by jego syn żył w takich warunkach. Przez trzy lata nie wdychał świeżego powietrza.

- Dopiero kiedy porozmawiałem z kobietą i jej synem na kamerce, wiedziałem, że muszę zainterweniować. W domu zgromadzono tyle śmieci, że gdyby to potrwało jeszcze kilka dni, mogłoby dojść do tragedii - przekazał mediom funkcjonariusz Praveen Kumar.

On sam z trudem zdobył ponownie zaufanie kobiety. Dopiero 22 lutego 2023 roku funkcjonariuszom i służbom udało się siłą wedrzeć do domu Munmun i jej syna. Policjanci nie mogli uwierzyć w to, jakie warunki wewnątrz lokalu. Odór był nie do wytrzymania.

Munmun i jej syna przewieziono do szpitala. Byli w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym. Oboje są pod opieką psychiatry. Jeden z lekarzy stwierdził, że kobieta posiada "problemy natury psychicznej". Jej mąż ma nadzieję, że oboje staną na nogi.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
pandemiakoronawirusstrach

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)