Przycięte ucho u kota to ważny znak. Weterynarz zdradza, co oznacza

U niektórych kotów można zauważyć "tajemniczy znak", jakim jest delikatnie przycięte ucho. Nie jest to jednak żadna rana po walce z innymi zwierzętami, a celowy zabieg, stosowany przez weterynarzy. Jeden z nich wyjaśnił, w jakim celu się go robi.

Przycięte ucho u kota to ważny znak / zdjęcie poglądowe
Przycięte ucho u kota to ważny znak / zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Anita

20.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 15:27

Właściciele kotów z pewnością doskonale wiedzą, co oznacza delikatnie przycięte ucho u zwierzaka. Jest to wynik celowego zabiegu, stosowanego przez lata przez wielu weterynarzy.

- Niektórzy lekarze przycinają czubek lewego ucha kota wolnożyjącego podczas sterylizacji czy kastracji. Dzięki temu już z daleka widać, że zwierzę przeszło taką operację i nie ma potrzeby ponownego odławiania go, by przeprowadzić zabieg. Trzeba pamiętać, że takie dzikie koty potrafią być nieprzyjemne w kontakcie z człowiekiem, a dzięki tej metodzie ograniczamy ryzyko, bo nie trzeba ich łapać wielokrotnie, by sprawdzić, czy mają na brzuchu blizny po operacji - powiedział w rozmowie z "Faktem" Wojciech Wartecki, weterynarz ze Schroniska dla Zwierząt w Poznaniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak zaznaczył, jest to jednak stara metoda, stosowana przez weterynarzy w ubiegłych latach. Dziś odchodzi się od tego typu zabiegów i znakowania kotów, co - choć nie jest dla nich bolesne, ponieważ przeprowadza się pod narkozą, jest moralnie wątpliwe.

"Nie musimy okaleczać zwierząt"

Wojciech Wartecki oznajmił, że obecne sposoby pozwalają uniknąć okaleczania zwierząt. Dziś stosuje się przede wszystkim chipowanie, a inną metodą na sprawdzenie, czy zwierzę zostało wykastrowane, jest wykonanie badania USG.

- Mamy zachipowane zwierzęta, dzięki czemu po sczytaniu chipa możemy sprawdzić w bazie, czy kot był sterylizowany, czy też nie. Nie musimy okaleczać zwierząt przez ucięcie ucha. Co prawda zabieg sam w sobie nie jest bolesny, wykonuje się go podczas sterylizacji, gdy kot i tak jest w narkozie, ale to tak, jakby nas ktoś naznaczył przez odcięcie kawałka ucha. To dodatkowy uraz, dodatkowe gojenie się - tłumaczył weterynarz.
© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
kotzwierzęucho
Wybrane dla Ciebie