Przykładała do skóry czosnek, żeby wyleczyć trądzik. Potem niemal straciła wzrok
Dziewiętnastoletnia mieszkanka USA, Emma O'Mahoney ma 19 lat i poprzysięgła sobie, że w końcu zaakceptuje swój trądzik. Taką decyzję podjęła nie bez powodu - lekarstwo na skórę osłabiło jej wzrok. Od całkowitej ślepoty dzieliło ją tylko kilka godzin.
27.03.2018 | aktual.: 27.03.2018 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trądzik pojawił się u dziewczyny, kiedy ta miała 12 lat. Był na tyle ekstremalny, że Emma zaczęła – już w tym wieku – kłaść na twarz tonę podkładu, który miał ukryć stan jej skóry przed niewyrozumiałymi kolegami z klasy. Zdesperowana i zdeterminowana Emma wyszukiwała w sieci naturalne środki, mające oczyścić jej skórę. Próbowała nawet przyklejać do skóry surowy czosnek.
Kiedy miała 17 lat, stosowała aż trzy różne leki na trądzik. Jeden z nich – doksycyklina – wpłynął na jej wzrok, nie pozwalając jej prowadzić samochodu, czytać normalnego tekstu, ani nawet poruszać się na zewnątrz bez laski. Problemy ze wzrokiem związane z nadciśnieniem, w tym utrata wzroku, są znanymi działaniami niepożądanymi doksycykliny. To ona wpłynęła u Emmy na idiopatyczne wewnątrzczaszkowe nadciśnienie tętnicze i nagromadzenie płynu rdzeniowego w mózgu.
Dzisiaj nastolatka nie ma prawie całego widzenia peryferyjnego, częściowo nie widzi na prawe oko i opisuje widziany obraz jako "ciągle poruszający się i zamglony". Pomimo tej gehenny Emma dzieli się na Instagramie swoją historią i relacjonuje działanie pigułek homeopatycznych.
"Mój pierwszy pryszcz pojawił się w piątej klasie. To było okropne, tym bardziej, że mój przyjaciel ogłosił tę informację całej klasie. Więc kiedy zaczęłam mieć prawdziwy trądzik, moja samoocena totalnie się obniżyła i byłam gotowa zrobić wszystko, żeby się tego pozbyć" – tłumaczy dziewczyna. Dzieli się też swoim "czosnkowym doświadczeniem". Podobno niepozorne warzywo "dosłownie spaliło jej skórę". I choć wspomina, że choć większość ludzi była dla niej życzliwa, to pojawili się również tacy, którzy wykorzystywali istnienie jej skazy, czym bardzo ją ranili.
Po siedmiu latach walki z trądzikiem, Emma próbuje ograniczać produkty o wysokiej zawartości cukru i produkty mleczne, ale twierdzi, że podstawą powolnego powrotu do ładnej cery było wyrzucenie silnego podkładu. "Zaczęłam męczyć się nieustanną obsesją na punkcie podkładu, wydatkami na korektor i niemożnością przytulania ludzi bez obawy, że mój makijaż będzie rozmazany" – pisze.
I mądrze podsumowuje swoje problemy. "Trądzik jest do bani, ale jest normalny i powinien być nieistotny dla poczucia własnej wartości. Życie jest krótkie i kruche, czy naprawdę chcesz je przeżyć z obsesją na punkcie swojej skóry? To banał, ale piękno naprawdę pochodzi z wewnątrz. Trądzik nie czyni cię brzydkim, czyni cię człowiekiem" – twierdzi.